biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Biznes > 8 miliardów złotych dla chorych, których państwo nie chce wziąć. Kontrowersje wokół ustawy UD213
Redakcja BiznesInfo
Redakcja BiznesInfo 10.12.2025 20:14

8 miliardów złotych dla chorych, których państwo nie chce wziąć. Kontrowersje wokół ustawy UD213

8 miliardów złotych dla chorych, których państwo nie chce wziąć. Kontrowersje wokół ustawy UD213
Fot. Shutterstock

Mowa o ogromnych pieniądzach - 8 miliardów złotych, które można przeznaczyć na różne cele, np. skrócenie kolejek do specjalistów. Skąd te pieniądze i dlaczego mówimy o tym, że państwo ich nie chce? Otóż projekt ustawy UD213, dotyczący rynku produktów nikotynowych, coraz częściej przestaje być odbierany wyłącznie jako regulacja „antynikotynowa”. Całkowity zakaz nie wpłynie na zaprzestanie palenia, ale na pewno pozbawi budżet państwa sporych pieniędzy. Pytanie, czy nie zostaną one wydane w szarej strefie? 

Projekt ustawy UD213 - co to jest?

Projekt ustawy UD213 dotyczącej rynku produktów nikotynowych to przykład regulacji, która od ponad roku krąży między resortami i kolejnymi etapami procesu legislacyjnego. Była już procedowana, zdejmowana z agendy, poprawiana i ponownie przywracana. Każdemu powrotowi towarzyszy ta sama zasadnicza wątpliwość: dlaczego państwo po raz kolejny rozważa rozwiązanie, które oznacza rezygnację z miliardowych wpływów do budżetu?

Ustawa dąży do całkowitego zakazu sprzedaży jednorazowych e-papierosów i dalszego ograniczenia produktów nikotynowych, w tym zakazu sprzedaży smakowych saszetek nikotynowych. Celem jest ograniczenie używania tych produktów, ale budzi to spore kontrowersje dotyczące proporcjonalności i ryzyka wzrostu szarej strefy. Nikt nie ma wątpliwości, że stosowanie produktów zawierających nikotynę jest szkodliwe. Pytanie tylko, czy sam zakaz wystarczy? Otóż nie. 

W dyskusji o projekcie ustawy UD213 coraz częściej pojawiają się apele środowiska lekarskiego, które zwraca uwagę, że całkowite zakazy nie powodują zniknięcia uzależnienia, a dodatkowo taki zakaz mógłby sprawić, że pacjenci nie przestaną używać nikotyny, tylko sięgną po produkty z niekontrolowanych źródeł. 

Pierwsza próba wprowadzenia regulacji w zeszłym roku zakończyła się wstrzymaniem prac. Argumenty były wtedy jasne:

  • brak rzetelnej oceny skutków regulacji,
     
  • ryzyko gwałtownego rozwoju szarej strefy,
     
  • utrata potencjalnych wpływów podatkowych.

Wówczas ktoś w rządzie „poszedł po rozum do głowy” i projekt trafił do zamrażarki. Problem w tym, że w tym roku sytuacja powtarza się niemal krok po kroku — ustawa wraca kilka razy, za każdym razem w podobnym kształcie i z tymi samymi konsekwencjami ekonomicznymi.

Konsekwencje dla budżetu państwa wynikające z projektu zostały dokładnie policzone. Eliminacja legalnych saszetek nikotynowych spowoduje ubytek dochodów budżetowych rzędu 520 mln zł w przyszłym roku oraz ponad 1 mld zł w perspektywie kilku lat, a w przypadku tzw. innych wyrobów nowatorskich - blisko 1 mld zł w przyszłym roku i ponad 7 mld zł w ciągu pięciu lat. Łącznie wartość wpływów akcyzowych, z których zamierza zrezygnować Polska wyniesie 8 mld zł w ciągu 5 lat. Zakaz sprzedaży saszetek nikotynowych może nie osiągnąć zakładanego celu zdrowotnego. Grozi bowiem rozrostem szarej strefy i stratami dla krajowych producentów wyrobów tytoniowych i plantatorów tytoniu, a to rodzi kolejne negatywne konsekwencje dla budżetu. Pamiętajmy też, że Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu, a to powinno skłaniać nasze władze do dbania o budżet. Obłożenie saszetek podatkiem akcyzowym mogło też stwarzać wrażenie, że ich produkcję, choć silnie opodatkowaną, będzie można jednak planować w jakimś horyzoncie czasowym. Gdy teraz zostaną zakazane, podważy to zaufanie do organów państwa i po raz kolejny zagrozi stabilności prowadzenia działalności gospodarczej - mówi Piotr Rogowiecki, Dyrektor Departamentu Analiz i Legislacji Pracodawców RP.

Pieniądze do budżetu państwa

Według analiz rynkowych i branżowych uregulowanie i opodatkowanie produktów nikotynowych bez tytoniu (np. saszetek nikotynowych) mogłoby przynieść ok. 8 mld zł wpływów do budżetu w ciągu pięciu lat, czyli:

  • ok. 1,6 mld zł rocznie,
     
  • stabilne wpływy z akcyzy i VAT,
     
  • realne pieniądze w momencie rosnących potrzeb państwa.

