Plastik niebawem zniknie ze sklepowych półek

4BeLRne7jkeFZM3CQAbE0G_EN_01418123_0579.jpg

Wiele plastikowych produktów zniknie z półek już 1 lipca 

Wiceminister Ozdoba zwrócił uwagę, że projekt ustawy nie określa wysokości stawki kaucji na opakowania. Pozostawia wybór jej wysokości przedsiębiorcom, którzy ze względu na wymagane poziomy zbierania ustalą jej wysokość na optymalnym poziomie, skłaniającym z jednej strony nabywców do zwrotu opakowań, a z drugiej nie podnoszącym nadmiernie ceny oferowanych produktów. 

– Projekt ustawy nie narzuca przedsiębiorcom, tworzącym system, wyboru sposobu zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych. Będą mogli więc oprzeć system wyłącznie na zbieraniu opakowań i odpadów przez sklepy, ale będą mogli także instalować automaty do odbierania butelek w sklepach i poza nimi – zaznaczył.

Jak dodał wiceminister, wybór sposobu zbierania będzie więc podyktowany oceną przez przedsiębiorców jego efektywności w kontekście zapewnienia wymaganych poziomów zbierania.
– Zaproponowane przepisy zobowiązują każdy sklep o powierzchni handlowej powyżej 100 m2 do odbierania pustych opakowań i odpadów opakowaniowych powstałych z opakowań objętych systemem kaucyjnym oraz do zwrotu kaucji. Mniejsze jednostki handlowe będą mogły odbierać te opakowania i zarazem zwracać kaucję na zasadzie dobrowolności. Wszystkie jednostki handlowe oferujące produkty w opakowaniach podlegających kaucji będą natomiast obowiązane do pobierania kaucji – wyjaśnił wiceminister klimatu i środowiska.

Jak dodał zwrot opakowania nie będzie wymagał okazania paragonu potwierdzającego wcześniejsze uiszczenie kaucji. Z kolei nieodebrana kaucja zostanie przekazana producentom z przeznaczeniem do wykorzystania wyłącznie na funkcjonowanie systemu.

Przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2023 roku. Jednocześnie projekt ustawy zakłada, że wprowadzający zostaną zobowiązani do utworzenia systemu nie później niż 24 miesiące po wejściu w życie ustawy – najpóźniej więc do końca 2024 r.

Wysokość kaucji, sposób zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych

3QBFshyiSHSPf1w4oAMY0A_the-bottle-g9132b9d52_1920.jpg

Będzie system kaucyjny w Polsce. Rząd przedstawił projekt

Powinna być kaucja za opakowania, m.in. z makulatury, szkła i plastiku, co do których możliwy jest recykling. (..) W tej chwili trwają prace. Są to trudne decyzje, dotyczące wielkości opłat, sposobu recyklingu i skutecznego systemu zbiórki - poinformował Henryk Kowalczyk.

Resort środowiska rozważa uruchomienie skupów zużytych opakowań i makulatury

Kowalczyk uważa, że wprowadzenie kaucji opakowań spowodowałoby, że konsumenci by ich nie wyrzucali, tylko zwracali plastikowe czy szklane butelki, żeby odzyskać część pieniędzy, jakie wydali na produkt. Kaucja powinna być. Nie chcę tu mówić o pieniądzach konkretnych, natomiast kaucja powinna być taka, żeby się opłacało temu, który jest konsumentem i ma to opakowanie, żeby się opłacało odnieść do skupu. (...) Tak jak złom w tej chwili nie jest porzucany - zawsze gdzieś tam go odnosimy. (...) Tak pozostałe produkty - makulatura, szkło, plastik - wszystkie rzeczy, jeśli się im nada wartość w ten sposób, to wtedy będzie można odnieść do skupu - twierdzi minister środowiska.

Cenne śmieci

Projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku może pomóc gminom oraz oraz zmniejszyć opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi właścicieli nieruchomości, którzy zagospodarowują bioodpady w przydomowych kompostownikach. Jak zaznaczył Henryk Kowalski, niezwykle istotne przy wprowadzaniu tych zmian będzie zapewnienie gminom właściwych pojemników do selektywnej zbiórki, a także odpowiednio wyedukować mieszkańców. W planach są kampanie telewizyjne i radiowe. W 2017 roku resort środowiska szacował, wprowadzenie systemu kaucyjnego opartego o automaty przyjmujące opakowania kosztowałoby nas 19-24 mld zł. Prowadzenie przez pięć lat systemu kaucji opartego w całości o automatyczną zbiórkę w sklepach wyniosłoby ok. 24 mld zł. Koszt takiej maszyny to 75 tys zł - 160 tys. zł. Jak twierdzi ministerstwo, potrzeba ich ok. 118 tys.Rozważane jest też “mieszane” rozwiązanie, czyli połączenie zbiórki w automatach w większych sklepach z możliwością zwrotu np. butelek w mniejszych jednostkach. W ciągu 5 lat wydalibyśmy na ok. 19 mld zł.

Zmniejszą się opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi 

Minister Kowalczyk mówić również o opłacie recyklingowej. Ma ona rozszerzyć się o grubsze foliówki, które supermarkety wprowadziły bo nałożeniu opłaty na cieńsze reklamówki. Ministerstwo Finansów przyjmuje, że na opłatach za wszystkie foliówki zdobędzie 1 mld 200 mln miliard złotych za wszystkie reklamówki.Wdrożenie dyrektywy odpadowej planowane jest na lipiec 2020 r.

Uszczelnienie opłaty recyklingowej za foliówki

2pK92AAtq2PcRP8v3oVrzU_biznes-info-640x433.png

Kaucja za opakowania. Będziemy mogli oddawać do skupu m.in. plastikowe butelki

Plany Unii Europejskiej wybiegają daleko poza podatek od plastiku. W grę wchodzi nawet zakaz używania jednorazowych sztućców, słomek i kubeczków. Ich produkcja zajmowała jedynie 0,03 procent odpadów z tworzyw sztucznych, tymczasem UE zapowiedziało znacznie bardziej radykalne kroki, nie dając szans przedsiębiorcom na dostosowanie się do wymogów.Według Gazety Prawnej już 1 stycznia 2021 roku w życie ma wejść podatek od plastiku. Decyzja zapadła na ostatnim specjalnym posiedzeniu rady UE pod koniec lipca. Ustawiono stawkę na poziomie 0,8 euro za każdy kilogram plastiku, który nie trafi do recyklingu.

Podatek od plastiku zostanie wprowadzony przez UE

Według danych Eurostatu z 2017 roku producenci wprowadzają na rynek średnio 1 milion opakowań z tworzyw sztucznych, a 34,6 procent jest poddawanych recyklingowi. Z racji, że Polska ma spore problemy recyklingiem odpadów, będziemy jednym z najwięcej płacących krajów. UE planuje jednak rabaty dla państw, które mają z tym problem, również Polsce będzie on przysługiwał.Jak podaje GP, ulga wyniesie 115 milionów euro, ale do zapłacenia będzie wciąż 400 milionów euro (ponad 1,7 miliarda złotych). Podatek od plastiku uderzy nie tylko w producentów, ale także we właścicieli odpadów i składowisk. Do każdej tony odpadów do utylizacji, może być doliczone nawet 3,5 tysiąca podatku (zakładając, że cała tona będzie składać się z plastiku).

