W środę 26 czerwca zaczynają obowiązywać zliberalizowane przepisy dotyczące handlu ziemią. Działki rolne do 1 hektara oraz grunty położone w obrębie miast będzie mogła kupić osoba nie będąca rolnikiem. W ten sposób rozwiązano kłopot dotyczący dziedziczenia lub przyjęcia rodzinnej darowizny przez kogoś, kto roli nie uprawia, ale może z niej czerpać zyski – albo też sprzedać.Ograniczenia w obrocie ziemią zostały wprowadzone m.in. przez ustawę z 14 kwietnia 2016 r. o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Nowelizacja rozszerza możliwość zakupu przez osoby niebędące rolnikami nieruchomości rolnej z 30 akrów do 1 hektara. Taką działkę można będzie kupić także na terenie miasta.
Polska najwyraźniej będzie musiała pożegnać się z ponad 21 mln złotych (5 mln euro) z unijnej kasy. Tyle właśnie pieniędzy przejdzie obok nosa ze względu na błąd, który popełniła polska władza wydatkując pieniądze z funduszu unijnego na rolnictwo w poprzednich latach.Okazuje się, że błąd, który popełniła polska władza, polegał na złamaniu reguły, wedle której finansowane mogą być jedynie wydatki rolne i to w zgodzie z prawem wspólnoty europejskiej. Tymczasem kontrola Komisji Europejskiej wykazała, że Polska przedłożyła Unii dokumenty dotyczące finansowania rolnictwa na lata 2015 i później, które zawierały błędy. Poskutkowało to tym, że w 2016, 2017 i 2018 roku fundusz na rolnictwo nie był wydatkowany w pełnej zgodzie z prawem wspólnoty.Przeprowadzone przez Komisję Europejską kontrole wykazały, że część wydatków zadeklarowanych przez państwa członkowskie nie spełniało tego wymogu i nie może być finansowane ze wspólnej kasy - czytamy na portalu wGospodarce.pl.