Przyjęcie ustawy w obecnym kształcie oznacza rezygnację z tych środków — nie w wyniku kryzysu czy załamania rynku, ale w wyniku decyzji legislacyjnej. I jest to coś, co wywołuje duże kontrowersje, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę kwestie zdrowotne, podnoszone przez lekarzy. 

Na co można przeznaczyć te pieniądze? Przede wszystkim na zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, edukację - która jest skuteczną formą walki z nałogami, a także na inne wydatki, jak obronność czy bezpieczeństwo. 

Pojawia się więc swego rodzaju paradoks fiskalny. Z jednej strony państwo szuka dodatkowych miliardów, z drugiej — dobrowolnie zamyka źródło, które mogłoby je zapewnić. Podczas dyskusji podnoszone są też kwestie takie, jak obecność szarej strefy, a co za tym idzie fakt, że popytu na produkty nikotynowe nie da się zlikwidować ustawą. Całkowity zakaz może prowadzić do handlu poza systemem, nielegalnego importu, utraty wpływów podatkowych, a także - w konsekwencji, jeszcze większymi kosztami - produkty z czarnego rynku nie są w żaden sposób “sprawdzane”, więc konsumenci mogą narażać swoje zdrowie jeszcze bardziej. 

Co dalej z ustawą?

Z punktu widzenia przedsiębiorców UD213 oznacza:

  • likwidację legalnych miejsc pracy,
     
  • wzrost niepewności regulacyjnej,
     
  • przerzucenie odpowiedzialności za egzekwowanie zakazów na firmy i handel,
     
  • premiowanie podmiotów działających poza prawem.

To sygnał, który rynek odczytuje jednoznacznie: prawo jest niestabilne i nieprzewidywalne.

Wprowadzanie kolejnych zakazów zaledwie kilka miesięcy po wejściu w życie nowych regulacji zakazujących sprzedaży woreczków nikotynowych osobom nieletnim, sprzedaży ich przez Internet oraz w automatach (lipiec 2025 r.) i pełnym opodatkowaniu wszystkich produktów nikotynowych (kwiecień 2025 r.) jest zaprzeczeniem zasady stabilności prawa. Prace nad ustawą powinny zostać wstrzymane. Kolejny pożądany krok to konferencja uzgodnieniowa w trakcie której przedstawiciele rządu wraz z ekspertami wypracują takie regulacje, które pozwolą zrealizować, przez nikogo nie kwestionowane, cele zdrowotne przy zachowaniu bezpieczeństwa plantatorów tytoniu i zabezpieczeniu wpływów budżetowych, a jednocześnie pozwolą przedsiębiorcom planować działalność w długiej perspektywie czasowej - podsumowuje Piotr Rogowiecki, Dyrektor Departamentu Analiz i Legislacji Pracodawców RP.

Sprzeciw Rady Przedsiębiorczości

Rada Przedsiębiorczości wyraża stanowczy sprzeciw wobec projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu (UD213). W tej sprawie został wystosowany apel do Macieja Bereka, Ministra nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu, Przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów oraz do Minister Zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy i Andrzeja Domańskiego, Ministra Finansów i Gospodarki, a także do Stefana Krajewskiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w którym czytamy, że ustawa to:

Przedmiotowy projekt, procedowany pomimo krytycznych uwag Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla stabilności dochodów budżetowych, bezpieczeństwa ekonomicznego polskich plantatorów tytoniu oraz tysięcy miejsc pracy w sektorze MŚP. Apelujemy o natychmiastowe wstrzymanie prac i zwołanie konferencji uzgodnieniowej.

W sytuacji, gdy Polska objęta jest procedurą nadmiernego deficytu, dobrowolna rezygnacja z wpływów akcyzowych jest działaniem na szkodę finansów publicznych. [...] Wprowadzanie kolejnych zakazów zaledwie kilka miesięcy po wejściu w życie nowych regulacji zakazujących sprzedaży woreczków nikotynowych osobom nieletnim, sprzedaży ich przez Internet oraz w automatach (lipiec 2025 r.) i pełnym opodatkowaniu wszystkich produktów nikotynowych (kwiecień 2025 r.) jest zaprzeczeniem zasady stabilności prawa.Zarówno organizacje pracodawców, związki zawodowe, jak i przedstawiciele rolników wskazują, że konsultacje społeczne nie zostały prawidłowo przeprowadzone. Uwagi kluczowych resortów (MRiRW, MF, MRiT) oraz strony społecznej zostały odrzucone bez merytorycznego uzasadnienia. Taki tryb procedowania narusza zasady demokratycznego państwa prawa i podważa zaufanie przedsiębiorców do rządu.

W obliczu ryzyka utraty miliardowych wpływów do budżetu, likwidacji miejsc pracy w różnych regionach rozsianych po całej Polsce oraz destabilizacji gospodarstw rolnych, wnosimy o: 

1. Odrzucenie projektu UD213 w obecnym kształcie.

2. Ograniczenie regulacji wyłącznie do niezbędnych kwestii (np. jednorazowe e-papierosy), co do których panuje konsensus.

3. Podjęcie rzeczowego dialogu z branżą rolniczą i przetwórczą w celu wypracowania rozwiązań chroniących zdrowie bez niszczenia gospodarki.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: