Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Drób ostro w górę z ceną. Ptasia grypa zbiera ogromne żniwo
Maria Glinka
Maria Glinka 27.05.2021 02:00

Drób ostro w górę z ceną. Ptasia grypa zbiera ogromne żniwo

EAST NEWS
EAST NEWS

Drób podrożał na przestrzeni ostatnich miesięcy aż o jedną trzecią. Wszystkiemu winna jest ptasia grupa, która uniemożliwia eksport mięsa poza granice Polski. Przedłużająca się epidemia może sprawić, że kolejne podwyżki pojawią się także drugiej połowie roku.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak ceny drobiu kształtują się w ostatnich miesiącach

  • Jaki wpływ na te podwyżki ma ptasia grypa

  • Ile ognisk epidemii jest obecnie w Polsce

Drób coraz droższy. Nie widać szans na poprawę

Drób to cenowa ofiara wcale nie pandemii koronawirusa, a epidemii ptasiej grypy. Podwyżkę cen mięsa można dostrzec przede wszystkim w hurcie. W styczniu za 1 kg kurczaka w skupie trzeba było zapłacić niecałe 2 zł. Obecnie uśredniony koszt waha się okolicach 4,5 zł.

W kwietniu drób w hurcie znowu podrożał, tym razem do 6,5 zł za tuszkę. Po zaledwie miesiącu ta cena jest również nieaktualna, ponieważ nieuchronnie zbliża się do przekroczenia progu 7 zł za sztukę w skupie.

Jeśli drób drożeje w hurcie to na większy wydatek są narażeni również klienci sklepów. Portal money.pl donosi, że w marcu cena fileta z piersi kurczaka wahała się między 13 a 17 zł za 1 kg. Dzięki promocjom można było zdobyć drób za 9-10 zł za 1 kg.

Aktualne ceny promocyjne wynoszą dokładnie tyle samo, ile ceny regularne 2 miesiące temu – 15-17 zł za 1 kg. Ofertowy przegląd kurczaków supermarketów wskazuje, że cena fileta sięga ok. 20 zł. Wniosek? Drób podrożał już o jedną trzecią, a eksperci alarmują, że to jeszcze nie koniec podwyżek.

Drób cierpi na ptasiej grypie. Czy na jesieni nasze portfele odetchną?

Epidemia ptasiej grypy nadal nie ustaje, mimo że na terenie naszego kraju wybito już ok. 15 mln sztuk drobiu. W kwietniu służby weterynaryjne wykryły w sumie 200 ognisk. Na ten moment jest już ich prawie 350.

Dlaczego to właśnie hodowcy drobiu są na straconej pozycji w obliczu przedłużającej się epidemii? Prof. Piotr Szeleszczuk z SGGW wskazuje, że Polska jest drugim największym producentem drobiu na świecie - wyprzedza nas tylko Brazylia. Na jednego Polaka przypada rocznie ok. 60 kg drobiu. Z kolei w kontekście konsumpcji statyczny obywatel zjada ok. 30 kg mięsa drobiowego. Reszta trafia na eksport, który nie jest możliwy w dobie ptasiej grypy.

Drób drożeje przez epidemię, która utrzymuje się z uwagi na niezbyt korzystną pogodę. Wirus ptasiej grypy traci swoją aktywność przy wysokich temperaturach, na które ostatnio nie możemy narzekać.

Tegoroczna wiosna jest wyjątkowo chłodna, a maj również wydaje się być stracony. Niewykluczone, że epidemia zatrzyma się dopiero w czerwcu, choć nic nie jest jeszcze przesądzone.

Jeżeli udałoby się zwalczyć ptasią grypę w przyszłym miesiącu to i tak eksport musiałby poczekać na ożywienie. Zasady wskazują, że drób można wysyłać zagranicę dopiero 3 miesiące po wygaśnięciu epidemii.

Oznacza to zatem, że pierwsze dostawy mięsa będą mogły wyruszyć z naszego kraju w najlepszym wypadku dopiero w październiku. W rezultacie drób może drożeć przez kolejnych kilka miesięcy.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]