Fińska lekcja dla Polski. Jak odzyskać miliardy z szarej strefy hazardowej?

Polska traci miliardy złotych przez szarą strefę w hazardzie online, a państwowy monopol okazuje się nieskuteczny w walce z tym zjawiskiem. Podczas 34. Forum Ekonomicznego w Karpaczu eksperci wskazali rozwiązanie, które właśnie wdraża Finlandia. Czy to szansa na odzyskanie kontroli nad rynkiem i zwiększenie wpływów do budżetu?
Twarde dane zamiast ideologii. Dlaczego Finlandia zmienia kurs?
Głównym punktem odniesienia w dyskusji stały się doświadczenia Finlandii, przedstawione przez Jari Vahanena, byłego wiceprezesa państwowego monopolisty Veikkaus (polskiego odpowiednika Totalizatora Sportowego). Jego wystąpienie było brutalną diagnozą nieskuteczności systemu, który miał chronić rynek. Vahanen ujawnił, że w ciągu ostatnich ośmiu lat państwowy zysk z hazardu w Finlandii spadł o ponad połowę – z 1,3 miliarda euro w 2017 roku do zaledwie 600 milionów obecnie. Co bardziej alarmujące, w tym samym czasie odsetek osób z problemem hazardowym wzrósł z 3% do 4% dorosłej populacji.

Te liczby obnażyły porażkę monopolu na dwóch kluczowych frontach: finansowym i społecznym. Pieniądze fińskich graczy zamiast trafiać do budżetu, zasiliły konta zagranicznych, nielegalnych operatorów. W obliczu tych faktów, jak stwierdził Vahanen, wszystkie fińskie partie polityczne zgodziły się, że dotychczasowe prawo po prostu nie działa i konieczna jest zmiana.
Klucz do sukcesu? Rozsądne prawo i współpraca
Jari Vahanen podzielił się z polskimi panelistami konkretnymi radami, które mogą być drogowskazem dla przyszłych reform. Jego zdaniem kluczem nie jest prohibicja, lecz stworzenie warunków, w których legalne działanie staje się dla operatorów bardziej opłacalne niż funkcjonowanie w szarej strefie. Jak podkreślił, sukces zależy od inteligentnej legislacji i zapewnienia graczom atrakcyjnej, legalnej alternatywy:
Moja rada dla Polski, której tak dobrze nie znam, jest taka: prawodawstwo powinno być wystarczająco jasne. Należy określić warunki ubiegania się o licencję, które są rozsądne, a nie idealne. Powinny istnieć ograniczenia, ale operatorzy muszą być chętni, by o nią aplikować. To niezwykle ważne.
Vahanen zaznaczył, że system musi być prosty i klarowny zarówno dla firm, jak i dla graczy. Jeśli klienci będą mieli łatwy dostęp do bezpiecznych, licencjonowanych platform, sami zaczną wybierać legalne rozwiązania. Jednocześnie regulator musi otrzymać skuteczne narzędzia do walki z tymi, którzy zdecydują się pozostać w "czarnej strefie". Fiński ekspert podkreślił, że to nie jest skomplikowane – wymaga jedynie politycznej woli i oparcia się na sprawdzonych wzorcach.
Polska w lustrze. Te same problemy, ten sam potencjał
Wypowiedzi Vahanena idealnie rezonowały z diagnozą sytuacji w Polsce, przedstawioną przez pozostałych uczestników debaty. Szymon Witkowski z Pracodawców RP wskazał, że globalny charakter internetu czyni lokalne zakazy fikcją, a aż dwie trzecie Polaków grających w szarej strefie nie wie, że łamie prawo.
Poseł Wojciech Król dodał do tego wymiar bezpieczeństwa państwa, ostrzegając, że niekontrolowany wypływ pieniędzy może służyć do prania brudnych pieniędzy.
Z kolei przedstawiciele świata sportu – Łukasz Wachowski (PZPN) i minister Ireneusz Raś – podkreślali, jak ogromne środki tracą polskie kluby i budżet państwa. Legalni operatorzy już teraz wpłacają ponad 100 milionów złotych rocznie na polski sport, a kwota ta mogłaby być wielokrotnie wyższa, gdyby udało się ograniczyć szarą strefę.
Czas przełamać polityczny impas
Mimo że argumenty za zmianą są przytłaczające, uczestnicy panelu byli zgodni, że największą barierą pozostaje strach polityków przed "trudnym tematem". Ireneusz Raś przyznał, że historia polskiej polityki sprawia, iż decydenci boją się otwartej dyskusji o hazardzie. Jednak przykład Finlandii pokazuje, że oparta na faktach debata może prowadzić do ponadpartyjnego konsensusu.
Konkluzją spotkania podczas 34. Forum Ekonomicznego w Karpaczu był apel o odwagę i rozpoczęcie prac nad nowym, licencyjnym modelem regulacji. Jak podsumował moderator Maciej Akimow, Polska może i powinna czerpać z najlepszych wzorców, by odzyskać kontrolę nad rynkiem, zwiększyć bezpieczeństwo graczy i skierować miliardy złotych z powrotem do krajowej gospodarki.
Zdzisław Kostrubała, prezes zarządu Stowarzyszenia na Rzecz Likwidacji Szarej Strefy Gier i Zakładów Wzajemnych w Polsce – „Graj Legalnie”, w wypowiedzi dla Biznes Info o patologiach związanych z państwową monopolizacją rynku hazardowego:
Artykuł sponsorowany przez Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich


