Do UE wpłyną miliardy z podatku

GP zwraca uwagę, że sporym problemem podatku od plastiku, jest to, że trudno go wdrożyć. Jest mało czasu na przygotowanie przepisów, więc powstają obawy, że nie uda się opracować odpowiednich regulacji. Co za tym idzie, pierwsza transza podatku ma być zapłacona z budżetu państw członkowskich.- Jeżeli danina ma obowiązywać od przyszłego roku, to raczej nikogo uczciwego do niczego ona nie zmotywuje, ponieważ daje zbyt mało czasu na realną reakcję i zmianę jakościową w systemie. Podatek dotknie wszystkie firmy wykorzystujące tworzywa sztuczne. Nie wiadomo jednak, jaka jego część przypadnie na który element łańcucha wartości. Ostatecznie i tak zapłaci konsument - skomentowała dla GP Magdalena Dziczek z zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK.

Problemy legislacyjne z wprowadzeniem podatku

6b1zAcaGI3nTXSsjS9zGL1_pjimage-50-1596806408.jpg

Już pewne, nadchodzi nowy podatek. Zapłacimy wszyscy bez wyjątku

Na dniach powinniśmy poznać w ramach społecznych konsultacji projekt ustawy rozszerzającej odpowiedzialności producentów. Jak wskazuje Rzeczpospolita, taki kierunek zmian został nakreślony w dyrektywie o odpadach, nad którą pracuje Ministerstwo Klimatu. Jak czytamy w dzienniku wypowiedź Aleksandra Brzózki: - Zmiany w zakresie ROP wprowadzone dyrektywą dotyczą m.in. doprecyzowania zakresu pokrycia kosztów zbiórki, transportu i zagospodarowania odpadów powstałych z produktów wprowadzonych przez producentów - komentuje rzecznik cytowany przez Rzeczpospolitą.Jak wskazują urzędnicy to producenci ponosiliby dodatkowe opłaty. Wynikałyby one z tego jakie opakowania i w jakiej ilości wprowadzają na rynek. Środki z wpłat producentów miałyby trafiać na specjalny fundusz, którego celem jest wspieranie systemu zbierania i przetwarzania odpadów. Jak czytamy w Rzeczpospolitej, najprawdopodobniej wiąże się to z niewielkimi kaucjami, które producenci zaczęliby doliczać do plastikowych opakowań. Podobny system już od lat z powodzeniem funkcjonuje w Niemczech, gdzie w sklepach oraz na ulicach znajdują się specjalne automaty do samodzielnego zwrotu odpadów plastikowych, na podstawie którego zwracana jest kaucja. Szacunki wskazywane przez cytowany dziennik mówią o potrzebie zainwestowania nawet 24 miliardów złotych, by taki system mógł z powodzeniem funkcjonować nad Wisłą.

Plastik w opakowaniu - podatek w budżecie

1xrb8gQ1K460ZYvQD9oNQ0_en-01377167-0030-1596458204.jpg

Nie będziemy płacić za plastikowe opakowania? Politycy pracują nad nową ustawą

Trzy lata temu Watykan utworzył tzw. eko-centrum, w którym to właśnie segregowane są odpady. Już teraz wynik jedynie 2% nieposegregowanych śmieci robi wrażenie, ale jak zapowiada Rafael Ignacio Tornini, &quot;celem jest dojście w 2020 roku do 0 procent tych niesegregowanych&quot;. Również w kwestii normalnych odpadków miejskich osiągnięto wysoki pułap.W 2016 ruszyliśmy z pułapu 35% i do dzisiaj osiągnęliśmy poziom 55%. Naszym obecnym celem jest dojście do 75% - oświadczył Tornini.Co więcej, Watykan ma nawet własny kompostownik, do którego trafiają odpady po wycince krzaków, gałęzi, ale także część mokrych odpadów. W ten sposób Stolica Apostolska ma dostęp do własnego nawozu, którym zasila zieleń w Watykanie, ale również w Castel Gandolfo, papieskiej rezydencji w podrzymskim miasteczku.To, co wyrzucamy, staramy się wykorzystać na nowo jako nawóz wysokiej jakości, zarówno w Watykanie, jak i w Castel Gandolfo - podsumował szef watykańskich służb ochrony zieleni.

Watykan bez jednorazowego plastiku i z niemal 100-procentową segregacją śmieci

Watykan daje przykład. Stolica Apostolska rezygnuje z plastiku

Lego to najbardziej popularne klocki na świecie, dzięki którym dzieci nie tylko mają zapewnioną rozrywkę, lecz także rozwijają zdolności manualne i kreatywność od najmłodszych lat. Precyzyjnie wykonane figurki już niebawem przejdą ogromną zmianę.Po ponad 60 latach duński koncern postanowił bowiem <a href="https://www.biznesinfo.pl/lidl-120221-ks-plastik">zrezygnować z plastiku</a>. Na początek Lego pozbędzie się plastikowych torebek, w których znajdują się klocki do budowy. Prezes Lego Niels B. Christiansen oznajmił, że znane do tej pory woreczki mają zniknąć do 2025 r.- Już powoli zaczęliśmy robić testy z nowymi materiałami i okazuje się, że idzie nam znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy. To oczywiście oznacza ogromne zmiany w naszych fabrykach, ale i tak znacznie już wyprzedzamy kalendarz zmian - przyznał szef spółki na wirtualnej konferencji prasowej. A plany są ambitne, ponieważ kolejnym elementem ekologicznej rewolucji mają być modyfikacje na linii produkcyjnej samych klocków.

Lego rozpoczyna ekologiczną rewolucję

Obecnie klocki Lego są produkowane z materiałów ropopochodnych <a href="https://www.biznesinfo.pl/zakaz-080321-sw-plastik">plastiku</a>, który nie jest zbyt przyjazny dla środowiska. Nad jakim surowcem zastanawia się koncern? - Najprawdopodobniej postawimy na materiały wytworzone z trzciny cukrowej, ale jest to proces bardzo złożony. I znacznie bardziej skomplikowany, niż pozbycie się torebek plastikowych - przyznał szef Lego.Zmiana materiału do produkcji klocków to ogromne wyzwanie, nawet dla tak dużego koncernu, jakim jest Lego. Business Insider Polska podaje, że nowy surowiec musi zachować wszystkie cechy plastiku, z których obecnie są wytwarzane popularne klocki. Swojego czasu media donosiły, że plastik ma zastąpić materiał pozyskiwany z trzciny, ale Lego nie precyzuje jeszcze, co zastąpi dotychczasowy budulec klocków.- Musi być trwały, wytrzymać wiele lat, bezpieczny. Nie może również mieć jakichkolwiek ostrych fragmentów, jeśli klocek się złamie. Musi być również odporny na wysokie temperatury i o obojętnym składzie chemicznym - tłumaczył prezes Lego. Plastikowe figurki mają zniknąć w 2030 r., choć niewykluczone, że uda się wdrożyć zmiany jeszcze wcześniej.Cała proekologiczna strategia będzie kosztowała 400 mln dolarów. W projekty zaangażowało się już 100 spośród 11,5 tys. osób zatrudnionych w duńskiej spółce.To już kolejny proekologiczny krok, która stawia rodzina Christiansenów. Rzeczpospolita donosi, że fundusz Kirkbi, którego prezesem jest wnuk założyciela Lego, inwestuje w firmę Quantafuel. Jest to spółka zajmująca się utylizacją wszystkich rodzajów plastiku.Wydatek rzędu 400 mln na ekologiczne działania nie powinien podburzyć finansowej stabilności Lego. Prezes koncernu zdradził bowiem, że przychody wzrosły o 19 proc do 9,9 mld koron (1,6 mld dolarów), a sprzedaż - o 13 proc. do 43,7 mld koron (7 mld dolarów).Spółka Lego została założona w 1932 r., a jej nazwa pochodzi od duńskiego zwrotu „leg godt” (baw się dobrze). Pierwsze klocki pojawiły się na rynku w 1949 r., ale metoda ich łączenia została opatentowana dopiero w 1958 r. Wprost podaje, że w 2010 r. koncern posiadał ok. 70 proc. udziałów w światowym rynku klocków.

