Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > H&M ogłosił rezygnację z bawełny z Sinciangu. Efekt? Na szwedzką firmę spadły chińskie retorsje
Maria Glinka
Maria Glinka 22.03.2022 08:26

H&M ogłosił rezygnację z bawełny z Sinciangu. Efekt? Na szwedzką firmę spadły chińskie retorsje

H&M rezygnuje z bawełny z regionu Sinciang. Chiny odpowiadają
Wikimedia Commons/Nissy-KITAQ, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=30069867

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co, według doniesień, dzieje się w regionie Sinciang

  • Jak swoją decyzję argumentuje H&M

  • Jakie środki wdrożyły Chiny

Sinciang znów na celowniku Zachodu. H&M rezygnuje z bawełny z Chin

Sinciang to region autonomiczny w zachodnich Chinach, w którym mieszkają Ujgurzy. Z badań Australijskiego Instytutu Polityki Strategicznej (ASPI), wynika, że z roku na rok mniejszość muzułmańska musi zmagać się z coraz bardziej dotkliwymi prześladowaniami.

Represje, zapoczątkowane w 2016 r., polegają przede wszystkim na umieszczaniu Ujgurów w tzw. obozach reedukacyjnych, które de facto są obozami pracy. Według najnowszych ustaleń australijskich badaczy takich miejsc na obszarze Sinciang jest już 380.

Te doniesienia nie umknęły firmie H&M, która zaopatruje się w bawełnę z regionu Sinciang. W ubiegłym roku spółka odzieżowa wydała komunikat, w którym wyraziła zaniepokojenie doniesieniami „zawierającymi oskarżenia o używanie pracy przymusowej" Ujgurów. H&M oznajmił, że nie będzie już dłużej korzystać z bawełny z Sinciangu i zerwie wszelkie powiązania z producentem, który jest oskarżany o wykorzystywanie Ujgurów do pracy przymusowej.

[EMBED-11]

Chiny wprowadzają retorsje względem H&M

Na decyzję H&M bezzwłocznie zareagowały Chiny. Interia donosi, że w środę 24 marca produkty H&M zostały usunięte z kilku chińskich sklepów internetowych.

Klienci nie mogą robić zakupów w H&M np. na platformie Tmall należącej do chińskiego giganta e-commerce - Alibaby. Co więcej, artykuły oferowane przez szwedzki koncern zniknęły z wyszukiwarek portalu JD.com, który uchodzi za największą platformę sprzedażową w Chinach.

Ograniczenia w sprzedaży to jednak nie wszystko. Chiny, za pośrednictwem publicznych mediów, rzucają oskarżenia pod adresem H&M. Komentatorzy państwowej telewizji CCTV zarzucają spółce „kłamstwa” i „ukryte intencje”. Ich zdaniem H&M rozsiewa plotki o pracy przymusowej w regionie Sinciang.

Poza tym dwóch aktorów, którzy brali niegdyś udział w kampaniach reklamowych H&M, postanowiło publicznie zerwać wszelkie powiązania z koncernem. - Interes kraju jest ponad wszystkim - przekonywała aktorka Victoria Song.

H&M wydał w środę specjalny komunikat w tej sprawie. Spółka oznajmiła, że szanuje klientów z Chin i nie zamierza rezygnować z długoterminowych inwestycji. H&M zapewnił, że zarządza łańcuchami dostaw w sposób całkowicie transparentny i zadeklarował, że jego dostawcy spełniają normy etyczne i „nie reprezentują żadnej pozycji politycznej”.

Nie tylko H&M jest zaniepokojony doniesieniami z regionu Sinciang. Portal bankier.pl podaje, że amerykański urząd ceł i ochrony granic zakazał importu bawełny i pomidorów z obszaru Sinciang na początku tego roku.

Z kolei w poniedziałek USA, Unia Europejska, Wielka Brytania i Kanada nałożyły sankcje na czterech chińskich urzędników w związku z łamaniem praw człowieka w regionie Sinciang. To pierwsza tak skoordynowana akcja za prezydentury Joe Bidena. Reuters donosi, że Chiny odpowiedziały wdrożeniem sankcji na prawodawców, instytucje, dyplomatów i ich rodziny.

Tagi: Chiny