Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Nie będziemy płacić za bilety, bo lepiej na gapę. A zadłużenie rośnie lawinowo
Kamila Jeziorska
Kamila Jeziorska 22.03.2022 08:36

Nie będziemy płacić za bilety, bo lepiej na gapę. A zadłużenie rośnie lawinowo

Fot. Jakub Kaminski/East News, Warszawa, 17.10.2020. Warszawa w czerwonej strefie. N/z w komunikacji miejskiej obowiazuje limit pasazerow.
East News, Jakub Kamiński

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Ile wynosi zadłużenie gapowiczów

  • W którym województwie zadłużenie jest największe

  • Co grozi za jazdę na gapę

  • Czemu lepiej kupować bilety na przejazd komunikacją miejską

Zadłużenie gapowiczów rośnie w oczach

Jedną z ulubionych form adrenaliny, zwłaszcza wśród młodych Polaków, jest jazda bez biletu komunikacją miejską, a następnie ucieczka przed kontrolerami. Finalnie taka przygoda może się skończyć mandatem, a tych w ostatnim czasie przybywa coraz więcej.

Gapowiczów nie brakuje, a zadłużenie spowodowane mandatami wciąż rośnie. W całym kraju od marca do października zaległości Polaków z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wzrosły o 32,7 mln zł do prawie 166 mln zł, a liczba dłużników o 18 419 osób i jest ich już w sumie 126 143, informuje Polsat News powołując się na dane podane przez BIG InforMonitor. Gdzie jest ich najwięcej?

Najwięcej zadłużonych gapowiczów jest w woj. mazowieckim, bo aż ponad 29 tys. osób. W czołówce znalazło się także woj. śląskie z ilością 22,4 tys. dłużników oraz woj. pomorskie, gdzie jest 10,7 tys. dłużników. Mimo wszystko to jeszcze nie koniec złych informacji.

Nieciekawa sprawa kształtuje się w woj. łódzkim, bowiem tam w ciągu ostatnich trzech miesięcy przybyło 5 tys. dłużników mandatowych. Finalnie w województwie jest 9,8 tys. zadłużonych gapowiczów. Mniejsza ilość jest tylko w woj. dolnośląskim zamykającym pierwszą piątkę z liczbą 8,3 tys. osób zadłużonych.

Polsat News wylicza, że w woj. podkarpackim jest 2,8 tys. zadłużonych, w woj. świętokrzyskim 2,6 tys., woj. lubuskim 2,4 tys., woj. opolskim 1,9 tys. i woj. podlaskim 1,8 tys. Kwoty zadłużenia także robią wrażenie.

Zadłużenie jest ogromne, a będzie jeszcze większe

Zadłużenie wyrażone w kwotach pieniężnych przyprawia o prawdziwy zawrót głowy, bowiem w woj. mazowieckim nieuregulowane mandaty za jazdę bez biletu wynoszą aż 46 mln zł. Dla porównania w mniejszym woj. śląskim jest to ok. 25 mln zł, natomiast w woj. pomorskim 13,4 mln zł. 

W przypadku średniej wartości zadłużenia na jedną osobę to woj. podlaskie otwiera stawkę. Na jednego dłużnika z tego województwa przypada 1693 zł zaległości. Dalej są Mazowsze (1621 zł), Kujawsko-Pomorskie (1564 zł), Lubelskie (1558 zł). Najmniejszy dług mają do spłacenia w Lubuskim (1160 zł), woj. śląskim (1137 zł) oraz woj. łódzkim (1005 zł). W skali całego kraju średnia wartość zaległości na jednego dłużnika wynosi 1316 zł, wylicza Polsat News.

Żeby znaleźć się w rejestrze dłużników wystarczy, aby osoba fizyczna dostała mandat w wysokości 200 zł, natomiast zadłużenie firmy musi wynieść co najmniej 500 zł. BIG InfoMonitor informuje, że miejsce w bazie dłużników wcale nie wpływa na korzyść danej osoby, a wręcz przeciwnie.

Warto wiedzieć, że przez swoje długi i znalezienie się w bazie danych możemy pożegnać się kredytem gotówkowym, hipotecznym, a nawet zakupem sprzętu na raty. Klienta weryfikują nawet operatorzy telekomunikacyjni.

- Dlatego, już sama groźba dopisania informacji o długu do rejestru, do którego tak często zaglądają banki i inne przedsiębiorstwa powoduje, że 67 proc. dłużników przed upływem 30 dni od otrzymania wezwania spłaca zobowiązanie - mówi Łukasz Rączkowski z BIG InfoMonitor. Miejmy nadzieję, że Polacy w końcu przestaną jeździć na gapę i zbierać mandaty.