Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Episkopat o tekście "GW" na temat finansów kościoła: Celem wywołanie napięcia społecznego
Maria Glinka
Maria Glinka 21.04.2021 02:00

Episkopat o tekście "GW" na temat finansów kościoła: Celem wywołanie napięcia społecznego

Unsplash/Father James
Unsplash/Father James

Episkopat zareagował na artykuł Gazety Wyborczej w sprawie finansów polskiego kościoła. Biskupi twierdzą, że monitoring sytuacji finansowej nie wpisuje się w katalog ich obowiązków. Co więcej, zarzucają dziennikarzom chęć wywołania napięcia wśród polskiego społeczeństwa.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co napisała Gazeta Wyborcza na temat finansów kościoła

  • Jak Episkopat odnosi do artykułu

  • Co zarzuca dziennikarzom

Episkopat kontra Gazeta Wyborcza

Episkopat znalazł się na celowniku Gazety Wyborczej. Dziennikarze próbowali zbadać kwestie wydatków poszczególnych kurii, jednak przedstawiciele instytucji przekonywali, że nie mają obowiązku ujawniać tego typu danych. Z kolei Episkopat twierdził, że nie ma zbiorczych informacji finansowych na temat poszczególnych diecezji.

Mimo trudności w zdobyciu informacji na łamach GW ukazał się artykuł w tej sprawie. Dane pochodzą m.in. z raportu KAI z 2012 r. Z dokumentów wynika, że zamożność parafii jest zróżnicowana (od 30 do 400 tys. zł).

Zysk z niedzielnej tacy szacuje się na 2-5 tys. zł, choć zdarzają się miejsca, gdzie wierni wpłacają w sumie zaledwie kilkaset złotych. Na tym tle wyróżnia się m.in. diecezja tarnowska, która z każdej niedzielnej zbiórki uzyskiwała rocznie ok. 4 mln zł.

GW zaznacza, że proboszcz musi oddawać część dochodów z działalności gospodarczej i dzierżawy gruntów. Z kolei księża katecheci zazwyczaj zatrzymują zarobki dla siebie, choć zdarza się, że muszą płacić ryczałtem za mieszkanie i jedzenie. Koszt ten szacuje się na 500-800 zł.

Negatywny wpływ na dotychczasową kondycję finansową kościołów ma zdaniem GW pandemia. Parafie starają się rekompensować spadek dochodów nakładając nowe obciążenia na szeregowych księży. W rezultacie dysproporcje między zarobkami biskupów i wikariuszy rosną.

Episkopat komentuje artykuł

Po publikacji artykułu Episkopat postanowił skomentować całą sprawę. W piśmie wysłanym do jednej z dziennikarek GW Episkopat jeszcze raz podkreśla, że „nie prowadzi monitoringu sytuacji finansowej podmiotów kościelnych w Polsce, gdyż nie należy to do jego kompetencji”.

Episkopat przekonuje, że przygotowanie rzetelnego spisu wydatków wymagałoby szeroko zakrojonych badań. Dokonanie tego nie jest możliwe bez udziału kompetentnych instytucji.

W treści wiadomości Episkopat zarzuca autorom, że celem artykułu nie jest wcale przygotowanie uczciwego raportu, lecz „wywołanie kolejnego napięcia społecznego”. Wątpliwości biskupów budzą intencję i sposób przeprowadzenia analizy. Episkopat zaznacza, że dane pozyskane od anonimowych informatorów nie opierają się na żadnym aparacie analityczno-badawczym. Dlatego też Episkopat nie jest w stanie odnieść się do publikacji w sposób merytoryczny.

Co ciekawe, pod pismem od Konferencji Episkopatu Polski brakuje podpisu z imienia i nazwiska. Mimo tego autorzy publikacji odpierają zarzuty o „wywołanie kolejnego napięcia społecznego”. W ich ocenie napięcie istnieje od dawna. Dowodem na to jest m.in. reakcja księży z archidiecezji gdańskiej, którzy w końcu wyrazili swój otwarty sprzeciw względem praktyk abp. Sławoja Leszka Głodzia.

Sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby przedstawiciele Episkopatu zgodzili się na rozmowę z GW. Do spotkania jednak nie doszło. Mimo tego nadal twierdzą, że finanse Kościoła powinny być jawne. Domagają się tego nie tylko dziennikarze, lecz także wierni.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]