Rząd chce zrobić z Polski wielką strefę ekonomiczną. Teraz jednak nie wszyscy działają na równych zasadach
Chociaż premier Morawiecki zapowiada, że cała Polska będzie jedną wielką strefą ekonomiczną, w której inwestowanie będzie wspierane możliwie nabjardziej, to szczególny nacisk położył na regiony, w których wciąż widoczne są problemy gospodarcze. Najbardziej uprzywilejowane powiaty opisały w raporcie: firma doradcza Grant Thornton i portal money.pl.
Dalekosiężne plany rządu
Jak często ostatnimi czasy, premier Morawiecki zapowiedział kolejne ogromne projekty, dzięki którym w regionach dotkniętych biedą ma znaleźć się ponad 130 tys. nowych miejsc pracy. Chociaż w Polsce sytuacja na rynku pracy jest obecnie bardzo korzystna, mówi się wciąż o istnieniu rynku pracownika, to są na naszej mapie powiaty, w których nadal jest wielu bezrobotnych.
Według danych GUS w Polsce, w marcu było 984 tys. bezrobotnych. Chociaż w lutym liczba ta przekraczała jeszcze milion, a analogicznie w marcu 2018 r., liczba ta również była powyżej miliona, co jest wyraźnym dowodem na to, że sytuacja na rynku pracy staje się nadal coraz lepsza. Nie wszystkie regiony Polski niestety mają taki sam dostęp do takich samych ulg.
Warmińsko-Mazurskie i Radomszczyzna, tam zainwestować najłatwiej
Nagorzej sytuacja wygląda wciąż w woj. warmińsko-mazurskim. W powiatach położonych przy granicy z Obwodem Kalinigradzkim stopa bezrobocia nadal osiąga często wynik dwucyfrowy, co w Polsce zdarza się juz nadzyczaj rzadko. Podobne problemy z rozwoją mają powiaty w okolicach w Radomia, gdzie rząd też planuje najbardziej ułatwić dotację dla inwestorów. Oprócz wyżej wymienionych miejsc, dużo skorzystają także powiaty woj. Podkarpackiego, Kujawsko-Pomorskiego oraz Zachodniopomorskiego.
Kilka województw bez specjalnych przywilejów
Na dodatkowych ulgach nie korzystają powiaty z województw: Opolskiego, Małopolskiego, Śląskiego, Wielkopolskiego i Łódzkiego. W woj. Dolnośląskim np. uprzywilejowany jest jedynie jeden powiat, tak samo w Pomorskim, czy Lubuskim. To bezrobocie było kluczowym elementem przy podejmowaniu decyzji o pomocy fiskalnej.
Fenomen Dolnego Śląska
W Dolnośląskim w ciągu ostatnich dwóch dekad miał miejsce olbrzymi skok, stąd też brak uprzywilejowań w obecnym rozdaniu. W takich gminach jak Nowa Ruda czy Mirsk na początku XXI w. bezrobocie sięgało czasem prawie 40%. Było to wynikiem likwidacji przemysłu włókienniczego i gospodarstw rolnych typu PGR, które były licznie rozssiane przy granicy z Czechami, a wcześniej Czechosłowacją. Same PGRy (państwowe gospodarstwa rolne) popularne były na całych tzw. ziemiach odzyskanych, czyli również w Zachodniopomorskim i Warmińsko-Mazurskim. Jednak w Dolnośląskim dokonano duży progres, dużej części ludności udało się przebranżowić na turystykę, również wcześniejsze programy wsparcia pozwoliły ściągnąć liczne inwestycje w najbiedniejsze regiony. To spowodowało, że województwo ze stolicą we Wrocławiu dużo lepiej poradziło sobie z problemem bezrobocia, niż reszta województw zachodnich.