Klocki Lego bez plastiku

2rEiOZ1AvxJdkGZ0yJE5O2_pjimage-16-1615758983.jpg

Lego przejdą olbrzymią metamorfozę. Duńczycy rezygnują z plastiku

Zakaz plastiku to główna zasada, którą wprowadza dyrektywa „The Single-Use Plastics Directive”, zatwierdzona w 2019 r. przez Parlament Europejski. Co to oznacza w praktyce? Na obszarze Unii Europejskiej nie będzie można sprzedawać jednorazowych produktów z plastiku. W pierwszym etapie zakaz plastiku ma obejmować jednorazowe sztućce (widelce, noże, pałeczki i łyżki), talerzyki i inne naczynia. Ze sklepów mają zniknąć także patyczki do uszu, rączki do balonów, jednorazowe opakowania na żywność i kubeczki. Zakaz plastiku dotyczy także słomek do napojów. Zgodnie z dyrektywą unijną państwa członkowskie mają czas do 3 lipca 2021 r., aby wdrożyć stosowne przepisy. Jednak Polska ma dość duże opóźnienie w tej kwestii - od 2018 r. rządzący nie przygotowali odpowiednich regulacji. Szanse, aby zakaz plastiku zaczął obowiązywać w naszym kraju od 3 lipca są niewielkie.A to dopiero początek prawdziwej „plastikowej rewolucji”. Portal money.pl donosi, że od 2025 r. zakaz plastiku będzie obejmował kolejne produkty. Co się zmieni? Nakrętki i wieczka plastikowe będą musiały być na stałe przymocowane do pojemników i butelek. W przeciwnym razie nie będzie można ich sprzedawać.W tym samym roku zmienią się także limity produkcyjne - plastikowe butelki będą musiały być wykonane z materiału recyklingowego w co najmniej 25 proc. W 2030 r. ma być to już 30 proc.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakaz plastiku na horyzoncie. Koniec z jednorazówkami

Zakaz plastiku obejmujący całą Unię Europejską ma wspomóc międzynarodowe wysiłki w walce o poprawę kondycji środowiska. Z wyliczeń Komisji Europejskiej wynika bowiem, że tworzywa sztuczne stawią ponad 80 proc. odpadów w morzach. Produkty objęte dyrektywą to aż 70 proc. wszystkich odpadów zalegających w zbiornikach wodnych.Zagrożenie jest poważne. Już parę lat ONZ ostrzegał, że w 2050 r. w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb, jeśli ludzie nie przestaną używać produktów plastikowych. Organizmy wodne np. ryby połykają plastik, który ostatecznie trafia także do ludzkich organizmów. Zatem poza kwestiami środowiskowymi zakaz plastiku ma także wymiar prozdrowotny.Polacy są dość zgodni co do tego, że należy zareagować na stały przyrost produktów plastikowych. Badanie agencji IQ wskazuje, że 74 proc. Polaków popiera zakaz produkcji plastikowych słomek, sztućców i talerzy.Już teraz na rynku można spotkać bardziej ekologiczne odpowiedniki tych towarów. Alternatywą dla plastikowych słomek są papierowe. Cena? Niezbyt wysoka, ponieważ za 100 sztuk trzeba obecnie zapłacić 10-12 zł. Wada? Dość szybko nasiąkają wodą i nadają się do wyrzucenia po jednym użyciu. Eksperci przekonują, że zakaz plastiku może być na początku utrudnieniem z uwagi na wyrobione przez lata nawyki. - Do tego wszystkiego musimy się przyzwyczajać, tak jak przyzwyczailiśmy się do mniejszego zapotrzebowania na foliówki i noszenia toreb wielokrotnego użytku na zakupy - stwierdził dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, w rozmowie z Inforem.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Zakaz plastiku to utrudnienie? Polacy są za

4DNukyuaTcbB5i3r5LOM0g_pjimage (10).jpg

Zakaz plastiku już za rogiem. Pożegnajcie sztuczne talerze i sztućce

Wiosną w Rządowym Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.Nowela ta miała związek z koniecznością dostosowania krajowych przepisów do tzw. dyrektywy plastikowej przyjętej przez Parlament Europejski w czerwcu 2019 roku w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Celem dyrektywy jest ograniczenie stosowania plastikowych przedmiotów jak m.in. sztućce, talerze, czy słomki. Wspomniana opłata produktowa (zwana również opakowaniową) zakłada, że od osób kupujących przykładowo piwo czy kawę w plastikowych opakowaniach pobierana będzie opłata w maksymalnej wysokości 1 zł za jedną sztukę opakowania. Opłata ma na celu zniechęcenie Polaków do kupowania produktów w jednorazowych opakowaniach z plastiku i zachęcenie ich do korzystania z rozwiązań alternatywnych. Owe rozwiązania, czyli opakowania wielokrotnego użytku bądź opakowania wytworzone z materiałów innych niż tworzywa sztuczne będą musieli zapewnić sprzedawcy. Unijna dyrektywa do której mają być dostosowane znowelizowane przepisy ma wejść w życie w krajach unijnych na początku lipca, czyli jeszcze w tym tygodniu.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedy ograniczenie plastiku w Polsce?

Czy tak będzie również w Polsce? Nie będzie. Media od pewnego czasu informowały, że prace nad wdrożeniem krajowych przepisów - mówiąc kolokwialnie - ślimaczą się. Redakcja Biznes Info postanowiła zwrócić się w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska z pytaniem, o to kiedy można spodziewać się przełomu w tej sprawie. - Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło prace legislacyjne nad projektem ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej. Obecnie analizowane są uwagi przekazane w ramach uzgodnień, opiniowania i konsultacji publicznych. W najbliższym czasie projekt zostanie skierowany do kolejnego etapu prac legislacyjnych - informuje nas Wydział Komunikacji Medialnej resortu. - Przekazanie projektu do Parlamentu RP przewidziano na jesień br. Trudno jednak jest na obecnym etapie stwierdzić jak długo potrwają prace nad projektem ustawy w Sejmie oraz Senacie, a tym samym kiedy dokładnie ustawa wejdzie w życie - dodaje ministerstwo.Z powyższego komentarza wynika, że na ustawowe regulacje w zakresie ograniczania plastiku przyjdzie nam jeszcze poczekać. Póki co możemy to robić sami, poszukując bardziej ekologicznych odpowiedników, co zresztą wiele osób już czyni. A jak wynika z badań 
agencji IQS aż 75 proc. Polaków popiera zakaz produkcji plastikowych sztućców, talerzy czy słomek.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Komentarz ministerstwa

5s89KRdGGp5e2Uc7ohgPsM_kamiński.jpg

Ograniczenie plastiku w Polsce nieprędko? Mamy komentarz ministerstwa

To naprawdę przełomowe dzieło. Mowa o opracowanym przez chińskich chemików tworzywie, które będzie w stanie rozłożyć się nawet w tydzień. Ma to być bezpieczniejsza alternatywa wobec zaśmiecającego planetę plastiku, który charakteryzuje się m.in. długą trwałością. O szczegółach informuje za &quot;Journal of the American Chemical Society&quot; Gazeta.pl. Do tak szybkiego rozłożenia opracowanego przez naukowców tworzywa konieczne będą m.in. promienie słoneczne. To co po nim pozostanie to jedynie małe nietoksyczne cząsteczki kwasu bursztynowego. Do czego ludziom ma być potrzebne tworzywo, które może rozłożyć się po tygodniu? Chemicy mają świadomość, że przykładowo torby z takiego tworzywa zbyt wielu nabywców nie znajdą, ale możliwe będzie połączenie jego materiału z innymi biodegradowalnymi materiałami, co ma pozwolić na uzyskanie optymalnego czasu trwałości.Ponadto tworzywo ma znaleźć zastosowanie m.in. w produkcji elementów elektroniki. Cytowani przez portal eksperci jak m.in. Eugene Chen, chemik z Colorado State University w Fort Collins już nazywa dzieło chińskich naukowców &quot;niemal idealnym plastikiem&quot;.Współautor tworzywa Liang Luo prognozuje, że trafi ono na rynek w perspektywie 5-10 lat. Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Powstał prawie idealny plastik?

7BZuZdMuBzW0BlMgpFcAEO_EN_01473844_0106.jpg

Plastik rozłoży się na słońcu. Naukowcy dokonali przełomowego dzieła 

Kaucja to popularne rozwiązanie na Zachodzie, które już niebawem zawita także do Polski. Wszystko przez unijną dyrektywę, która zobowiązuje państwa członkowskie do wdrożenia tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP). W Polsce ten system ma obowiązywać od 1 stycznia 2022 r.Portal slaskibiznes.pl podaje, że głównym założeniem mechanizmu jest zmuszenie producentów, aby zmienili opakowania na biodegradowalne lub bardziej przyjazne dla środowiska. Choć państwa członkowskie mają dość dużą swobodę w opracowywaniu krajowego systemu ROP to łączy je wspólny cel - producenci mają ponosić ok. 80 proc. kosztów segregacji, recyklingu i utylizacji odpadów. Według aktualnych szacunków odpowiadają za zaledwie 5 proc. kosztów.Niezbędna jest zatem kaucja od opakowań, aby zachęcić obywateli to oddawania opakowań. Dotychczas rząd nie przedstawił szczegółów nowego systemu, ale w trakcie seminarium Forum Rozwoju Lokalnego padło kilka wstępnych założeń. Portal money.pl donosi, że kaucja ma być doliczona do butelek plastikowych o pojemności do 3 l oraz butelek szklanych o pojemości do 1,5 l. Poza systemem pozostaną najprawdopodobniej puszki.Ile będzie wynosiła kaucja? - Im bardziej przyjazne dla środowiska będzie to opakowanie, tym mniejsza opłata zostanie naliczona - zdradził rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka. Na bliższe szczegóły trzeba jeszcze poczekać.

Kaucja od opakowań, ale nie wszystkich

Jak system ma działać w praktyce? W trakcie sprzedaży produktów w opakowaniach będzie pobierana dodatkowa opłata, czyli kaucja, która zostanie zwrócona klientowi, pod warunkiem że odda opakowanie. Wstępne założenia systemu wskazują, że nie będzie musiał okazywać paragonu potwierdzającego zakup, aby otrzymać pieniądze.W praktyce nowy system to dość duże wyzwanie dla producentów. Do wydatków będą musieli bowiem doliczyć opłatę opakowaniową. Pobrane pieniądze mają sfinansować akcję zbierania i przetwarzania butelek.Poza tym producenci, a co za tym idzie - państwa członkowskie, muszą również spełnić wymogi narzucone przez Unię Europejską dotyczące utrzymania odpowiedniego poziomu recyklingu. W dyrektywie SUP (Single Use Plastic) wskazano, że do 2025 r. poziom zbiórki opakowań plastikowych po napojach ma wynosić 77 proc. Z kolei w 2025 r. ma to być już 90 proc. Kaucja ma być mechanizmem, który zachęci klientów zarówno do wspierania producentów w kosztownym recyklingu, jak i do zadbania o najbliższe środowisko. Plastik jest bowiem jednym z największych wyzwań współczesnej ekologii - każdej minuty do mórz i oceanów trafia ponad 20 ton plastiku.Jest to również wyzwanie w kontekście ekonomicznym. Wzrost cen ropy i przestoje w fabrykach przełożyły się na wzrost cen surowców do produkcji wyrobów plastikowych o 100 proc. na przestrzeni zaledwie roku.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Kaucja to nie tylko nowe obowiązki. To także dodatkowe koszty

alkA8oBtd7HxGElNKUcuC_pjimage (14).jpg

Kaucja za plastikowe i szklane butelki pewna, zapłacimy wszyscy. Znamy już szczegóły

Podatek cukrowy, handlowy, rozszerzony CIT i <a href="https://www.biznesinfo.pl/wyzsze-rachunki-za-wode-i-scieki-samorzady-walcza-o-podwyzke-a-wody-polskie-mowia-nie-sw-070421">wyższe rachunki domowe</a> to nie koniec niespodzianek, które na ten rok zaplanował rząd. Do coraz dłużej listy obowiązkowych opłat dołączy już niebawem także podatek od plastiku. Projekt ustawy o nowelizacji ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania poszczególnymi odpadami i o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw opracowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Dokument został skierowany do 21-dniowych konsultacji. Nowe przepisy mają wejść w życie w II kwartale 2021 r.Obowiązek zmiany prawa do 3 lipca wymusza dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/904, której celem jest zmniejszenie wpływu niektórych produktów wykonanych z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. Single USE Plastics, dyrektywa SUP). Walka o dobrą kondycję naszej planety wymaga bowiem działań zdecydowanych i bezkompromisowych.Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody, która zajmuje się ochroną środowiska, podaje, że rocznie do oceanów trafia ok. 8 mln ton plastiku. Tworzywa sztuczne stanowią 80-85 proc. wszystkich odpadów morskich, a produkty jednorazowe odpowiadają za 50 proc. z nich. Do walki z tym niepokojącym zjawiskiem mają zaangażować się wszyscy obywatele Unii Europejskiej.Jakie zmiany nas czekają? Projekt ustawy zakłada zakaz wprowadzania do obrotu jednorazówek. Ze sklepowych półek mają zniknąć sztućce, talerze, słomki, mieszadełka, patyczki higieniczne i do balonów, a także styropianowe pojemniki na żywność. Jednak nie od razu, ponieważ tego typu artykuły będzie można sprzedawać aż do wyczerpania zapasów, pod warunkiem że trafią do obrotu przed dniem wejścia w życie nowej ustawy.Druga ważna zmiana to wspominany podatek od plastiku, dzięki któremu ilość kubków i pojemników wykonanych z tworzyw sztucznych ma być znacznie mniejsza. Za każde tego typu opakowanie konsument będzie musiał zapłacić dodatkowo. Podatek ma wynieść maksymalnie 1 zł od sztuki i będzie doliczony do ceny produktu, również do pojemników typu fast food.Poprzez nadprogramową opłatę wnioskodawcy zamierzają zachęcić obywateli do rezygnacji z zakupu opakowań jednorazowych na rzecz artykułów wykonanych z tworzyw wielokrotnego użytku. Podatek od plastiku ma sprawić, że do 2026 r. uda się trwale zmniejszyć stosowanie jednorazówek.[EMBED-11]

Podatek od plastiku zapłaci każdy z nas

Podatek, który jest określany jako „opłata produktowa” ma przynieść ok. 21 mln zł zysku. Jednak autorzy projektu zaznaczają, że ta kwota zakłada brak elastyczności popytu i 100 proc. skuteczność w ściąganiu należność. Szanse, że tak będzie są niewielkie. MKiŚ twierdzi, że ostateczne wpływy z opłaty będą kilkukrotnie mniejsze.Gdzie trafi podatek od plastiku? Interia donosi, że 1 proc. pobranych środków zasili budżety samorządów wojewódzkich w celu zrekompensowania wydatków obsługiwania systemu. Cała reszta zostanie przekazana na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w celu finansowania działań na rzecz ochrony środowiska.Nowe prawo to także nowe obowiązki. Podatek będą pobierały jednostki handlu detalicznego i hurtowego, a także gastronomia. Zebrane pieniądze będą przekazywać na konto marszałka danego województwa jeden raz na kwartał. Poza tym przedsiębiorcy będą musieli prowadzić papierową lub elektroniczną ewidencję liczby zakupionych i sprzedanych opakowań jednorazowego użytku. W przypadku sieci każda placówka ma prowadzić własny spis. Zestawienia w ujęciu rocznym trzeba będzie uzupełniać przez pięć lat. Co więcej, każdy z przedsiębiorców będzie musiał zapewnić klientom alternatywne opakowania wielokrotnego użytku.Nowe obowiązki mogą być wyjątkowo uciążliwe dla gastronomii, która mocno odczuła uderzenie koronawirusa. Sławomir Grzyb, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej ocenia nową regulację jako kolejny cios, który ma ostatecznie „dobić” cały sektor. Przedstawiciel IGGP zwraca uwagę, że rząd <a href="https://www.biznesinfo.pl/pomoc-miala-zostac-ogoszona-w-tym-tygodniu-ale-do-tego-nie-doszo-mamy-komentarz-ministerstwa-pt-rs-030421">zamiast pomagać</a> tylko dokłada kolejne zadania. Konieczność ewidencjonowania opakowań i opłata za jednorazowe naczynia z tworzyw sztucznych są dodatkowym obciążeniem finansowym i wiąże się koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, stwierdził Grzyb w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.Na te zarzuty odpowiedział wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, który zajmuje się wdrażaniem projektu ustawy o podatku od plastiku. Polityk przyznał, że dokument ma być punktem wyjścia do dyskusji i liczy na owocną współpracę z przedsiębiorcami. - Na pewno w czasie pandemii nie będziemy nikogo pospieszać w zakresie wprowadzania tych rozwiązań - zadeklarował wiceszef resortu.

Nowy podatek i nowe zadania. Kolejny cios dla gastronomii

3XfAsXDftr6VnqcqTDLCoY_pjimage-42-1617787174.jpg

Czas na podatek od plastiku. Projekt ustawy jest już gotowy

Kaucja to popularne rozwiązanie na Zachodzie, które już niebawem zostanie wdrożone także w Polsce. Projekt nowych przepisów nadal jest w fazie przygotowań. Jednak Wiadomości Handlowe donoszą, że pierwsze założenia strategii zostały zaprezentowane na seminarium Forum Rozwoju Lokalnego.Według wstępnych ustaleń kaucja ma obejmować butelki szklane o pojemności 1,5 l i butelki plastikowe o pojemności 3 l. Poza systemem pozostaną puszki. Jak będzie to wyglądało w praktyce? Do produktu zostanie doliczona opłata, która będzie oddawana w momencie zwrotu opakowań. Portal bankier.pl podaje, że klienci nie będą musieli okazywać paragonu, który potwierdzi wcześniejsze uregulowanie kaucji.

Kaucja jako dodatkowa opłata. Nie za wszystkie opakowania trzeba będzie zapłacić więcej

Kaucja ma być jednym z podstawowych elementów tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), którą reguluje unijna dyrektywa z 2018 r. W ten sposób UE chce zmusić przedsiębiorców, aby stosowali biodegradowalne i bardziej przyjazne środowisku opakowania. Co minutę do mórz i oceanów trafia ponad 20 ton plastiku - to jedno z najbardziej poważnych wyzwań dzisiejszej ekologii. Mechanizm, który narzuca UE pozostawia państwom członkowskim pewną dowolność w kontekście opracowania przepisów. Portal slaskibiznes.pl donosi, że system ROP ma obowiązywać w Polsce od 2022 r.Kaucja, która zostanie wprowadzona, będzie jednak oznaczała nie tylko nowe obowiązki, ale także dodatkowe koszty dla producentów. Po wejściu w życie nowych przepisów będą bowiem musieli zapłacić opłatę opakowaniową. Pobrane środki mają zostać przeznaczone na finansowanie zbiórki i przetwórstwa zużytych butelek.Dodatkowo będą musieli spełnić wymogi dotyczące poziomu selektywnej zbiórki odpadów. UE wymaga, aby producenci ponosili ok. 80 proc. kosztów segregacji, recyklingu i utylizacji odpadów.

