biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Elektrownia Bełchatów wpadła w pułapkę. Straty na 21 mln zł, ucierpiał też Skarb Państwa
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 26.06.2025 16:59

Elektrownia Bełchatów wpadła w pułapkę. Straty na 21 mln zł, ucierpiał też Skarb Państwa

Elektrownia Bełchatów, pieniądze
fot. wikimediacommons/Flickr, CC BY-SA 2.0

Elektrownia Bełchatów to jedna z największych placówek tego typu w całej Polsce. Nikt nie pomyślałby, że właśnie w niej doszło do nielegalnego procederu, w związku z którym straty szacuje się na nawet 21 mln zł. Na przekręcie ucierpiał również Skarb Państwa. Aż trudno uwierzyć, jakie szczegóły wychodzą na jaw.

Wielki przekręt w elektrowni Bełchatów

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało jak typowa modernizacja. Elektrownia Bełchatów, jako jeden z kluczowych punktów w krajowym systemie energetycznym, od lat wdraża kolejne rozwiązania technologiczne mające ograniczać wpływ działalności na środowisko. Jednym z nich miał być nowatorski preparat do odsiarczania spalin, oferowany przez firmę działającą w województwie zachodniopomorskim.

Produkt, który według przedstawicieli spółki miał zapewniać lepszą efektywność instalacji, był dostarczany regularnie przez kilka lat. Proces certyfikacji, badania skuteczności, logistyka – wszystko zdawało się być dopięte na ostatni guzik. Nic nie wskazywało na to, że za tym mechanizmem może kryć się coś więcej.

Dopiero po czasie, kiedy koszty „innowacji” zaczęły znacząco przewyższać inne podobne wdrożenia w kraju, zaczęto zadawać pytania. Jak to możliwe, że zużycie „specyfiku” rośnie, a efektywność systemów wcale się nie poprawia?

elektrownia.jpg
Fot. Mateusz Grochocki/East News
Unia wprowadza nowe zasady. Rolnik będzie musiał się z tego tłumaczyć Wirus znowu zaatakował. Stado do wybicia w kolejnym gospodarstwie

Elektrownia Bełchatów z wielkimi stratami finansowymi

Z ustaleń śledczych wynika, że grupa działała według skrupulatnie opracowanego scenariusza, który przypomina mechanizmy wykorzystywane przez zawodowych oszustów gospodarczych. Preparat, który miał być zaawansowanym środkiem chemicznym, okazał się mieszaniną wody, chloru i niewielkich ilości kwasu fosforowego – substancji dostępnych powszechnie i po niskich kosztach.

Dostawy do elektrowni były realizowane na podstawie fikcyjnych dokumentów i spreparowanych analiz, w których wykazywano wysoką skuteczność rzekomego środka. Fałszowaniem danych miała zajmować się zewnętrzna firma badawcza, współpracująca z głównymi podejrzanymi. Cały proceder trwał przez kilka lat i obejmował szeroką sieć powiązań personalnych i firmowych, w tym osoby pracujące bezpośrednio w Elektrowni Bełchatów.

Śledztwo prowadzi Wydział do spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Łodzi oraz ABW. Jak podkreśla rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Krzysztof Kopania:

Śledztwo obejmuje już osiem osób i ma charakter rozwojowy. Planujemy kolejne zarzuty w tej sprawie.

Wśród podejrzanych znajduje się pracownica elektrowni, której zarzuca się m.in. przyjęcie łapówki w wysokości 20 tys. zł oraz opłacenie zagranicznej podróży. Jednak najwięcej światła pada na parę, która miała stać na czele całej operacji.

Woda z kranu za 21 milionów złotych i luksusowy pałacyk jako siedziba firmy

Najważniejsze fakty w sprawie ujawniono dopiero po zatrzymaniu głównych podejrzanych – 45-letniej prezeski spółki z woj. zachodniopomorskiego i jej 55-letniego męża, którzy ukrywali się w Hiszpanii. Europejski nakaz aresztowania i ekstradycja pozwoliły polskim śledczym postawić im zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, oszustw gospodarczych oraz tzw. zbrodni fakturowej.

Straty Elektrowni Bełchatów oszacowano na ponad 21 milionów złotych. Straty Skarbu Państwa – na kolejne 8 milionów złotych. Wynikają one z unikania opodatkowania poprzez fikcyjne faktury i zawyżanie kosztów działalności. W ten sposób sztucznie obniżano zobowiązania podatkowe, co stanowiło klasyczny przykład wyłudzania VAT-u.

policja.png
Fot. Policja.pl

Co więcej, zabezpieczone mienie oszustów mówi samo za siebie. Śledczy przejęli m.in. zabytkowy pałacyk o wartości 4 mln zł, który był formalną siedzibą firmy dostarczającej elektrowni „innowacyjny” środek. Według ustaleń prokuratury:

Podejrzani wykorzystywali sieć firm zarejestrowanych na podstawione osoby do generowania nieistniejących operacji gospodarczych.

Cała sprawa wciąż się rozwija, a według zapowiedzi śledczych, nie jest wykluczone, że w proceder zamieszanych było znacznie więcej osób, zarówno po stronie dostawcy, jak i odbiorcy. Pojawiają się pytania, jak możliwe było przeprowadzenie tak dużego oszustwa w jednej z najważniejszych spółek energetycznych w kraju – i jak długo potrwa rozliczenie winnych.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: