Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Wyszło na jaw, rząd szykuje ograniczenia poruszania. Chodzi o nadchodzące święta
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 01.12.2020 01:00

Wyszło na jaw, rząd szykuje ograniczenia poruszania. Chodzi o nadchodzące święta

Ograniczenia w poruszaniu się
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie ograniczenia planuje rząd

  • Dlaczego władza chce ograniczyć przemieszczanie się

  • Czy za złamanie ograniczeń w święta grożą kary

Ograniczenia w przemieszczaniu się już od nowego roku

Ograniczenia planowane przez rząd mają zahamować rozprzestrzenianie się choroby COVID-19. Choćby w te święta w spotkaniu wigilijnym Ministerstwo Zdrowia rekomenduje uczestnictwo maksymalnie pięciu dodatkowych osób, czyli gości, których doliczyć można do puli domowników. Wygląda jednak na to, że władza sama nie wierzy w skuteczność własnych rozporządzeń.

Jak tłumaczył premier Mateusz Morawiecki, limit pięciu osób przy wigilii bożego narodzenia, to jedynie rekomendacja, a nie ściśle obowiązujące prawo. Polacy nie powinni się obawiać kontroli, co oczywiście nie zmienia faktu, że przy zbyt licznych zgromadzeniach sanepid będzie miał prawo zareagować.

Ponadto szef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii Jarosław Gowin na konferencji 30 listopada przyznał, że rząd może wprowadzić ograniczenia w przemieszczaniu się. Radio Zet wskazuje, że prawdopodobnym powodem jest zahamowanie wzrostu zachorowań, który jest wysoce prawdopodobny po świątecznych podróżach Polaków i zabawach sylwestrowych.

Do tej pory rząd i eksperci zapowiadali, że lockdown z ograniczeniami przemieszczania się będzie ostatecznym i najbardziej drastycznym krokiem, jaki może zostać podjęty. Trudno jednak spodziewać się, że aktualna konserwatywna władza zgodzi się na ograniczenie tradycji, więc święta trzeba będzie później "odchorować" w dość kontrowersyjny sposób. Tak przynajmniej wynika ze słów Jarosława Gowina.

Jarosław Gowin zapowiedział, że ograniczenia przemieszczania się miałyby zostać wprowadzone od stycznia 2021 roku. Jednocześnie wskazał, że prawdopodobnie przybrałby one formę podobną do tych dotyczących świata Bożego Narodzenia, tzn. byłyby jedynie zaleceniem, a nie ściśle obowiązującym prawem.

Na pełnie ograniczenia przemieszczania się nie pozwala polskie prawo

Obecnie ograniczenie wolności przemieszczania się Polaków jest możliwe tylko po wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Rząd jednak wzbrania się przed tym jeszcze od pierwszej fali koronawirusa, więc taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

Radio Zet wskazuje, że również za nieprzestrzeganie zaleceń sanepidu, mogą grozić srogie kary. W przypadku gdy policja skieruje wniosek o ukaranie do Inspektoratu Sanitarnego, można liczyć się z grzywną wysokości nawet 30 tys. zł.

Warto jednak zaznaczyć, że w wielu przypadkach odwołania od kar administracyjnych okazywały się zaskakująco skuteczne. Wskazywano choćby na niekonstytucyjność przepisów rozporządzeń, czy nieprawidłowy sposób procedowania sanepidu. Przy takiej skuteczności karania trudno liczyć na to, że wszyscy będą przestrzegać przepisów.

Zaskakujący spadek zachorowań przed świętami

Według danych Ministerstwa Zdrowia 30 listopada wykryto najniższą od wielu dni liczbę zakażeń koronawirusem. Potwierdzono 5 733 nowe przypadki. Trudno jednak powiązać to z sobotnim otwarciem sklepów. Z racji na okres inkubacji wirusa, efekty większych zgromadzeń zwykle są widoczne na mapie zakażeń dopiero po jednym bądź dwóch tygodniach. Ponadto warto zaznaczyć, że wykonano jedynie 25,1 tys. testów.

Z kolei wyniki z 1 grudnia są już inne - a mówiąc "inne" mamy na myśli przede wszystkim "wyższe". Zgodnie z danymi przedstawionymi we wtorek przez Ministerstwo Zdrowia, do puli zakażonych doliczyć trzeba kolejne 9015 osób. Przykrą informacją jest, że liczba zmarłych znów wzrosła. Choć nie jest rekordowa, podana przez resort liczba 449 zgonów i tak jest zatrważająca.