Kaucja ratunkiem dla środowiska i utrapieniem dla producentów

Jeżeli kaucja ma osiągnąć swój podstawowy cel, czyli skłonić obywateli do dbania o najbliższe środowisko, to nie może być ani zbyt wysoka, ani zbyt niska. Eksperci z Eunomia Research &amp; Consulting wskazują, że kaucja musi być przede wszystkim wyliczona proporcjonalnie względem ceny napoju. W przeciwnym razie zniechęca potencjalnych nabywców i blokuje jego zakup.Na jakie stawki postawiły inne państwa? W Niemczech kaucja za butelki plastikowe to 25 centów. Do opakowań szklanych należy doliczyć 15 centów, a do butelek po piwie - 8 centów. Wirtualna Polska podaje, że takie kwoty zachęcają naszych sąsiadów do recyklingu, ponieważ w trakcie jednego wyjścia do sklepu można otrzymać zwrot rzędu 4 euro.Na modyfikacje starego systemu kaucyjnego zdecydował się w 2017 r. amerykański stan Oregon - kaucja wzrosła do 0,1 dolara za jedno opakowanie. Rezultat? Wzrost oddawanych butelek o ponad 64 proc. zaledwie w rok. Czy polski rząd również opracuje system, który okaże się takim sukcesem? Przekonamy się niebawem.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Ile powinna wynosić kaucja? W Niemczech kwoty są zachęcające

4bs3DnSS9qPV2eKC9CwOhh_pjimage (22).jpg

Kaucja za plastikowe i szklane butelki już niemal pewna, zapłacimy wszyscy. Ujawniamy szczegóły nowej opłaty

Unia Europejska 5 czerwca 2019 r. uchwaliła dyrektywę zakazującą używania plastikowych mieszadełek, sztućców, talerzyków, kubeczków, patyczków higienicznych, a nawet styropianowych kubków. Tymczasem w Polsce nie przygotowano żadnych przepisów wdrażających unijne prawo w życie.Jacek Ozdoba, sekretarz w resorcie klimatu i środowiska będąc gościem Polsat News winę za opieszałość polskich władz zrzucił na UE. Stwierdził, że to ona zbyt późno wysłała odpowiednie wytyczne w tej sprawie.Choć nowy zakaz ma obowiązywać od 3 lipca 2021 r., Polska dopiero na jesieni ma przygotować odpowiednią ustawę implementującą unijne założenia. Co więcej, dyrektywa rozszerza katalog zakazów systematycznie do 2030 r. po to, aby w środowisku znajdowało się coraz mniej tworzyw sztucznych - przypomina Radio Zet.

Zakaz plastiku

WWF w opublikowanym przez siebie komunikacie informuje, że 80 proc. odpadów w morzach stanowią tworzywa sztuczne. Z kolei produkty objęte unijnymi regulacjami to, aż 70 proc. wszystkich śmieci oceanicznych i morskich.Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik WWF Polska podkreśliła, że nieprzygotowanie Polski może skutkować karami finansowymi. Dodała, że dwa lata to wystarczająco dużo czasu na przygotowanie odpowiedniej legislacji.Unia Europejska już w 2018 r. wytoczyła potężne działa przeciwko generowaniu dużych ilości plastiku. W 2025 r. pojawi się wymóg produkcji butelek plastikowych 25 proc. pochodzących z recyklingu, a w 2030 r. ta liczba ma wzrosnąć do 30 proc. Jednocześnie w Polsce coraz częściej mówi się o wprowadzeniu systemu kaucyjnego dla butelek plastikowych. Podobny system działa w 10 krajach członkowskich UE, m.in. na Litwie, w Danii, czy w Chorwacji.Zanieczyszczenie planety plastikiem zostało nazwane jednym z największych wyzwań XXI w.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Zakaz wchodzi od 3 lipca br.

Fot. Jakub Kaminski/East News, Warszawa, 11.03.2020. Zakupy w sklepie spozywczym. Wiele osob w obawie przed panika i samym koronawirusem zdecydowalo sie zrobic zapasy.

3mhhwpPM9DqsCH5CrE2LdF_puste-polki-sklep-eastnews-jakub-kaminski.jpg

Zakaz wchodzi już jutro. Unia Europejska zaczyna wypierać plastik ze sklepów

Lipiec zbliża się wielkimi krokami, a wraz z początkiem tego miesiąca w krajach unijnych ma zacząć obowiązywać przyjęta 2 lata temu przez Parlament Europejski dyrektywa &quot;The Single-Use Plastics Directive&quot;. Ta szerzej jest znana jako tzw. dyrektywa plastikowa.Tym samym w krajach UE jak podaje Money.pl zakazana będzie sprzedaż tworzyw sztucznych, w tym przede wszystkim naczyń jednorazowych, których najczęściej używamy w okresie letnim np. podczas spotkań przy grillu. Sprzedawane nie będą mogły być również m.in. patyczki higieniczne do uszu, słomki do napojów, czy kubeczki z tworzyw sztucznych. Unia Europejska dała krajom członkowskim czas na wdrożenie przepisów ws. zakazu plastiku do 3 lipca br., czyli już za 8 dni.

Zakaz plastiku już od lipca

Czy to oznacza, że część sklepowych półek w Polsce będzie w przyszłym tygodniu świecić pustkami? Wszystko wskazuje na to, że jeszcze nie.Polska nie przyjęła bowiem stosownych przepisów krajowych, wprowadzających dyrektywę plastikową w życie. Redakcja Biznes Info zwróciła się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska z pytaniem o to, kiedy można spodziewać się przełomu w tej sprawie. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, niezwłocznie ją opublikujemy.Przepisy przepisami, tymczasem wielu Polaków nie potrzebuje polskich czy unijnych regulacji, by ograniczać użycie plastiku. Działania w tym zakresie ułatwiają np. drogerie, które oferują m.in. papierowe patyczki do uszu. Dostępne są również słomki z papieru, a jedzenie można zamawiać na tacce wykonanej z otrąb.Dalsza część artykułu pod materiałem wideoZ przywołanych przez serwis mojafirma.pl badań agencji IQS wynika, że aż trzy czwarte Polaków popiera zakaz produkcji plastikowych sztućców czy słomek.Na wejście w życie dyrektywy plastikowej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Tymczasem po &quot;The Single-Use Plastics Directive&quot; planowane są kolejne ograniczenia.Od 2025 roku - jak przypomina Money.pl - nakrętki i wieczka plastikowe, by mogły zostać wprowadzone do sprzedaży, będą musiały być na stałe przytwierdzone do butelek i pojemników. Za cztery lata wejdą w życie również zasady z godnie z którymi butelki plastikowe będą musiały być wykonane w co najmniej 25 proc. z materiału pochodzącego z recyklingu.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl.

Opóźnienie w Polsce

d9yuA4knW5asCk4uwDb57_puste polki en kaminski.jpg

Zakaz plastiku już za rogiem, wchodzi od 1 lipca. Decyzja na szczeblu unijnym 

Virginie Helias to wiceprezeska i dyrektorka ds. zrównoważonego rozwoju gigantycznego, światowego koncernu Procter&amp;Gamble, który jest właścicielem takich firm jak Ariel, Gillette, Head&amp;Shoulders czy Vizir. Nie każdy zna tą firmę, ale każdy kojarzy produkty, które wypuszcza na rynek. Reprezentantka koncernu postanowiła wziąć w obronę plastik. Przekonuje, że problemu należy szukać gdzie indziej. Gdzie?

Virginie Helias - kim jest?

W rozmowie z Business Insider Polska wiceprezeska Procter&amp;Gamble broni plastiku. Twierdzi, że plastik nie jest problemem, a wyzwanie pojawia się dopiero wtedy, gdy &quot;trafia do oceanów&quot;. - Plastik jako materiał sam w sobie nie powinien być wrogiem publicznym numer jeden. Plastik problemem staje się wtedy, kiedy wypada z obiegu i trafia do oceanów. To olbrzymie zagrożenie. Co roku tracimy przez niewydajność systemu 20 mld dol - mówi z przekonaniem Virginie Helias. Dziennikarz Business Insider Polska kontynuował wątek podczas wywiadu z Virginie Helias w Paryżu. Zauważył, że wiceprezeska Procter&amp;Gamble broniła plastiku. Reprezentantka koncernu nie zaprzeczyła. - Plastik problemem staje się wtedy,  kiedy wypada z obiegu i trafia do oceanów - dodała.

Procter&Gamble broni plastiku 

Virginie Helias twierdzi, że plastik to &quot;jedna z najlepszych rzeczy jakie mogliśmy wymyślić&quot;. - Wiele osób mówi, że jesteśmy firmą, która do produkcji swoich opakowań w dużym stopniu wykorzystuje plastik. To prawda, że plastik jest dla nas ważny. (...) Proszę mi wierzyć – plastik jest jednym z najlepszych rzeczy, jakie mogliśmy wymyślić. Jest niezwykle lekki, wytrzymały i tani - podkreślała Virginie Helias w rozmowie z Business Insider Polska dodając, że firma troszczy się o środowisko i podejmuje kroki, by uszczelniać obieg plastiku w gospodarce. Podobnego zdania nie są jednak organizacje pro-ekologiczne, które walczą z zanieczyszczeniem środowiska. Według aktywistów, produkcja plastiku jest jedną z głównych przyczyn zanieczyszczenia oceanów, więc, jak podkreślają, trudno jest traktować plastik jako &quot;jedną z najlepszych rzeczy jakie mogła wymyślić ludzkość&quot;.

"Plastik jedną z najlepszych rzeczy jakie mogliśmy wymyślić" 

Jeden z najbogatszych koncernów broni plastiku. Twierdzi, że problemem jest coś innego... 

Zakaz sprzedaży jednorazowych widelców, kubków etc. to pierwszy krok w celu redukcji masowego zużycia i produkcji plastiku. Nowe przepisy nie dotyczą tylko plastikowych sztućców, ale także wielu innych przedmiotów z tworzyw sztucznych. Niektóre z nich używamy niemal codziennie.Wśród produktów z zakazem sprzedaży znalazły się plastikowe talerze, widelce, noże i łyżki, słomki, mieszadełka do napojów, patyczki do balonów, styropianowe i plastikowe pojemniki do żywności i kubeczki, a nawet plastikowe patyczki higieniczne.

Zakaz sprzedaży części produktów z plastiku

Jednorazowe produkty z plastiku zastąpią ich odpowiedniki, wykonane choćby z papieru, metalu, lub drewna. Alternatywę stanowią również biodegradowalne produkty z bambusa, skrobi kukurydzianej i słomy.To oznacza dodatkowe koszty dla wielu producentów i przedsiębiorców. Do tej pory wyroby z plastiku były najtańsze, więc zakaz ich sprzedaży wymusi kupno droższych zamienników. W przyszłości firmy poniosą jeszcze więcej kosztów, bo Unia Europejska planuje kolejne etapy redukcji zużycia plastiku.

Przedsiębiorcy muszą się szykować na wyższe koszty

4 lipca 2018 roku w UE wszedł w życie tzw. pakiet odpadowy. To program, który wymusza na państwach członkowskich gospodarowanie i utylizację odpadów. Do 2025 roku kraje wspólnoty muszą osiągnąć 55 proc. utylizacji, do 2030 60 proc., a do 2035 65 proc.Zakaz sprzedaży jednorazowych, plastikowych produktów to dopiero pierwszy etap planowanych przez UE zmian. Od 2025 roku wieczka i nakrętki plastikowe będą mogły być wprowadzone do obrotu tylko pod warunkiem stałego przymocowania do butelek i pojemników. Ponadto wszystkie butelki będą musiały być wytworzone w 25 proc. z materiału pochodzącego z recyklingu, a w 2030 roku w 30 proc.Od początku 2021 roku plastik, który nie został przetworzony, będzie dodatkowo <a href="https://www.biznesinfo.pl/podatek-280720-pt-recykling">opodatkowany</a> przez UE. Stawka wynosi 80 eurocentów za każdy nieprzetworzony kilogram. Uzyskane pieniądze zostaną przeznaczone choćby na <a href="https://www.biznesinfo.pl/fundusz-odbudowy-061220-ks-polska">Fundusz Odbudowy</a> po pandemii koronawirusa.

Zakaz sprzedaży to dopiero początek planów UE

Jak wskazuje portal Wiadomości Handlowe, w ciągu ostatnich 65 lat produkcja plastiku wzrosła z 2 mln do 348 mln ton w ciągu roku. Rocznie 8 mln ton plastiku wycieka do oceanu światowego. To tak jakby co minutę jedna śmieciarka wyrzucała ładunek do wody.Jak podaje WWF, niechlubna statystyka może wzrosnąć dwukrotnie do 2030 roku i czterokrotnie do 2050 roku. Dlatego zdaniem organizacji, trzeba podejmować jak najwięcej działań ograniczających zużycie i produkcję plastiku.Ze względu skalę występowania, oraz trwałość tworzywa, ONZ uznało zanieczyszczenie plastikiem za jedno z największych wyzwań XXI wieku. Mikroplastik znaleziono w Rowie Mariańskim, arktycznym lodzie, wodzie, a według informacji &quot;The Guardian&quot; nawet w łożysku nienarodzonego dziecka.

Zanieczyszczenie plastikiem jednym z największych wyzwań XXI wieku

2tR8X0wUPStRlrjdXX8JKz_zakaz-sprzedazy-plastiku-1609506888.jpg

W 2021 roku niektóre produkty bezpowrotnie znikną. Nie kupisz ich już w sklepie

Od 1 lipca w Unii Europejskiej zacznie obowiązywać dyrektywa Single Use Plastic. W praktyce oznacza to, że zakaz plastiku nastąpi już za nieco ponad 2 tygodnie Zakazane będzie wprowadzanie na rynek m.in. plastikowych talerzyków, sztućców, kubeczków, czy słomek. - Zgodnie z unijnym prawem nie będziemy mogli używać jednorazowych naczyń, jednorazowych kubków, sztućców wyprodukowanych z tworzyw sztucznych - podkreśla w rozmowie z Newserią Biznes dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, dodając, że zastąpią je inne - bardziej przyjazne dla środowiska - materiały. Czy to znaczy, że od lipca nie otrzymamy np. w barze czy sklepie jednorazowych talerzyków czy sztućców? Niekoniecznie. Newseria Biznes przypomina, że aby dyrektywa Single Use Plastic mogła obowiązywać nad Wisłą, to konieczne jest wprowadzenie odpowiednich przepisów krajowych. Tymczasem prace nad nimi wciąż trwają, co oznacza, że zakaz używania plastiku prawdopodobnie się opóźni.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakaz plastiku coraz bliżej 

Przepisy przepisami, tymczasem w wielu miejscach nie czeka się na ich uchwalenie, tylko już teraz zastępuje plastik ekologicznymi materiałami. Nie są to tylko papier i drewno, ale jak zauważa agencja również otręby pszenne, czy mąka ziemniaczana. Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego zwraca uwagę, że produkty wykonane z tworzyw sztucznych są nawet 15-20 razy tańsze niż przyjazne środowisku odpowiedniki (przykładowo talerz plastikowy kosztuje 20 groszy, podczas gdy wykonany z otrębów - 4 zł), ale jak podkreśla dr inż. Szczepański całkowite koszty - także te środowiskowe i zdrowotne - są o wiele wyższe niż koszty naczyń ekologicznych.Mimo świadomości tych kosztów większość Polaków opowiada się za zakazem produkcji plastikowych talerzy czy sztućców. Z przywołanego przez Newserię Biznes sondażu agencji IQS wynika, że takiego zakazu chce 74 proc. respondentów, zaś według niemal połowy należy zmusić producentów do całkowitej rezygnacji z plastikowych opakowań. Unijna dyrektywa, jak przypomina agencja, w kolejnych krokach zakazywać będzie - do 2025 roku - stosowania plastikowych butelek z nakrętkami luzem, a także zwiększy wymagane poziomy recyklingu. W ciągu najbliższych dwóch lat opakowania plastikowe będą musiały w minimum 25 proc. być wykonane z materiałów odzyskanych.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Zakaz na papierze to jedno, a praktyka to coś całkiem innego

6ndl4GO6QOeurkPmCbeFNP_EN_01418123_0579.jpg

Zakaz plastiku już niebawem. Pożegnajcie się z sztucznymi talerzami i kubeczkami  

Kaucja za butelki ma być jednym z elementów tzw. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), nad wdrożeniem której pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Według planu nowe zasady mają obowiązywać od 1 stycznia 2022 r., choć resort w dalszym ciągu nie przedstawił szczegółów.Dlaczego Polska ma wdrożyć ten system? Zgodnie z zapisami unijnej dyrektywy plastikowej (tzw. dyrektywa SUP, Single Use Plastics) państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą do 2025 r. osiągnąć odpowiedni poziom selektywnej zbiórki opakowań po napojach wykonanych z plastiku – 77 proc. W ciągu kolejnych dwóch ma to być aż 90 proc. Eksperci z Eunomia Research &amp; Consulting wskazują w nowym raporcie, że bez systemu kaucyjnego ten cel jest nieosiągalny. Tym bardziej, że aktualnie funkcjonujący ROP sprawia, że producenci finansują co najwyżej 5 proc. kosztów recyklingu odpadów opakowaniowych. To zdecydowanie za mało.

Kaucja za butelki nadal w przygotowaniu

Jak na razie resort klimatu i środowiska nie zdradził, jaka kaucja będzie obowiązywała za butelki plastikowe. Autorzy raportu przekonują, że kaucja powinna obejmować także butelki szklane i puszki aluminiowe, aby recyklingowa rewolucja się powiodła. W raporcie wskazują, że większość państw objęła systemem kaucyjnym butelki plastikowe do 3 litrów oraz puszki metalowe. Poza Szwecją i Norwegią zbiera się także szkło. Kluczem do sukcesu jest jednak przede wszystkim prostota całego mechanizmu.Zdaniem Eunomia Research &amp; Consulting kaucja, która ma zachęcać do zwrotu opakowań, musi być ustalona na dość wysokim poziomie, aby klient chciał oddać butelkę, szkło czy puszkę. Z raportu wynika, że im wyższa jest kaucja, tym więcej osób angażuje się w zwroty. Portal money.pl podaje, że kluczowe jest zatem ustalenie odpowiedniego poziomu stawek. Zbyt wysoka kaucja, która jest nieproporcjonalna do ceny napoju, może bowiem blokować jego zakup. Na jakie stawki zdecydowały się inne państwa? Pokaźna kaucja w Niemczech zdecydowanie zniechęca do nierozważnego porzucania butelek. Wirtualna Polska donosi, że za plastikową butelkę klient otrzymuje 25 centów, czyli więcej niż złotówkę. Identyczną stawkę wyznaczono dla puszek. Z kolei kaucja za butelkę szklaną wynosi 8 centów, za butelkę szklaną zakręcaną - 15 centów, a za słoik -15 centów. Zatem klient, który kupuje dużo napoi może dość sporo zaoszczędzić.Na mniejszy zysk mogą liczyć Amerykanie, co negatywnie wpływa na wskaźnik zwrotów opakowań. W USA od dekad kaucja wynosi zaledwie 0,05 dolara. Na własne stawki zdecydował się stan Oregon. Od 2017 r. klienci dostają 0,1 dolara za opakowanie. W rezultacie wskaźnik zwrotów wzrósł o 64 proc. w przeciągu zaledwie roku i osiągnął poziom, do którego dąży UE - 90,8 proc. Być może podobny sukces odnotuje Polska, jeżeli pójdzie ścieżką Oregonu.Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl

Jaka kaucja powinna obowiązywać w Polsce?

5lX1gX9ObO6IvpsTbN1DGB_pjimage (68).jpg

Kaucja za butelki już pewna. Jej wysokość jednak nie

Zwrot butelek za kaucją jest coraz bardziej możliwy. Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska i Klimatu był gościem wtorkowego &quot;Newsroom WP&quot;. Przedstawiciel ministerstwa zdradził, że prowadzone są już rozmowy z przedsiębiorcami, którzy mieliby stworzyć system kaucyjno-depozytowy.- Będziemy mieli system kaucyjny w Polsce. Jestem jego entuzjastą i badania pokazują, że bardzo duże grono Polaków również. Z przedsiębiorcami już się konsultowaliśmy, mamy zebrane założenia i czekamy na to, aż będę mógł tę propozycję przedstawić - mówił Ozdoba w programie.

Zwrot butelek coraz bardziej możliwy

Ozdoba został też zapytany o ewentualną wysokość kaucji, jednak unikał odpowiedzi na to pytanie. Przypomniał tylko, że na zachodzie to 25-50 eurocentów za butelkę i że cena kaucji będzie zależała od rodzaju i rozmiaru opakowania.Sekretarz stanu MKiŚ dodał też, że w niektórych karach stawki są dyktowane przez rząd, a w innych panuje w tej materii większa dowolność. Ważną informacją, którą przekazał Ozdoba, jest też to, że program ma być stworzony w taki sposób, że by zwrócić butelkę, nie trzeba będzie okazywać paragonu.

Ile dostaniemy za butelki?

WP o zdanie zapytała także Marcina Nowackiego, wiceprezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jego zdaniem fakt, że program przygotowują przedsiębiorcy, otwiera furtkę do szczegółowych rozmów, m.in. na temat rodzajów opakowań, które mogłyby być ujęte w systemie.- W naszym założeniu można w dowolnym miejscu oddać opakowanie, ale chcielibyśmy, aby punkty handlowe, zwłaszcza małe, nie miały obowiązku, żeby taki system prowadzić, bo czasami nie są na to przygotowani, nie mają miejsca - wyjaśnił.

Rodzaj opakowań

Zwrot butelek za kaucją coraz bardziej możliwy