Polacy mają nowe priorytety. Wydają na to zamiast na dzieci

Wydatki Polaków coraz mocniej odzwierciedlają głębokie zmiany społeczne, demograficzne i konsumenckie. Spadające zakupy podstawowych produktów dziecięcych pokazują niepokojący trend, który może mieć długofalowe skutki. Dlaczego Polacy odwracają się od rodzicielstwa? Powód zaskakuje.
Zmiany, które nie są przypadkiem – sygnały z rynku, których nie można ignorować
Na pierwszy rzut oka dane mogą zaskakiwać, ale po głębszym przyjrzeniu się – zaczynają tworzyć logiczną całość. Zmniejszające się zakupy pieluch, kaszek czy akcesoriów dla niemowląt to nie tylko sezonowe wahania sprzedaży. To wyraźny sygnał, że społeczeństwo się starzeje, a przyrost naturalny pozostaje ujemny.
Z danych przedstawionych przez NielsenIQ, na które powołuje się „Rzeczpospolita”, wynika, że tylko w ciągu ostatnich trzech lat:
- sprzedaż pieluch spadła o 14 proc.,
- żywność w słoiczkach dla dzieci – o niemal 22 proc.,
- a akcesoria dla mam i niemowląt – aż o 25 proc.
To ogromne spadki, które trudno zrzucić na chwilowe trudności czy zmieniające się preferencje zakupowe.

Coraz mniej w koszykach dla dzieci, coraz więcej w koszykach dla pupili – rynek widzi nowy kierunek
Podczas gdy produkty dziecięce kurczą się w statystykach sprzedaży, segment artykułów dla zwierząt dynamicznie rośnie. Polacy chętniej inwestują w swoje czworonogi – zarówno pod względem ilości kupowanych produktów, jak i ich jakości.
Z analizy Mastercard wynika, że:
- przeciętny właściciel kota wydaje rocznie ok. 400 zł na karmę,
- a właściciel psa – około 300 zł.
Tempo wzrostu wydatków na zwierzęta przewyższa wzrost wydatków na dzieci, co dla wielu może być zaskakującym, ale wymownym sygnałem. Adam Głąb z Mastercard komentuje ten trend tak:
Nasze dane wskazują, że Polacy szybciej zwiększają wydatki na produkty dla zwierząt niż na dzieci, co pokazuje mocną zmianę. (źródło: Mastercard).
Ten trend zauważają również sieci handlowe. Maxi Zoo — jedna z największych sieci zoologicznych w Europie — tylko w 2024 roku otworzyła w Polsce aż 27 nowych sklepów, uznając nasz rynek za jeden z kluczowych na kolejne lata.
Narodziny w odwrocie, psy i koty na piedestale. Co mówią liczby i jaką przyszłość rysują?
Dane, które spływają z rynku, są bezlitosne. W Polsce drastycznie spada liczba urodzeń, a demografowie od miesięcy ostrzegają przed zbliżającą się zapaścią. To nie jest chwilowy dołek – to systemowy trend, który znajduje odzwierciedlenie także w strukturze wydatków Polaków.
Joanna Kwiczor z NielsenIQ nie pozostawia wątpliwości:
Społeczeństwo się zdecydowanie starzeje, a w liczbie urodzeń widać wręcz tąpnięcie. Już widać to po spadkach w głównych kategoriach produktów dla dzieci. (źródło: „Rzeczpospolita”).

Z drugiej strony – rynek artykułów dla zwierząt przeżywa prawdziwy rozkwit. Dla wielu młodych ludzi posiadanie psa czy kota stało się substytutem tradycyjnego modelu rodziny. Niższy koszt, mniejsze zobowiązania i elastyczność stylu życia to czynniki, które zdają się przeważać nad decyzją o posiadaniu dziecka.
To nie tylko decyzje zakupowe — to sygnały społecznych przemian, które mogą wpłynąć na przyszłość całego kraju. Wydatki to tylko wierzchołek góry lodowej. Za nimi kryje się coś więcej – zmiana priorytetów i wartości
Polacy coraz częściej wybierają stabilność i wygodę zamiast odpowiedzialności związanej z wychowywaniem dzieci. Choć wydatki są tylko miernikiem, dają wyraźny obraz kierunku, w jakim zmierzamy. A ten kierunek może mieć bardzo kosztowne konsekwencje – nie tylko finansowe, ale przede wszystkim demograficzne.





































