Polacy zdecydowali o przyszłości Hołowni w polityce. Sondaż rozwiewa wątpliwości, tego by chcieli

Szymon Hołownia został marszałkiem Sejmu jesienią 2023 roku, a teraz jego kariera na tym stanowisku dobiega końca. To skutek umowy koalicyjnej podpisanej przez wszystkie zaangażowane kluby. Opinię w tej sprawie wyrazili również Polacy, którzy zadecydowali, jakiej przyszłości chcieliby dla polityka. Nie ma już żadnych wątpliwości.
Porażka Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich
Objęcie przez Szymona Hołownię funkcji marszałka Sejmu w listopadzie 2023 roku było politycznym trzęsieniem ziemi. Wprowadził do skostniałych murów parlamentu nową energię, a jego styl prowadzenia obrad, a więc mieszanka luzu, stanowczości i celnych ripost, stał się medialnym fenomenem. Kanał sejmowy na platformie YouTube, wcześniej niszowy, zaczął przeżywać oblężenie, notując wzrost subskrybentów o ponad 300 proc. w ciągu kilku miesięcy i gromadząc na żywo nawet 100 tysięcy widzów jednocześnie, co było wynikiem bezprecedensowym.
Zabawne zwroty czy stanowcze przywoływanie posłów do porządku stały się wiralowymi hitami, a sam marszałek bohaterem niezliczonych memów. Ta popularność, budowana na kontraście do poprzedników, sprawiała wrażenie, że Hołownia posiada wyjątkowy kapitał społeczny.

Jednak bańka prysła w momencie najpoważniejszej próby. Kampania prezydencka w 2025 roku obnażyła wszystkie jego słabości. Początkowe sondaże z przełomu 2024 i 2025 roku dawały mu nawet 15-18 proc. poparcia, co pozycjonowało go jako poważnego gracza w walce o drugą turę. Ostateczny wynik był jednak druzgocący: Szymon Hołownia zdobył zaledwie 4,99 proc. głosów, co było nie tylko porażką, ale kompromitacją dla polityka o tak wielkich ambicjach.
Analizy wskazują, że jego rola marszałka, która miała być atutem, mogła stać się obciążeniem. Konieczność lawirowania w bieżących sporach politycznych i gaszenia sejmowych pożarów pozbawiła go aury kandydata "spoza układu”, którą z sukcesem budował w 2020 roku. Wciągnięty w tryby partyjnej polityki, stracił w oczach wyborców świeżość i wiarygodność, co bezlitośnie wykorzystali jego rywale.
Polacy ocenili, czy Szymon Hołownia powinien ustąpić z fotela marszałka i oddać go Włodzimierzowi Czarzastemu. Te wyniki dają do myślenia.
Szymon Hołownia wkrótce ustępuje ze stanowiska
W polityce nic nie kosztuje więcej niż utrata poparcia wyrażonego przy urnie. Wynik poniżej 5 proc. to dla lidera partii wchodzącej w skład rządu sygnał alarmowy, oznaczający gwałtowną utratę politycznej sprawczości. Sprawczość to zdolność do realizowania swoich celów, wpływania na decyzje i posiadania silnej pozycji negocjacyjnej, a wszystko to Szymon Hołownia stracił w dniu wyborów.
Jego pozycja wewnątrz koalicji rządzącej uległa fundamentalnemu osłabieniu. Polska 2050, jego autorski projekt, straciła w nim lidera z silnym mandatem społecznym, co natychmiastowo osłabiło jej siłę przetargową w rozmowach z Koalicją Obywatelską czy Lewicą.

Koalicjanci, choć oficjalnie powściągliwi w komentarzach, nieoficjalnie nie kryli satysfakcji. Szczególnie Lewica, której lider, Włodzimierz Czarzasty, jest wskazany jako następca Hołowni, zyskała potężny argument do wyegzekwowania umowy koalicyjnej. Publiczne wypowiedzi polityków Lewicy po wyborach stały się bardziej asertywne, a przypomnienia o "rotacyjności marszałka” padały coraz częściej. Dla Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej osłabiony Hołownia również jest na rękę, ogranicza to bowiem jego pole do samodzielnej gry i umacnia pozycję KO jako hegemona w obozie władzy.
Sytuacja Hołowni stała się politycznie niewygodna. Z jednej strony musiał zachować twarz jako marszałek, z drugiej zaś każdy jego ruch był analizowany przez pryzmat spektakularnej porażki, co podważało jego autorytet.
Te wszystkie elementy wzięli pod uwagę Polacy biorący udział w sondażu dotyczącym przyszłości Szymona Hołowni w Sejmie. Wiadomo, kogo widzą na fotelu marszałka Sejmu.
Zobacz: Bilety na pociągi PKP Intercity za symboliczną złotówkę. Skorzystają wybrane grupy Polaków
Polacy ocenili Szymona Hołownię
Nastroje w koalicji rządzącej znajdują pełne odzwierciedlenie w opinii publicznej. Zgodnie z umową założycielską rządu, fotel marszałka Sejmu miał być przekazany przedstawicielowi Lewicy po dwóch latach, czyli 13 listopada 2025 roku. Najnowszy sondaż SW Research dla "Rzeczpospolitej”, przeprowadzony już po klęsce wyborczej Hołowni, nie pozostawia wątpliwości co do oczekiwań Polaków. Aż 51,4 proc. ankietowanych uważa, że Hołownia powinien bezwzględnie dotrzymać umowy i ustąpić ze stanowiska w wyznaczonym terminie. Zaledwie 20,7 proc. jest przeciwnego zdania, a spora grupa 27,9 proc. nie ma wyrobionej opinii. Rezultaty te pokazują, że opinia publiczna w zdecydowanej większości oczekuje konsekwentnego przestrzegania zasad wyznaczonych w umowie koalicyjnej.
"Czy chciał(a)by Pani/Pan, aby Szymon Hołownia, zgodnie z umową koalicyjną, przestał być marszałkiem Sejmu 15 listopada?" - na takie pytanie odpowiadali ankietowani w najnowszym sondażu.
Badanie zostało zrealizowane przez agencję SW Research wśród uczestników internetowego panelu SW Panel w dniach 2–3 września 2025 roku. Wzięło w nim udział 800 osób powyżej 18. roku życia. Dobór próby miał charakter losowo-kwotowy. Następnie jej struktura została skorygowana za pomocą wagi analitycznej, aby odzwierciedlała populację dorosłych Polaków pod względem kluczowych cech istotnych dla tematu badania. Przy tworzeniu wagi uwzględniono zmienne o charakterze społeczno-demograficznym. Uzyskane rezultaty pozwalają więc traktować sondaż jako wiarygodny obraz opinii społecznej w tej sprawie.


































