Kierowco, lepiej nie popełniaj tego błędu zimą. 3000 zł mandatu to dopiero początek kłopotów

Zima coraz bliżej, a kierowcy wciąż zwlekają z wymianą opon

Sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami, a mimo to wielu kierowców wciąż ignoruje temat odpowiedniego przygotowania pojazdu do trudniejszych warunków. Wymiana opon na zimowe bywa odkładana „na później”, a niektórzy kierowcy w ogóle z niej rezygnują, tłumacząc się brakiem obowiązku ustawowego. Tymczasem zima to czas, gdy bezpieczeństwo na drodze zależy od rozsądku i odpowiedzialności, a nie tylko od przepisów.

Choć w Polsce nie ma prawnego nakazu używania opon zimowych, to policja może ocenić stan pojazdu w kontekście bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jeśli funkcjonariusze uznają, że auto nie jest dostosowane do warunków panujących na drodze – może się to skończyć surową karą.

Gdy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza, ogumienie letnie traci elastyczność, a droga hamowania znacznie się wydłuża. W takich sytuacjach nawet doświadczeni kierowcy mogą mieć problem z utrzymaniem kontroli nad pojazdem. Czy warto więc ryzykować tylko dlatego, że „zima jeszcze się nie zaczęła”?

Brak zimówek może kosztować więcej, niż myślisz

Nieprzygotowany samochód to nie tylko ryzyko poślizgu, ale też ryzyko finansowe. Kierowca, który porusza się autem nieprzystosowanym do zimowych warunków, może zostać ukarany – i to dotkliwie. Mandaty w tym przypadku mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach policja ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu.

Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że nawet brak obowiązku wymiany opon nie chroni ich przed odpowiedzialnością. Funkcjonariusze oceniają pojazd pod kątem bezpieczeństwa, a jeśli uznają, że jego stan może zagrażać innym uczestnikom ruchu – interweniują. Takie sytuacje nie należą do rzadkości, zwłaszcza gdy drogi są śliskie, a kierowcy nie dostosowują pojazdu do panujących warunków.

Policja nie robi tego bez powodu. Z danych dotyczących kolizji wynika, że zła przyczepność i nieodpowiednie ogumienie to jedne z najczęstszych czynników powodujących zimowe wypadki. W praktyce oznacza to, że wymiana opon to nie tylko kwestia komfortu, ale również życia – swojego i innych uczestników ruchu.

Mandat, utrata dowodu i odmowa odszkodowania – konsekwencje zimowego zaniedbania

Najpoważniejsze skutki zimowego zaniedbania pojawiają się dopiero wtedy, gdy dojdzie do kolizji lub wypadku. Ubezpieczyciel ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania, jeśli stwierdzi, że brak opon zimowych przyczynił się do powstania szkody lub zwiększył jej rozmiar.

W praktyce oznacza to, że nawet jeśli kierowca nie był sprawcą zdarzenia, może zostać z rachunkiem za naprawę samochodu, a kwoty te potrafią być wielokrotnie wyższe niż koszt kompletu opon. To właśnie takie sytuacje najczęściej stają się źródłem frustracji – bo wielu kierowców dowiaduje się o tym dopiero po fakcie.

Warto też pamiętać, że opony zimowe poprawiają nie tylko przyczepność, ale i kontrolę nad pojazdem, co w zimowych miesiącach może być kluczowe na oblodzonych drogach. Kilka dodatkowych metrów przy hamowaniu może zadecydować o tym, czy dojdzie do zderzenia – albo czy wrócimy do domu cali i zdrowi.

Choć w Polsce wciąż nie ma prawnego obowiązku jazdy na oponach zimowych, to ich brak może mieć poważne skutki. Od mandatu sięgającego 3 000 zł, przez zatrzymanie dowodu rejestracyjnego, aż po odmowę wypłaty odszkodowania – lista konsekwencji jest długa. Wymiana opon to wydatek, który w dłuższej perspektywie oznacza spokój, bezpieczeństwo i ochronę finansową. Lepiej więc nie czekać na pierwszy śnieg – bo wtedy może być już za późno.