Aż dziewięć województw na żółto. IMGW wydało alerty, Polacy muszą zachować ostrożność

Wzmożony ruch na polskich drogach podczas Świąt Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia to w polskiej tradycji czas bezprecedensowej mobilności społecznej, co nieuchronnie przekłada się na drastyczny wzrost natężenia ruchu na niemal wszystkich kluczowych arteriach kraju. Każdego roku miliony Polaków wyruszają w trasę, by dotrzeć do najbliższych, co sprawia, że drogi ekspresowe i autostrady są przepełnione. Drugi dzień świąt tradycyjnie otwiera okno powrotowe, w którym kumulują się emocje związane z pożegnaniami oraz pośpiech wynikający z chęci uniknięcia świątecznych korków.

W takich warunkach każda, nawet najmniejsza zmiana w przepustowości drogi wywołuje efekt domina, prowadząc do zatorów rozciągających się na wiele kilometrów. Zagęszczenie aut na metr kwadratowy asfaltu sprawia, że margines błędu kurczy się do minimum, a płynność jazdy staje się pojęciem czysto teoretycznym. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że infrastruktura drogowa, choć stale modernizowana, wciąż miewa problemy z przyjęciem tak skumulowanej liczby podróżnych w krótkim czasie. 

Szklana pułapka pod kołami pojazdów

Zimowa aura, choć głównie kojarzy nam się z malowniczymi krajobrazami, ma również swoje mroczne i niezwykle groźne oblicze, którym jest zjawisko gołoledzi. Powstaje ono w specyficznych warunkach meteorologicznych, gdy opad deszczu lub mżawki zamarza w momencie kontaktu z wychłodzonym podłożem, tworząc cienką, niemal niewidoczną warstwę lodu. To właśnie owa „przezroczystość” sprawia, że gołoledź jest uznawana za jedno z najbardziej podstępnych zagrożeń drogowych – asfalt może wydawać się jedynie mokry, podczas gdy w rzeczywistości przypomina gładką taflę lodowiska.

Ryzyko niesie ze sobą ogromne skutki: droga hamowania wydłuża się kilkukrotnie, a jakakolwiek próba gwałtownego manewru kierownicą kończy się natychmiastową utratą sterowności. Niebezpieczeństwo nie dotyczy jednak wyłącznie zmotoryzowanych, gdyż gołoledź jest równie bezwzględna dla pieszych. Upadki na oblodzonych chodnikach to jedna z głównych przyczyn świątecznych interwencji na oddziałach ortopedycznych, kończąca się często bolesnymi złamaniami i długotrwałą rehabilitacją. Zjawisko to potrafi sparaliżować nie tylko komunikację indywidualną, ale również transport publiczny i służby ratunkowe.

Alerty pierwszego stopnia dla dziewięciu województw

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed marznącymi opadami, które realnie zagrażają bezpieczeństwu na znacznym obszarze kraju od piątku, 26 grudnia 2025 roku. Zgodnie z analizami ekspertów, niebezpieczna aura ma utrzymywać się przez cały piątek oraz noc z piątku na sobotę, a w niektórych regionach alerty zachowują ważność nawet do południa w sobotę, 27 grudnia.

Prognozowane są słabe opady deszczu lub mżawki powodujące gołoledź - informuje IMGW w wydanym ostrzeżeniu.

Sytuacja jest poważna, ponieważ ostrzeżenia objęły aż dziewięć województw, tworząc szeroki pas zagrożenia przebiegający przez centralną i wschodnią Polskę. Alerty dotyczą województw: podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, mazowieckiego, łódzkiego, śląskiego oraz częściowo warmińsko-mazurskiego. 

Instytut podkreśla, że prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska szacuje się na 80 proc., co nakłada na zarządców dróg obowiązek wzmożonej pracy piaskarek i solarek. Dla wielu podróżnych oznacza to konieczność odłożenia powrotu o kilkanaście godzin, dopóki temperatura przy gruncie nie wzrośnie powyżej zera.