Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Rząd luzuje zakazy? Mowa o otwarciu dwóch rodzajów lokali
Maria Glinka
Maria Glinka 11.04.2020 02:00

Rząd luzuje zakazy? Mowa o otwarciu dwóch rodzajów lokali

biznes-info-640x433
Biznesinfo.pl

Otwarte sklepy mimo pandemii

Otwarte sklepy to widok, od którego odzwyczaiły się społeczeństwa na całym świecie. Jednak według nieoficjalnych doniesień RMF FM polski rząd planuje częściową rezygnację z zamknięcia niektórych oddziałów. Portal wiadomoscihandlowe.pl wskazuje dwa rodzaje.

Pierwszym, który od 20 kwietnia miałyby powrócić do pracy, są sklepy odzieżowe, które mieszczą się w centrach handlowych. Jednak wstęp do nich będzie limitowany, a każdy klient ma mieć ze sobą maseczkę i rękawiczki – podają wiadomoscihandlowe.pl.

Z kolei w drugim rzędzie mieszczą się podmioty świadczące usługi pielęgnacyjne. W ramach otwarcia po tzw. lockdownie miałyby zostać otwarte także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Również i do tych miejsc będzie mogła wejść określona liczba osób. Decyzję w sprawie wdrożenia tych planów w życie podejmie rząd tuż po świętach. Ma być ona uzależniona od rozwoju pandemii w Polsce. W tej sprawie władze będą konsultowały się z ekspertami.

Czekają nas dalsze zmiany?

Poza otwarciem niektórych lokali po świętach może dojść do zmian w godzinach dedykowanych seniorom. Dotychczasowe ramy czasowe 10-12 miałyby zostać zastąpione przez godziny 7-9. Apelują o to przedstawiciele handlu, którzy zaznaczają, że nad ranem sklepy są najlepiej zaopatrzone i znacznie czystsze, co jest ważne w kontekście seniorów, którzy znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka.

RMF FM twierdzi, że rząd ma również rozważyć zmiany w systemie obliczania limitu osób, które w jednym czasie mogą przebywać w sklepie. Obecne zasady regulują, że liczba osób nie może przekraczać trzykrotności kas w danym oddziale.

Takie rozwiązanie mocno uderzyło w sklepy wielkopowierzchniowe, przed którymi ustawiają się gigantyczne kolejki. Wynikiem tej metody przeliczania klientów jest większa liczba osób oczekujących na wejście do sklepu niż odsetek robiących w tym czasie zakupy.

Nowa propozycja samorządowców z Częstochowy, która zyskała uznanie w branży, zakłada powiązanie limitu osób z powierzchnią danej placówki. Na 20 mkw. miałby przypadać jeden klient, co zdaniem pomysłodawców, umożliwi rozładowanie kolejek przed sklepem.