Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Praca > Ekspert tłumaczy zawiłości umowy typu B2B. Pracownik wcale nie pozostaje bez praw
Jessika Piechocka
Jessika Piechocka 09.05.2023 14:44

Ekspert tłumaczy zawiłości umowy typu B2B. Pracownik wcale nie pozostaje bez praw

podpis
domena publiczna

Wielu pracodawców zastanawia się jak zmniejszyć koszta pracownika, proponując m.in. formę zatrudnienia B2B. Samozatrudnienie jak wszystko ma swoje wady i zalety. O szczegółach tej formy zatrudnienia opowiedziała nam ekspertka w prawie pracy prawniczka Marta Handzlik-Rosuł.

Plusy i minusy umowy B2B

Jessika Piechocka, Biznesinfo.pl: Zacznijmy od plusów. Co może skłonić pracownika na umowie o pracę na przejście na umowę B2B? 

Chyba tylko i wyłącznie pieniądze, o ile w ogóle są duże. Ewentualnie wiesza swoboda w realizowaniu zadań, ale to nie zawsze idzie w parze z przejściem pracownika na B2B.

Jakie są minusy własnej działalności? 

Przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy te większe pieniądze zrekompensują nam to, że musimy samodzielnie opłacać ZUS i podatki, prowadzić księgowość (nawet tą podstawową). Dodatkowo- przy własnej działalności w ogóle nie korzystamy z ochrony, którą pracownikowi gwarantuje Kodeks pracy. Przy własnej działalności przejmujemy na siebie ryzyko tego, że z dnia na dzień pracodawca zakończy współpracę. 
 

B2B a umowa o pracę

Co jeżeli pracownik na umowie o pracę na czas nieokreślony idzie do pracodawcy po podwyżkę, a ten twierdzi, że jedyną opcją na dostanie większego wynagrodzenia jest przejście na własną działalność? Czy pracownik może liczyć na podwyżkę, na umowie o pracę nie zgadzając się na propozycję pracodawcy?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Teoria zakłada, że jest to możliwe, ale uzależnione od posiadanych przez pracodawcę środków. Pracodawca może więc powiedzieć, że nie ma środków na podwyżkę, a podwyżka oferowana przy B2B wynika z tego, że pracodawca koszty pracy przerzuca na pracownika. 

Z drugiej strony to, że pracownik zgodzi się na B2B, nie znaczy, że faktycznie będziemy mieć do czynienia z umową o współpracę, czy ze zleceniem. Prawo pracy zakłada bowiem, że nie ma znaczenia nazwa umowy, ale warunki jej wykonywania. Jeśli więc poza zmianą nazwy umowy (i przerzuceniem kosztów na pracownika) nic więcej się w łączącym ich stosunku nie zmienia- pracownik (były pracownik) może dochodzić przed sądem uznania umowy za umowę o pracę. 

Dużym problemem w firmach jest to, że pracodawcy wywierają presję na pracownikach. Pracownicy mają wrażenie, że jeżeli nie przejdą na samozatrudnienie, w najbliższym czasie stracą pracę. Co powinni zrobić w takiej sytuacji?

Jak wspomniałam, wcześniej przejście na samozatrudnienie nie wyklucza dochodzenia potem uznania przez sąd umowy za umowę o pracę. Niestety przed takimi naciskami ciężko się bronić, bo pracodawcy zazwyczaj nie robią niczego oficjalnie. Oczywiście gdy pracownik otrzyma, wypowiedzenie może się odwołać do sądu pracy. 

Czy pracodawca może zgodzić się od danego momentu na zatrudnianie osób wyłącznie na B2B? Co z poprzednimi pracownikami, jeżeli postanowi, że oni również muszą przejść na B2B, a są na umowach o pracę, lub umowach zlecenie? 

Nie ma obowiązku zatrudniania kogokolwiek na podstawie umowy o pracę, ale pracodawca musi pamiętać, że na B2B czy na zleceniu „pracownik” korzysta z dużej wolności przy wykonywaniu zadań. Jeśli w ramach takiej współpracy pracodawca oczekuje, że „pracownicy” będą wykonywać zadania w określonym miejscu i czasie (w określonych godzinach) pod kierownictwem i nadzorem pracodawcy- to mamy jednak do czynienia z umową o pracę. 

Na pewno nie można zmusić pracowników, aby przeszli na samozatrudnienie. Jedynym rozwiązaniem jest zwolnienie takich pracowników (ale wtedy mogą się odwołać do sadu), a jeśli potem zostanie podpisana umowa współpracy- sąd może uznać, ze powód zwolnienia był pozorny i pracodawca usiłuje obejść przepisy. 
 

B2B nie zawsze pozbawia nas ochrony

Czy pracodawca może postanowić, że np. na stanowisko kierownicze będzie zatrudniał tylko na B2B? Czy działa to wstecz? 

