Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Niemiecka prasa ma pretensje do Unii. Poszło o pieniądze dla Polski
Maria Glinka
Maria Glinka 06.05.2021 02:00

Niemiecka prasa ma pretensje do Unii. Poszło o pieniądze dla Polski

Flickr/fdecomite, https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/
Flickr/fdecomite, https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

Niemcy nie pozostawili suchej nitki na polskim rządzie. Zamieszanie wokół przyjęcia ustawy w sprawie Funduszu Odbudowy odbiło się szerokim echem w tamtejszych mediach. Pojawiły się nawet zarzuty o brak reakcji ze strony Unii Europejskiej na coraz bardziej rażące oddalenie się od wspólnotowych wartości. Zdaniem prasy UE powinna karać Polskę, a nie przekazywać jej miliardowe dotacje.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak prasa skomentowała głosowanie nad przyjęciem ustawy o Funduszu Odbudowy

  • Co Niemcy uważają o działaniach podejmowanych przez UE względem Polski

  • Jakie okoliczności przemawiają za zaostrzeniem retoryki

Niemcy pełni obaw. Czy unijne pieniądze popłyną do zwolenników PiS?

Niemcy skomentowali zatwierdzenie przez polski sejm ustawy o przyjęciu unijnego Funduszu Odbudowy, do którego doszło we wtorek 4 maja. Florian Hassel wskazuje na łamach „Sueddeutsche Zeitung”, że wynik głosowania to tak naprawdę kapitulacja nie tylko Warszawy, lecz także Brukseli.

Tym, co budzi jego wątpliwości jest fakt, że rząd, „osłabiony i coraz bardziej skłócony” nie wypracował samodzielnej większości. Sprzeciw wyraził zagorzały krytyk UE - Zbigniewa Ziobro i jego współpracownicy z partii Solidarna Polska.

„Fundusz UE tylko dlatego dostał większość, bo polska Lewica wyłamała się z opozycji i pozwoliła kupić swoje poparcie w zamian za drugorzędne ustępstwa”, czytamy w czwartkowym wydaniu dziennika. Niemcy twierdzą bowiem, że opozycja mogła zrobić znacznie więcej.

Hassel zwraca uwagę, że dobrym krokiem byłoby przyjęcie ustawy, która wprowadzałaby niezależną kontrolę wydatkowania unijnych pieniędzy. Niemcy obawiają się, że brak takiego mechanizmu może sprawić, że ogromne sumy popłyną do zwolenników PiS. Swój argument opierają na analizie Fundacji Batorego w sprawie Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. W ramach trzeciej tury podziału środków ani złotówki nie dostały m.in. Wrocław (rządzony przez bezpartyjnego prezydenta) czy Świdnica (rządzona przez polityczkę SLD).

Niemcy apelują o zdecydowaną reakcję ze strony UE. Kary zamiast pieniędzy

Jednak zarzuty pod adresem polskiego rządu to nie wszystko. Niemcy wskazują również, że UE poprzez swoją bierność tak naprawdę zezwala, aby Polska i Węgry w dalszym ciągu niszczyły ideę państwa prawa.

Hessel stawia pytanie - dlaczego Polska otrzymuje pieniądze, mimo że łamie podstawowe wartości takie jak praworządność? „Klienci banków także nie dostają drugiej raty kredytu, jeżeli nie spłacają pierwszej”, czytamy w jego komentarzu.

Tym bardziej, że polski rząd notorycznie wysyła UE sygnały, że nie zamierza respektować wspólnotowych decyzji. Hessel stoi na stanowisku, że Bruksela powinna zablokować każde euro dla Warszawy „po demonstracyjnym zlekceważeniu kilku wyroków” TSUE.

Co więcej, poddaje także w wątpliwość skuteczność mechanizmu, który uzależnia przekazywanie pieniędzy od przestrzegania praworządności. Pojawia się bowiem pytanie, dlaczego UE miałaby zacząć nagle karać Polskę skoro dotychczas tego nie zrobiła? Niemcy nie znajdują jak na razie dobrej odpowiedzi na to pytanie.

Dziennikarz wskazuje, że groźby nałożenia kar, są ewidentnie ignorowane. Jako przykład podaje niedawne działania podejmowane w duchu antyunijnym przez polskich rządzących. Nie dalej jak pod koniec marca premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o decyzję, że polskie prawo stoi ponad prawem wspólnotowym „jeżeli to drugie nie pasuje rządowi”. Niemcy nie pozostają obojętni rażące odejście od wspólnotowych wartości i przypominają także o strategii Zbigniewa Ziobry, który nieustannie podkreśla znaczenie „polskiej suwerenności”.

W ocenie niemieckiego publicysty Fundusz Odbudowy zostanie przez polski rząd wykorzystany w trakcie kolejnych wyborów, ponieważ już teraz „jest sprzedawany jako jego sukces”. „Te miliardy staną się niezamierzenie wsparciem wyborczym dla rządu, który oddala się bardzo od ideałów Europy”, czytamy. Jego zdaniem sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że podobne działania podejmują Węgry.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]