McDonald's przestał się patyczkować. Grozi wzywaniem policji do klientów

Klienci bez maseczki - ostra reakcja McDonald’s

Pandemia koronawirusa nie ustępuje nie tylko w Polsce, ale też m.in. w USA, gdzie w ostatnich dniach odnotowano ok. 60 tys. nowych zakażeń dziennie. W tej sytuacji konieczna jest dyscyplina w przestrzeganiu wszelkiego rodzaju obostrzeń, jak m.in. zasłaniania nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych. W USA przepisy w tym zakresie różnią się w zależności od stanu i miasta, stąd apel przedstawicieli handlu detalicznego do władz o wprowadzenie  ogólnokrajowego obowiązku dotyczącego zakrywania twarzy, który ułatwi jego egzekwowanie.

W ostatnim czasie - jak informują wiadomoscihandlowe.pl - burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser stwierdził w jednym z wywiadów, że detaliści u których klienci buntują się przed noszeniem maseczek powinni wezwać policję. Takie rozwiązanie zamierza zastosować McDonald’s, który również zmaga się z klientami, którzy nie chcą stosować się do zaleceń. 

- W związku z regulacjami pracownicy McDonald's mogą wezwać policję do klienta, który odmawia noszenia maski - powiedział - cytowany przez portal - CEO McDonald's Chris Kempczinski w rozmowie z CBS This Morning. 

- Jeśli ktoś nie chce nosić maski i przestrzegać naszych zasad, może to być miejsce, w którym możemy wezwać organy ścigania - dodał.

McDonald’s - jak przypominają wiadomoscihandlowe.pl - ogłosił przed tygodniem, że od 4 sierpnia będzie wymagał zasłaniania nosa i ust od wszystkich klientów. Z przywołanego przez portal badania pracowników sieci, które przeprowadził Service Employees International Union wynika, że blisko połowa z nich doświadczyła jakiejś formy nadużyć ze strony klientów, którzy odmówili zakrywania twarzy.