Pogoda na 11 listopada. Prognozy nie pozostawiają żadnych złudzeń, IMGW ostrzega Polaków
Listopad, jako jesienny miesiąc, pełen jest pogodowych niespodzianek. Deszcz, zachmurzenie, a nawet pierwsze opady śniegu — to wszystko może spotkać Polaków każdego dnia. Prognozy są bardziej interesujące, bo lada dzień odbędzie się Święto Niepodległości. Wiadomo, na co należy się przygotować, IMGW już ostrzega.
Zbliża się Święto Niepodległości
Narodowe Święto Niepodległości, obchodzone 11 listopada, upamiętnia moment odzyskania przez Polskę suwerenności w 1918 roku, po 123 latach zaborów. Data ta jest głęboko symboliczna, choć sam proces odzyskiwania niepodległości był rozłożony w czasie. Dzień 11 listopada jest kulminacją, bowiem to wtedy, w Compiègne we Francji, Niemcy podpisały rozejm kończący I wojnę światową. Dzień wcześniej, 10 listopada, do Warszawy powrócił z magdeburskiej twierdzy Józef Piłsudski, witany entuzjastycznie przez ludność. 11 listopada Rada Regencyjna przekazała mu pełnię władzy wojskowej, co stało się symbolicznym początkiem II Rzeczypospolitej.
Święto to zostało formalnie ustanowione ustawą z 1937 roku. Jego historia była jednak burzliwa. Po II wojnie światowej, w okresie PRL, zostało ono przez władze komunistyczne zawieszone i zastąpione Narodowym Świętem Odrodzenia Polski, obchodzonym 22 lipca. Przez dekady 11 listopada był datą nieoficjalnych, często tłumionych przez milicję, manifestacji patriotycznych. Dopiero ustawą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w 1989 roku, u progu transformacji ustrojowej, przywrócono mu rangę święta państwowego. Współczesne obchody mają dwojaki, a nawet trojaki charakter. Z jednej strony są to oficjalne uroczystości państwowe, z udziałem najwyższych władz, które tradycyjnie odbywają się przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Towarzyszą im defilady wojskowe, uroczysta zmiana warty, składanie wieńców i przemówienia.

Z drugiej strony, 11 listopada to dzień licznych inicjatyw społecznych. Najbardziej znaną jest odbywający się w stolicy Marsz Niepodległości, gromadzący dziesiątki tysięcy uczestników. Równolegle w wielu miastach, z Warszawą i Poznaniem na czele, organizowane są masowe "Biegi Niepodległości", przyciągające biegaczy-amatorów i profesjonalistów. Obok tego odbywają się koncerty pieśni patriotycznych, rekonstrukcje historyczne, wykłady czy dni otwarte w muzeach wojskowych. W Poznaniu data ta łączy się dodatkowo z Dniem Świętego Marcina i tradycją wypiekania słynnych rogali świętomarcińskich. Zdecydowana większość tych wydarzeń odbywa się na zewnątrz, co sprawia, że stabilna i przewidywalna pogoda jest kluczowa dla komfortu uczestników i powodzenia całych obchodów.
Pogoda w listopadzie nie rozpieszcza
Listopad w polskim klimacie to statystycznie miesiąc przejściowy, kończący barwną, złotą jesień i wprowadzający w długi okres przedzimia. Historycznie charakteryzował się coraz krótszym dniem, dominacją zachmurzenia, częstymi mgłami, dużą wilgotnością i pierwszymi regularnymi przymrozkami, a w drugiej połowie miesiąca nierzadko pierwszymi opadami śniegu. Jednak zmiany klimatyczne, które w Polsce według ekspertów, m.in. z Polskiej Akademii Nauk, postępują szybciej niż średnia światowa, wyraźnie modyfikują ten obraz.

Jak wskazują analizy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), jesień w Polsce staje się systematycznie coraz cieplejsza. Wzrost średniej temperatury od połowy XX wieku dla tego sezonu szacowany jest na około 1,5 st. C. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, że choć listopad pozostaje miesiącem chłodnym, to fale ekstremalnych mrozów zdarzają się rzadziej, a śnieg na nizinach staje się rzadkością. Coraz częściej zamiast śniegu mamy do czynienia z opadami deszczu lub mżawki. Jednocześnie rośnie prawdopodobieństwo występowania zjawisk gwałtownych, związanych z większą ilością energii i wilgoci w cieplejszym powietrzu, a mowa o intensywnych opadach deszczu i silnym wietrze.
Długoterminowe, eksperymentalne prognozy IMGW na listopad 2025, oparte na modelach probabilistycznych, od tygodni wskazywały, że cały miesiąc prawdopodobnie zapisze się jako cieplejszy od nowej normy wieloletniej (1991-2020). Warto zaznaczyć, że już ta nowa norma jest wyraźnie cieplejsza od poprzednich, np. z lat 1981-2010. Jednocześnie prognozy te sugerowały sumę opadów powyżej normy. To sygnał, że tradycyjna "polska szaruga" może być częściej przerywana przez aktywne fronty atmosferyczne z opadami, ale też okresami dłuższego, stabilnego wyżu, który o tej porze roku ma specyficzny, często nieprzyjemny charakter.
Zobacz też: Rewolucja w zasadach L4. Szef nie da ci o sobie zapomnieć
Prognoza pogody na 11 listopada
Podczas gdy początek długiego weekendu (sobota i niedziela, 8-9 listopada) przyniósł wielu regionom, zwłaszcza na południu i południowym zachodzie, sporo słońca i zaskakująco wysokie temperatury sięgające 13-15 st. C, to na samo Święto Niepodległości prognozy są znacznie mniej optymistyczne i zapowiadają wyraźny pogodowy podział Polski. Jak wynika z najnowszych analiz modeli numerycznych, nad centralną i wschodnią Europą dominować będzie rozległy, ale słaby układ wysokiego ciśnienia.
O ile latem wyż gwarantuje słońce, o tyle w listopadzie jest on często synonimem tak zwanego "zgniłego wyżu". Oznacza to, że ciężkie i zimne powietrze zalega przy gruncie, "przygniatane" przez cieplejsze w wyższych warstwach atmosfery (zjawisko inwersji). W tej dolnej warstwie gromadzi się wilgoć i zanieczyszczenia. Efektem jest utrzymujące się przez cały dzień niskie, warstwowe zachmurzenie (chmury stratus) oraz gęste mgły, które mogą znacząco ograniczać widzialność. Niestety, taki właśnie scenariusz jest najbardziej prawdopodobny dla większości centralnej, północnej i wschodniej Polski, w tym dla Warszawy. Uczestnicy głównych obchodów na Placu Piłsudskiego oraz Marszu Niepodległości muszą więc przygotować się na typowo listopadowy chłód, wilgoć i szarugę.
W regionach, gdzie utrzyma się zachmurzenie i mgła, temperatura maksymalna we wtorek 11 listopada będzie niska i raczej nie przekroczy 5-7 st. C. Co więcej, przy bezwietrznym wyżu, w kotlinach i dużych aglomeracjach problemem może stać się fatalna jakość powietrza i wysokie stężenie smogu. Zupełnie inaczej aura ma wyglądać na południu kraju. Tam, szczególnie na Podhalu, w Beskidach oraz na Przedgórzu Sudeckim, jest duża szansa na to, że szczyty gór i wyżej położone tereny znajdą się powyżej warstwy inwersyjnej. Oznacza to "morze chmur" w dolinach i pełne słońce na górze. Prognozowane są tam rozpogodzenia, a temperatura, szczególnie w słońcu, może być znacznie wyższa, sięgając nawet 13-15 st. C. Na szczęście, w większości kraju prognozy nie przewidują intensywnych opadów deszczu ani śniegu, choć lokalna, uporczywa mżawka z mgły jest wysoce prawdopodobna na obszarze "zgniłego wyżu". Warto więc ubrać się "na cebulkę" i, szczególnie w miastach, śledzić komunikaty o jakości powietrza.