biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Praca > Pracownicy znanej sieci walczą o podwyżki. Pracodawca nieugięty, może dojść do strajku
Julia Bogucka
Julia Bogucka 06.09.2025 20:00

Pracownicy znanej sieci walczą o podwyżki. Pracodawca nieugięty, może dojść do strajku

Sprzedawca
Fot. Suwinai Sukanant's Images/CanvaPro

Negocjowanie podwyżek nie należy do najłatwiejszych zadań. Przekonali się o tym związkowcy znanej sieci handlowej, którzy oczekują od zarządu znaczącego podwyższenia pensji dla wszystkich pracowników. Pracodawca jest nieugięty, ryzykuje tym jednak wiele — zapowiadany jest strajk. To może dotyczyć wszystkich sklepów na terenie całej Polski.

Pracownicy znanej sieci chcą podwyżek

Punktem zapalnym w negocjacjach okazał się fakt, że w punktach dyskontu zaczęło brakować rąk do pracy, a tej z kolei było bardzo dużo

Ludzie są przepracowani, wykończeni, odchodzą z pracy, jeśli mają inne wyjście. Do przerzucenia są tony towaru, ludzi jest mało, za to towaru dużo - przyznała w rozmowie z Gazetą Wyborczą jedna z pracownic.

W oficjalnych komunikatach podkreślono, że wynagrodzenia kasjerów-sprzedawców po tegorocznych regulacjach mieszczą się w przedziale od 4 500 zł do 5 500 zł brutto. Analiza rynku pokazuje jednak, że konkurencja nie pozostaje w tyle, a wręcz wyznacza nowe standardy. W 2025 roku liderzy rynku, tacy jak Biedronka czy Lidl, oferują początkującym pracownikom pensje przekraczające 5 200 zł brutto, a po kilku latach pracy i z dodatkami kwoty te mogą sięgać nawet 6 500 zł

kasjer.jpg
Fot. TuTheLens/Getty Images/CanvaPro

Związkowcy zwracają uwagę na inny, kluczowy problem: wielu pracowników z wieloletnim stażem ma pensję zasadniczą oscylującą w granicach ustawowego minimum. Płaca minimalna w Polsce w 2025 roku wynosi 4 666 zł brutto. Oznacza to, że propozycja sieci dla części załogi stanowiłaby jedynie próbę ucieczki przed koniecznością ustawowego wyrównania pensji, a nie realną poprawę ich sytuacji materialnej.

Negocjacje rozpoczęły się jeszcze w lipcu 2025 roku, wiadomo, jaką odpowiedź miała sieć. Wygląda na to, że nie będzie satysfakcjonująca, pracownicy szykują się do strajku.

Pracownicy znanej sieci handlowej chcą rozpocząć strajk

Głównym motorem napędzającym determinację pracowników jest gwałtowny wzrost kosztów utrzymania w ostatnich latach. Postulat podwyższenia wynagrodzenia o 1 200 zł brutto dla każdego zatrudnionego, wysunięty przez NSZZ “Solidarność” oraz OPZZ ”Konfederacja Pracy”, ma być bezpośrednią odpowiedzią na skumulowaną inflację, która, mimo ostatnich spadków, trwale podniosła ceny kluczowych dóbr i usług. 

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, choć ogólny wskaźnik CPI wyhamował, to ceny w kategoriach najbardziej obciążających domowe budżety, takich jak żywność, energia czy koszty najmu, pozostają wysokie względem sytuacji sprzed dwóch lat. 

Brakuje rąk do pracy, a pensje są tylko nieco wyższe niż najniższa krajowa – argumentował Wojciech Jendrusiak, przewodniczący OPZZ „Konfederacja Pracy” w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl

kasjer sklep.jpg
Fot. Suwinai Sukanant's Images/CanvaPro

Do czynników czysto ekonomicznych dochodzi kwestia warunków pracy. Sektor handlu detalicznego od lat boryka się z problemem niedoboru personelu, co przekłada się na zwiększenie obowiązków i presji na obecnych pracownikach. W praktyce oznacza to dla załogi konieczność pracy na kilku stanowiskach jednocześnie. Kasjerzy regularnie wykładają towar, a pracownicy poszczególnych działów muszą dbać o porządek w alejkach, co potęguje fizyczne i psychiczne zmęczenie. Frustracja załogi może być więc podwójna: wynagrodzenie jest postrzegane nie tylko jako nieadekwatne do kosztów życia, ale również jako niewspółmiernie niskie w stosunku do coraz cięższej i bardziej wymagającej pracy. Opisany spór dotyczy sieci Kaufland, jednego z kluczowych graczy na polskim rynku detalicznym.

Sieć odpowiedziała na postulaty związkowców, to nie będzie pozytywnie odebrane. Wiadomo, jaki może być kolejny krok.

Zobacz: Polaków czeka weekend dłuższy niż zwykle. Nawet nie trzeba brać wolnego

Sieć odpowiada na postulaty związkowców

Fiasko rozmów płacowych formalnie rozpoczęło procedurę sporu zbiorowego, która jest ściśle regulowana przez polskie prawo. Związki zawodowe przygotowują się do przeprowadzenia strajku, który może być odczuwany we wszystkich sklepach sieci Kaufland obecnych w całej Polsce

W naszej ocenie postulat podwyżek w wysokości 1200 zł dla wszystkich pracowników od stycznia 2026 r. jest nierealny do zrealizowania – zarówno ze względu na obecne uwarunkowania ekonomiczne, jak i standardy obowiązujące w branży handlowej - podkreśliło biuro prasowe sieci handlowej.

Zdaniem zarządu podwyżki mogłyby doprowadzić do "poważnego zachwiania stabilności finansowej firmy, a w konsekwencji godzić także w interes samych pracowników".

Taki scenariusz oznaczałby dla firmy nie tylko bezpośrednie straty finansowe wynikające z zamknięcia placówek, lecz także poważny kryzys logistyczny. Przerwanie łańcucha dostaw mogłoby doprowadzić do strat towaru o krótkim terminie przydatności i opróżnienia półek na długo po zakończeniu protestu.

Dla konsumentów protest może oznaczać niedogodności, konieczność zmiany nawyków zakupowych i większy tłok w sklepach konkurencji. W szerszej perspektywie sukces pracowników tak dużej organizacji mógłby stać się precedensem i impulsem dla zatrudnionych w innych sieciach handlowych, a nawet w całym sektorze usług, wzmacniając presję płacową w gospodarce.

Wszystko wskazuje na to, że już 18 września 2025 roku dojdzie do spotkania związkowców z zarządem spółki. Wtedy istnieje szansa na wypracowanie rozwiązań.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: