Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Szczyt G7 zakończony ostrą wymianą zdań. Macron starł się z Johnsonem
Maria Glinka
Maria Glinka 14.06.2021 02:00

Szczyt G7 zakończony ostrą wymianą zdań. Macron starł się z Johnsonem

LUDOVIC MARIN/AFP/East News
LUDOVIC MARIN/AFP/East News

Szczyt G7 obfitował w niecodzienne zdarzenia. Przed wpadką nie uchroniła się delegacja USA, która złamała protokół królewski. Jednak największe kontrowersje wzbudziła kuluarowa rozmowa, do której doszło między prezydentem Francji Emmanuelem Macronem a premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Gdzie odbył się szczyt G7 i kto wziął w nim udział

  • Do jakiej wymiany zdań doszło między Macronem a Johnsonem

  • Jaką wpadkę zaliczyła delegacja USA

Szczyt G7: Macron starł się z Johnsonem. Poszło o geografię

Szczyt G7 w Kornwalii zakończył się w niedzielę 13 czerwca. Gospodarzem wydarzenia był premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Poza nim na szczyt G7 przybyli: Emmanuel Macron (prezydent Francji), Yoshihide Suga (premier Japonii), Mario Draghi (premier Włoch), Justin Trudeau (premier Kanady) i Angela Merkel (kanclerz Niemiec). Tegoroczny szczyt G7 był wyjątkowy, ponieważ pierwszy raz amerykańskiej delegacji przewodził nowy prezydent Joe Biden.

Na szczyt G7 przybyli także przedstawiciele Unii Europejskiej - Charles Michel (przewodniczący Rady Europejskiej) i Ursula von der Leyen (szefowa Komisji Europejskiej). Do dyskusji zaproszono również delegacje Indii, Korei Południowej i Australii.

Szczyt G7 to nie tylko otwarte dyskusje na najważniejsze tematy, lecz także rozmowy kuluarowe. Brytyjski dziennik „The Telegraph”, który powołuje się na źródła rządowe, donosi, że w rozmowa między Emmanuelem Macronem a Borisem Johnsonem przybrała nieoczkiwany obrót.

Z ustaleń gazety wynika, że Johnson zapytał Macrona, co zrobiłby, gdyby sądy we Francji zablokowały dostawy kiełbas z Tuluzy do Paryża. Prezydent Francji miał ocenić to porównanie jako nieadekwatne, zaznaczając, że Tuluza i Paryż są częścią jednego państwa. Tym samym, Macron spotkał się zarzutami, że sugeruje, jakoby Irlandia Północna nie wchodziła w skład Wielkiej Brytanii.

Do tej kontrowersyjnej sytuacji odniósł się premier Zjednoczonego Królestwa w wywiadzie dla „Sky News”. Johnson powiedział, że niektórzy przywódcy państw unijnych „powinni wbić sobie do głowy”, że Wielka Brytania to jedno państwo.

Na reakcję Paryża nie trzeba było długo czekać. Portal gazeta.pl donosi, że Pałac Elizejski postanowił wytłumaczyć słowa Macrona. Z komunikatu wynika, że prezydent Francji miał na myśli fakt, że Irlandia Północna znajduje się na wyspie. Dlatego też uznał porównanie Tuluzy i Paryża z sytuacją Irlandii Północnej po brexicie za nietrafione.

Francja i Wielka Brytania liczą na reset

Mimo tego nieporozumienia zarówno Macron, jak i Johnson zaliczą szczyt G7 do udanych. Strony zgodziły się co do tego, że potrzebne jest zacieśnienie relacji między Francją a Wielką Brytanią. - Nie uzależniano tego od protokołu w sprawie Irlandii Północnej - tłumaczył rzecznik premiera Zjednoczonego Królestwa.

Onet podaje, że prezydent Francji jest jednym z najbardziej zagorzałych krytyków dążeń konserwatywnego rządu do zmieniania niewygodnych dla Brytyjczyków zapisów umowy. Problemem jest fakt, że mimo brexitu Irlandia Północna de facto pozostała na unijnym rynku towarów, co obecnie rodzi problemy z przepływem produktów. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami towary wysyłane do Irlandii Północnej z innych obszarów Zjednoczonego Królestwa mają podlegać kontrolom. Teraz Brytyjczycy próbują obrócić te ustalenia na swoją korzyść, ponieważ już od lipca część produktów nie będzie mogła trafić z Londynu do Belfastu, mimo że są częścią jednego państwa.

Szczyt G7 z wpadką USA

Joe Biden z pewnością na długo zapamięta szczyt G7 w Kornwalii nie tylko dlatego, że był to jego debiut w nowej roli. Wirtualna Polska donosi bowiem, że delegacja USA zaliczyła wpadkę podczas pierwszego spotkania z królową Elżbietą II.

Joe Biden i jego małżonka Jill przybyli na szczyt G7 po tym, jak pojawiła się królowa. Tymczasem protokół królewski wskazuje, że to członkowie rodziny królewskiej powinni wkroczyć na to wydarzenie jako ostatni.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]