Żadne prawo nie działa wstecz. Moim zdaniem taka decyzja pracodawcy będzie dokładnie tak samo ryzykowna, jak w przypadku pozostałych pracowników. Tym bardziej że najczęściej jedynym argumentem przy stanowiskach kierowniczych, jest chęć oszczędności ze strony pracodawcy (pracownicy na stanowiskach kierowniczych często i tak mają nienormowany czas pracy). 

Praca na samozatrudnieniu jak wiadomo nie może nosić znamion stosunku pracy, zarówno w wymiarze formlnym jak i praktycznym. Jeżeli pracownik przejdzie na B2B i pracuje zdalnie, czy pracodawca może zwoływać go do biura tak często jak mu się to podoba? Ile godzin powinien pracować dany pracownik w ciągu dnia/ miesiąca?

Teoretycznie żadnych ograniczeń nie ma, ale… właśnie trzeba uważać, aby nie okazało się, że przez wskazanie określonych godzin pracy mamy do czynienia z umową o pracę. Oczywiście samo wskazanie, że na B2B praca ma być wykonywana w określonych godzinach to za mało, aby uznać, że mamy do czynienia z umową o pracę, ale jest to jedna z przesłanek. Generalnie konstytutywne cechy stosunku pracy odróżniające go od innych stosunków prawnych to: dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, podporządkowanie, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter zatrudnienia. 

Forma takiej pracy nie powinna być również wykonywana pod kierownictwem, co oznacza to w praktyce?

Można wyróżnić kilka aspektów podporządkowania: co do sposobu wykonania pracy, co do czasu oraz miejsca. Nie wszystkie elementy podporządkowania muszą wystąpić łącznie. Podporządkowanie pracodawcy polega bardziej na wyznaczaniu przez pracodawcę zadań i efektów pracy niż ingerencji w sposób wykonania pracy czy bezpośrednim jej nadzorowaniu. Jednocześnie konstytutywna cecha, która w zasadniczy sposób odróżnia stosunek pracy od stosunku cywilnoprawnego, jest coraz mniej jednoznaczna przede wszystkim dlatego, że w umowach cywilnoprawnych również można doszukać się pewnych atrybutów zależności. Dlatego wprowadza się nowe cechy podporządkowania rozumianego coraz częściej jako zależność ekonomiczna. Upraszczając wywody bez szkody dla końcowych wniosków, można zależności opisać w ten sposób, że kierownictwo ma znaczenie nieco węższe niż podporządkowanie, ponieważ to ostatnie oddaje nie tylko podległość pracownika pracodawcy, lecz także zależność ekonomiczną.

Podporządkowanie nie może być utożsamiane wyłącznie z pozostawaniem pracownika w dyspozycji pracodawcy, które występuje w definicji czasu pracy. Równie ważne dla stosunku pracy co wykazanie podporządkowania jest określenie jego granic. Granice podporządkowania (kierownictwa) wyznaczają poza przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego także treść stosunku pracy, w tym przede wszystkim rodzaj pracy, która ma być lub jest wykonywana przez danego pracownika, oraz wymiar i miejsce pracy. Tym samym rodzaj i stopień (zakres) podporządkowania będzie różny w zależności od zajmowanego przez pracownika stanowiska. W przypadku osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych i zarządczych pracodawca ma prawo oczekiwać ich aktywności w zakresie sposobu pełnienia pracy, co jednak nie zmienia tego, że pracują one w warunkach podporządkowania, ponieważ są związane regułami organizacji i funkcjonowania zakładu pracy. Tym samym inaczej będzie się przedstawiał zakres podporządkowania przy stanowiskach szeregowych, a inaczej na stanowiskach samodzielnych, specjalistycznych czy menedżerskich. 

Na co uważać najbardziej podpisując umowę B2B?

Przede wszystkim na to, jak określony jest sposób wykonywania pracy, jakie zasady będą takiego przedsiębiorcę obowiązywały, jak się kształtuje kwestia odpowiedzialności. Warto też dokładnie przeanalizować, jakie są zasady kończenia współpracy, i czy finansowo na pewno będzie to zmiana na lepsze. Warto też zwrócić uwagę na to, czy w ogóle przysługuje nam urlop (nie mówiąc o tym, czy jest płatny) i co w sytuacji, gdy zachorujemy.

Co jeżeli umowa B2B zostanie uznana przez Państwową Inspekcje Pracy jako umowa o pracę, ponieważ będzie miała takie znamiona?

W takiej sytuacji pracodawca poniesie odpowiedzialność za to, że obszedł przepisy prawa pracy. Dodatkowo - jeśli umowa trwa - pracownik będzie mógł korzystać ze wszystkich praw przysługujących mu zgodnie z prawem pracy. Ponadto pracodawca będzie musiał uiścić składki ZUS, a pracownik będzie miał roszczenie o zwrot części opłaconych składek.

Więcej porad prawnych na stronie https://zgodniezprawem.net.pl/ 
 

Tagi: Kodeks Pracy