Dymisja na biurku Donalda Tuska. Szykują się zmiany w rządzie

Zamieszanie w rządzie Donalda Tuska

Wybory prezydenckie 2025 to bez wątpienia wielka porażka funkcjonującego obecnie rządu Donalda Tuska. Rafał Trzaskowski dla wielu był pewnym kandydatem, który powinien zasiąść wkrótce na fotelu głowy państwa, przegrał jednak z wcześniej niemal całkowicie anonimowym Karolem Nawrockim. To między innymi dlatego premier zdecydował się tuż po wyborach na złożenie wniosku o wotum zaufania dla rządu.

Gdyby nie zostało ono przegłosowane, Donald Tusk musiałby podać się do dymisji, a parlamentarzyści mieliby szansę na skonstruowanie nowego rządu. Miał to być sprawdzian dla koalicji oraz sprawdzenie, czy wciąż ma legitymację do sprawowania władzy.

Chcę Wam wszystkim dzisiaj zadeklarować, że nie zatrzymam się ani na chwilę, jako premier polskiego rządu w swojej pracy i w naszej wspólnej walce o Polskę, jaką wymarzyliśmy sobie u progu niepodległości – wolną, suwerenną, bezpieczną i dostatnią. Wybory prezydenckie niczego tu nie zmieniły i nie zmienią – zapowiedział Donald Tusk.

Ostatecznie wyniki głosowania w Sejmie jasno wskazały, że rząd premiera może funkcjonować dalej bez zmian. Udział w nim wzięło 453 posłów, za było 243 z nich, przeciwko było 210 posłów i nikt nie wstrzymał się od głosu. Oznacza to, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej udzielił wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.

Niewiele osób spodziewało się, że mimo to wkrótce dojdzie do rotacji w rządzie. Wiceministra właśnie złożyła dymisję.

MSZ ostrzega turystów. Do tych krajów lepiej teraz nie podróżować. "Rozważ odłożenie w czasie" Czytaj dalej Prezydent Iranu zapowiedział odwet na USA. Administracja Trumpa już w stanie gotowości Czytaj dalej

Wiceministra krytykowała działania sztabu Rafała Trzaskowskiego

O tym, że wiceministra nie ma dobrego zdania o całokształcie koalicji rządzącej, a szczególnie Platformie Obywatelskiej, wiemy już od jakiegoś czasu. Tuż po wyborach prezydenckich, kiedy po tej stronie politycznego sporu wciąż dało się odczuć gorycz porażki, opublikowała ona w swoich mediach społecznościowych wpis, w którym w dosadnych słowach skrytykowała działania sztabu Rafała Trzaskowskiego. W zarzutach pojawił się między innymi wątek niebrania pod uwagę wyników badań opinii publicznej.

Platforma nie robi analiz strategicznych. Jest tak przekonana o własnej samozaj...stości, że analizy strategiczne nie są potrzebne. Platforma uważa, że jest 'lepsza' i w związku z tym istnieje moralny obowiązek głosowania na kandydatów Platformy - zaznacza w mediach społecznościowych.

Wypowiedź posłanki dotyczyła między innymi tego, że rząd, a także sztab, nie potrafił w odpowiedni sposób komunikować się z wyborcami i przekazywać informacji na temat podejmowanych decyzji. Jak podkreśla wiceministra, jej zdaniem Donald Tusk nie powinien występować w głównej roli pod koniec kampanii.

W kampanii Platformy w kluczowym momencie komunikację przejmuje Pan Premier Donald Tusk! Ktoś to w końcu musi powiedzieć: Panie Premierze, oni przez osiem lat swoich rządów skutecznie nadali Panu zły wizerunek. Nie zmienił Pan tego. Czy naprawdę badania zaufania społecznego nic dla Pana nie znaczą?

Wpis był długi i biły od niego silne emocje. Nie jest jasne, czy ma on jakikolwiek związek z podjętą przez wiceministrę decyzją. Można jednak przeczuwać, że gorzkie odczucia nie brały się znikąd.

Zobacz: Nawrocki zaskoczył tłum. Takimi słowami zwrócił się do Donalda Tuska

Ministra podała się do dymisji

Te informacje jako pierwsi podali dziennikarze RMF FM, przekazując, że wiceministra edukacji narodowej podjęła decyzję o podaniu się do dymisji. W Polsat News głos zabrał nowy rzecznik rządu Donalda Tuska, Adam Szłapka, który potwierdził te medialne doniesienia. Jak zdradził, dymisja znalazła się już na biurku premiera.

Funkcjonowała jako posłanka na Sejm VI, VII, VIII, IX i X kadencji. W przeszłości pełniła między innymi funkcję ministry sportu i turystyki w drugim rządzie Donalda Tuska. Została odwołana ze stanowiska 27 listopada 2013 roku. 

Dobrze wspominam ten czas. Przygotowałam turniej Euro 2012, który nie miał prawa być gotowy na czas. Oddałam Stadion Narodowy, który również – wydawało się – nie miał szans być gotowy. Rozpoczęłam olbrzymią reformę sportu powszechnego, której nie zdołałam dokończyć, bo zostałam odwołana - mówiła w wywiadzie dla Oko.Press.

W trzecim, obecnie funkcjonującym, obejmowała stanowisko wiceministry edukacji narodowej. Nie są znane szczegóły decyzji podjętej przez Joannę Muchę, która w ostatnich wyborach parlamentarnych startowała z ramienia Trzeciej Drogi.

Wcześniej była związana z Platformą Obywatelską, w grudniu 2019 roku ubiegała się o funkcję przewodniczącej tej formacji. Obecnie jest wiceprzewodniczącą partii Polska 2050 Szymona Hołowni i reprezentuje województwo lubelskie.