Rozporządzenie w sprawie szczepień już opublikowane. Rząd roszerzył listę uprawnionych do ich wykonania

Szczepienia w Polsce na tle innych państw

Szczepienia w Polsce nabrały rozpędu, od kiedy do obrotu został dopuszczony trzeci preparat przeciwko COVID-19 – AstraZeneca. Mimo tego w dalszym ciągu odsetek zaczepionych Polaków jest zbyt mały, aby hamował rozwój trzeciej fali pandemii.

Według oficjalnych statystyk Ministerstwa Zdrowia wykonano łącznie 7 263 426 szczepień. Liczba osób zaszczepionych jedną dawką wynosi 5 167 241, a dwiema dawkami - 2 096 185. Portal bankier.pl podaje, że z tym wynikiem plasujemy się na 19. miejscu w Europie.

Dla porównania lider zestawienia - Wielka Brytania, wyszczepił już ponad połowę populacji i planuje luzować obostrzenia. The Economist podaje, że prawdziwym fenomenem ostatnich dni jest jednak Bhutan, który w przeciągu zaledwie tygodnia zaszczepił jedną dawką ponad 90 proc. dorosłych obywateli.

Do szczepienia zakwalifikuje już nie tylko lekarz

W celu przyspieszenia akcji szczepień w Polsce niezbędne są zmiany organizacyjne. Dlatego też rząd zdecydował się na rozszerzenie osób, które mają prawo kwalifikować do szczepienia. Do tej pory mógł to zrobić tylko lekarz, przez co cała procedura ulegała wydłużenia.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw w piątek 9 kwietnia, na szczepienia mogą kwalifikować również lekarze stomatolodzy, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, felczerzy i higienistki szkolne. Poza tym kwalifikację będą mogli wydawać diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci, pod warunkiem że uzyskają dokument potwierdzający ukończenie szkolenia teoretycznego (dostępne na platformie e-learningowej Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego).

Co więcej, zgodę na szczepienia mogą wydawać studenci 5. lub 6. roku studiów na kierunku lekarskim oraz na 3. roku studiów na kierunku pielęgniarskim. W tym przypadku również potrzebują dokumentu, który potwierdzi ich umiejętności kwalifikowania do szczepień. Takie zaświadczenie ma wydawać uczelnia prowadząca to kształcenie.

Jakiej odporności potrzebujemy, aby wrócić do normalności?

Zdaniem ekspertów ze środowiska medycznego masowe szczepienia to główny czynnik, który uchroni nas przed kolejnymi falami koronawirusa. W celu uzyskania odporności stadnej powinno zaszczepić się 70 proc. dorosłej populacji przy założeniu, że preparaty mają 100 proc. skuteczność.

Jednak takie szczepionki nie istnieją. Dlatego też dr Bartosz Fiałek zaznacza, że przy ok. 90 proc. skuteczności szczepionek odsetek zaszczepionych Polaków powinien wynosić ok. 78 proc. W przeciwnym razie nawet nie zbliżymy się do odporności populacyjnej. Na razie zaszczepiło się niewiele ponad 5,5 proc. Osiągnięcie tego celu to zatem perspektywa raczej miesięcy niż tygodni.

Premier Morawiecki deklaruje, że już niebawem w Polsce będzie podawanych nawet 1 mln dawek dziennie. Jak na razie najszybsze tempo szczepień odnotowano wczoraj, kiedy podano ponad 263 tys. dawek.

Spełnienie deklaracji premiera będzie możliwe już w połowie kwietnia, kiedy do Polski trafi czwarta szczepionka - jednodawkowy preparat Johnson&Johnson. Pod warunkiem, że rząd faktycznie otworzy kolejne punkty szczepień i nie zaliczy organizacyjnej wpadki na wzór prima aprilisowego żartu z 1 kwietnia.

Kto będzie mógł zgłosić się na szczepienia w najbliższych dniach? Kancelaria Prezesa Rady Ministrów informuje, że nowy harmonogram prezentuje się następująco:

• 12 kwietnia – rocznik 1962,

• 13 kwietnia – rocznik 1963,

• 14 kwietnia – rocznik 1964,

• 15 kwietnia – rocznik 1965,

• 16 kwietnia – rocznik 1966,

• 17 kwietnia – rocznik 1967,

• 19 kwietnia – rocznik 1968,

• 20 kwietnia – rocznik 1969,

• 21 kwietnia – rocznik 1970,

• 22 kwietnia – rocznik 1971,

• 23 kwietnia – rocznik 1972,

• 24 kwietnia – rocznik 1973.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]