Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Wiemy już, ile rząd zapłaci za chryzantemy. Dużo mniej niż prognozowano
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 12.12.2020 01:00

Wiemy już, ile rząd zapłaci za chryzantemy. Dużo mniej niż prognozowano

Skup chryzantem przyciągnął wielu oszustów i naciągaczy
Wikimedia/Institute of Ethnology and Cultural Anthropology, Adam Mickiewicz University, CC BY-SA 3.0 PL

Skup chryzantem

W ostatniej chwili przed świętami premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że przez kolejne trzy dni cmentarze w całej Polsce będą zamknięte, przypomina Puls Biznesu. Miało to zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa wśród tłumów zbierających się na terenach nekropolii i w autobusach. Zaraz po Wszystkich Świętych przedstawialiśmy szacunki kosztów skupu chryzantem. Teraz okazuje się, że handlarze mogą liczyć jednak na dużo mniej pieniędzy. 

Premier wyjaśniał wówczas, że decyzja była tak długo odwlekana w czasie, ponieważ do końca miał nadzieję, że liczba zachorowań zacznie spadać. Jak już wiemy, tak się nie stało, w związku z czym osoby prowadzące skup chryzantem odnotowały potężne straty.

Premier bardzo szybko obiecał, że państwo odkupi od przedsiębiorców kwiaty, które miały zostać w tym dniu sprzedane i rzeczywiście, kilka dni później ukazało się rozporządzenie, na mocy którego handlarze mieli otrzymać rekompensaty. Wykonawcą miała być Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Skup chryzantem otworzył się już 6 listopada, jednak termin składania potwierdzeń odbioru kwiatów upłynął dopiero 30 listopada, w związku z czym dopiero wtedy można było dokonać jego podsumowania.

Szacunkowa kwota na wypłatę pomocy wynosi 85 mln zł - dowiedział się Puls Biznesu od biura prasowego ARiMR. Zdecydowana większość funduszy ma zostać przeznaczona na koszty skupu chryzantem doniczkowych. Szacuje się, że skup chryzantem ciętych pochłonie 10,7 mln zł.

Pieniądze mają wpłynąć na konto handlarzy pod koniec grudnia bieżącego roku po wcześniejszej weryfikacji złożonych potwierdzeń odbioru chryzantem.

Początkowo fundusze miały być wypłacane ze środków budżetowych ARiMR, przewidzianych na 2020 r. Teraz instytucja poinformowała, że wsparcie zostanie sfinansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 i nie wiąże się z potrzebą przesunięć środków w obrębie budżetu ARiMR.

Niesprawiedliwe ceny

Cennik ustalony na skup chryzantem był prosty. Wedle rozporządzenia za donicę płacono po 20 zł (pod warunkiem, że sprzedaż dotyczyła minimum 50 chryzantem doniczkowych), a za kwiaty cięte po 3 zł za sztukę (pod warunkiem sprzedaży co najmniej 200 kwiatów).

- Ceny były bez sensu. Nie wiem, kto je ustalał, ale na pewno nie była to osoba, która cokolwiek wie o ogrodnictwie - powiedziała cytowana przez portal Jadwiga Ledwoń, która wraz z mężem i synem prowadzi plantację chryzantem w Oświęcimiu.

Zdaniem kobiety proponowanie jednej ceny za różne rodzaje kwiatów (wielkokwiatowe, drobnokwiatowe, mniejsze i większe donice) jest nieporozumieniem.

Pomoc przyciągnęła oszustów

Nie obyło się też bez osób, które na zwiędłych kwiatach postanowiły zrobić niemały interes. Wiele osób zaczęło na potęgę skupywać nadgryzione zębem czasu chryzantemy.

- Gdy okazało się, że będzie interwencyjny skup, zgłosiło się do mnie bardzo wielu nabywców, którzy kupili prawie cały towar, jaki mi został. Były to chryzantemy trzeciej klasy, w zasadzie odpad, ale do skupu się nadawały. W tym roku sprzedałem 99 proc. towaru, czyli więcej, niż w poprzednich latach - powiedział cytowany przez PB Krzysztof Walas, producent chryzantem z województwa małopolskiego.

Portal faktykaliskie.pl opisał także przypadek mężczyzny, który twierdził, że z powodu obostrzeń wprowadzonych przez rząd nie sprzedał kilkudziesięciu tysięcy doniczek kwiatów i tym samym wyłudził 700 tys. zł dotacji.

Naciągacz złożył w oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kaliszu wniosek o należne wsparcie. Oświadczył w nim, że w wyniku nałożonych obostrzeń nie sprzedał horrendalnej ilości kwiatów - 36 tysięcy doniczek o łącznej wartości 722 tys. zł. 

To właśnie ta niewyobrażalnie wielka suma wzbudziła czujność urzędników w Agencji, którzy postanowili skontrolować gospodarstwo. Nikogo nie zaskoczyło, że mężczyzna w istocie znacząco zawyżył podane przez siebie liczby, ponieważ okazało się, że mężczyzna mógł wyhodować najwyżej 400 roślin.

Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. poinformowała, że 28-latkowi grożą zarzuty poświadczenia nieprawdy i usiłowania wyłudzenia pieniędzy.

Tagi: