
Przygotuj się na znaczny wzrost czynszu. Spółdzielnie zaczynają podwyższać opłaty, podając jeden powód
Przygotujcie się na wzrost czynszu. Wszystko przez koszty dezynfekcji, które – jak informuje „Rzeczpospolita” wykańczają finansowo spółdzielnie mieszkaniowe.
Czynsz w górę przez dezynfekcję
Nie dość, że przez skutki pandemii koronawirusa wielu osób nie stać na opłatę czynszu, to niektórzy będą musieli liczyć się ze wzrostem opłaty za mieszkanie. Wszystko z powodu dezynfekcji – czyszczenie klatek schodowych, klamek czy wind kosztuje coraz więcej, a nie wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe są w stanie sobie z tymi kosztami poradzić, w związku z czym część już zdecydowała się na podwyżkę czynszu.
– Spółdzielnie, które mają oszczędności, jeszcze sobie radzą, w innych jest prawdziwa tragedia. Mamy 127 bloków i 30 tys. mieszkańców. Początkowo dezynfekowaliśmy wszystkie budynki kilka razy dziennie – mówi w rozmowie z gazetą Józef Bech, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Górczewska" w Warszawie, dodając, że obecnie dezynfekcja przeprowadzana jest jedynie w blokach, odnośnie których spółdzielnia otrzymuje informacje z sanepidu, iż należy objąć ją szczególną troską.
- Postępujemy tak nie dlatego, że nam się nie chce dezynfekować innych bloków, nie mamy już środków. I znikąd wsparcia. Rząd nie dał nam ani jednej złotówki na dezynfekcję – skarży się Bech.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd właśnie wprowadził 4 bardzo ważne zmiany dot. emerytur. Tarcze antykryzysowe rządu kryją nowe przepisy
2. Wiadomości TVP nie zwalniają tempa. Rodzina Tusków i Komorowski w materiale o filmie Latkowskiego
– Niedawno doszło do awantury z mieszkańcami. Nie rozumieją, że te 100 tys. zł to są koszty eksploatacji nieruchomości, muszą więc je pokryć w opłatach za mieszkanie. Ich zdaniem powinien zapłacić zarząd – wyjaśnia Bech.
Firmy wykorzystują sytuację
Prezes „Górczewskiej” zwraca również uwagę na fakt, iż firmy dezynfekujące wykorzystują koniunkturę i podniosły ceny, niektóre nawet o 100 proc. Przedstawiciele innych spółdzielni w rozmowie z dziennikiem podkreślają, że najgorsze w tej sytuacji jest to, że nie wiadomo jak długo obecna sytuacja potrwa i na ile wydrenuje budżety spółdzielni.
Okazuje się jednak, że są spółdzielnie, które radzą sobie w obecnej sytuacji stosunkowo dobrze. Dziennik wskazuje tu legionowską spółdzielnie, zarządzającą 150 blokami. Podobnie jak „Górczewska” wydała ona dezynfekcję ponad 100 tys. zł.
- Poręcze, schody, klatki myjemy codziennie, bo niektórym mieszkańcom przeszkadza zapach chemii i skarżą się. Całe windy myjemy co tydzień, a drzwi i klawiatury codziennie. W sumie mamy do dezynfekcji 110 wind i 650 klatek schodowych – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Szymon Rosiak, prezes spółdzielni.
Legionowska spółdzielnia nie tylko nie planuje podwyżki czynszu, a wręcz obniżyła opłatę za mieszkanie o 80 gr. za metr kwadratowy.
ZOBACZ TAKŻE:
- Ksiądz nagle źle się poczuł, wezwano karetkę. Kościół w kwarantannie, czekają na testy
- Jedna z chorób, którą możemy odziedziczyć. Czym jest anemia sierpowata?
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Porażające odkrycie w kominie w Auschwitz. Przypadkiem znaleźli tajemniczy schowek
