MOPS wypłaci ten zasiłek w nagłej potrzebie. Jedyne świadczenie bez względu na dochód, ale jest haczyk

Gdy los nagle stawia pod ścianą, a konto świeci pustkami, istnieje mało znana forma wsparcia z MOPS, która błyskawicznie zasila domowy budżet. Co ciekawe, mogą z niej skorzystać także ci, których na co dzień system uznaje się za “zbyt zamożnych”. Beneficjenci muszą jednak pamiętać o ważnej zasadzie: to nie jest prezent.
To może spotkać każdego. Wtedy próg dochodowy trafia do kosza
Polacy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, mogą liczyć na szereg świadczeń. Pieniądze może wypłacić ZUS lub MOPS, ale najpierw trzeba spełnić warunki. A w wielu przypadkach najważniejszym jest kryterium dochodowe. W przypadku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej standardowe zasiłki obejmują tylko gospodarstwa z dochodem do 1010 zł na osobę samotną lub 823 zł w rodzinie.
Jeśli jednak nagła sytuacja wymaga natychmiastowego wsparcia, gmina może przyznać specjalny zasiłek lub pomoc rzeczową. Każdy taki przypadek jest rozpatrywany indywidualnie, trzeba jednak pamiętać o ważnej zasadzie: to wsparcie to tylko pożyczka. Ale jak zawsze są wyjątki.
Jak działa świadczenie zwrotne? Od wniosku po umowę
W przypadku tzw. świadczenia zwrotnego nie ma znaczenia, ile zarabiają członkowie gospodarstwa domowego. Zamiast tego kluczowe jest przedstawienie odpowiednich dokumentów.
Procedura zaczyna się od wniosku w lokalnym MOPS-ie, po którym pracownik socjalny sprawdza, czy kryzys jest realny i ile kosztuje jego usunięcie. Każda decyzja o przyznaniu wsparcia jest podejmowana indywidualnie i opiera się na dokumentacji. Zwykle świadczenie jest przyznawane w przypadku:
- nagłej choroby lub wypadku,
- utraty pracy,
- poważnej awarii w domu, np. zalanie lub pożar.
Jeśli sprawa zostanie rozpatrzona pozytywnie, przed wypłatą strony podpisują umowę: wnioskodawca nie musi przejmować się odsetkami, ale ma obowiązek zwrócić świadczenie „co do złotówki”. Wybór liczby rat nie jest przypadkowy – urzędnik analizuje domowy budżet, tak aby rata nie przekraczała 15 proc. rozporządzalnego dochodu.

Kiedy dług znika: umorzenie, raty i przedawnienie
Harmonogram spłat ustalany jest decyzją administracyjną. Najczęściej świadczenie “wraca” do MOPS-u w 12-24 ratach, bez odsetek. Jeśli pojawi się długa choroba, gmina może jednorazowo zawiesić spłatę, a elastyczne podejście odróżnia świadczenie zwrotne od kredytu bankowego. Jeśli jednak wystąpi opóźnienie dłuższe niż 30 dni, może zostać wszczęta egzekucja należności.
Na szczęście art. 104 ustawy zostawia furtkę: gdy spłata zagraża dłużnikowi, organ może odroczyć termin, rozłożyć raty lub umorzyć część, a w wyjątkowych sytuacjach – nawet całość długu. Taka praktyka jest najczęściej stosowana wobec osób przewlekle chorych lub seniorów.
Przykładowo, gdy w trakcie spłaty dochody rodziny spadną poniżej 823 zł na osobę, MOPS może obniżyć kwotę lub zamienić świadczenie na bezzwrotne. Ośrodek Pomocy Społecznej nie naliczy żadnych odsetek, ale w przypadku odroczenia dług nie znika – gmina co pół roku przypomni nam o spłacie. Zaniechanie regulowania rat przez 90 dni będzie skutkowało wezwaniem do zapłaty wraz z kosztami egzekucji. Warto więc trzymać się harmonogramu, ale też korzystać z pomocy.





































