Braun zrobił to nawet bez immunitetu. Na debacie w Republice padło nazwisko zabójcy

Grzegorz Braun już nie ma immunitetu, który przysługiwał mu jako europosłowi. Niektórym mogłoby się wydawać, że to sprawi, że nie będzie już wywoływał tak głośnych skandali – nie byłyby to jednak uzasadnione nadzieje. Podczas debaty w Telewizji Republika w piątek 9 maja ponownie padły kontrowersyjne słowa, Braun wypowiedział nazwisko zabójcy, zestawiając je z jedną z lekarek.
Grzegorz Braun zbiera zarzuty
Działalność jednego z kandydatów na prezydenta, Grzegorza Brauna, już od wielu miesięcy wywołuje szerokie kontrowersje w Polsce. Wiele osób wciąż pamięta jego działania z okresu pandemii COVID-19, kiedy między innymi dokonywał zatrzymania obywatelskiego ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, a także wyrzucał do kosza na śmieci choinkę z bombkami z symbolami LGBT+ czy przyjaźni polsko-ukraińskiej.
W bieżącej kadencji Grzegorz Braun piastuje stanowisko europosła i wciąż się nie zatrzymuje — jeszcze jako poseł Rzeczpospolitej zgasił świece Chanukowe w gmachu Sejmu, a w ostatnich tygodniach brał udział w zdejmowaniu flagi Ukrainy z budynku Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej. Wszystkie jego działania poskutkowały tym, że zgłoszono już kilka zawiadomień do prokuratury, a Parlament Europejski odebrał mu immunitet – na wniosek polskiej prokruatury.
Była to konsekwencja raportu Komisji JURI PR, a wniosek złożył sam minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Dokument, o którym mowa, opisuje działalność kandydata na prezydenta Grzegorza Brauna z okresu od 2022 do 2023 roku. Mowa w nim o naruszeniu nietykalności cielesnej i znieważeniu lekarza, a także wspomnianej powyżej hańby chanukowej. Kilka tygodni temu Grzegorz Braun wywołał również skandal w jednym z polskich szpitali.
Więcej o sprawie: Braun może usłyszeć zarzuty. Parlament zdecydował ws. immunitetu kandydata na prezydenta
Władze Gdańska zawiadamiają prokuraturę. Wzywają Nawrockiego do zapłaty Pilne wieści z Waszyngtonu. J.D. Vance zapowiada koniec, chodzi o UkrainęGrzegorz Braun w szpitalu w Oleśnicy
Historia pani Anity, która została opublikowana na łamach “Gazety Wyborczej”, szybko obiegła media i pojawiła się w świadomości dużej części Polaków. Jak się okazuje, dotarła również do polityków. Sprawa dotyczy dokonania przerwania ciąży w 37. tygodniu ze względu na przesłankę dotyczącą zagrożenia zdrowia psychicznego matki. Szerzej o tej sprawie piszemy tutaj.
Aborcji dokonała wówczas ginekolożka ze szpitala w Oleśnicy, Gizela Jagielska, która otwarcie mówi o tym, że właśnie w tej placówce kobiety mogą otrzymać pomoc w przerwaniu ciąży. Kiedy informacja ta dotarła do Grzegorza Brauna: przybył do szpitala w Oleśnicy i ponownie próbował dokonać “zatrzymania obywatelskiego” lekarki.

Ta na skutek działań nie mogła wykonywać swoich obowiązków. Utknęła w gabinecie, a europoseł wraz z przybyłą z nim delegacją, m.in. posłem Fritzem, uniemożliwiał jej opuszczenie pomieszczenia. W międzyczasie zebrana grupa odmówiła również modlitwę, a przybyła na miejsce policja nie podjęła zbyt radykalnych działań, aby przerwać proceder. W związku z tą sytuacją Magdalena Biejat złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Teraz Grzegorz Braun ponownie nawiązał do tej sprawy podczas debaty w Telewizji Republika. W ten skandaliczny sposób określił lekarkę.
Zobacz: Służby ujawniają nowy scenariusz rosyjskiego ataku na kampanię wyborczą
Grzegorz Braun zrobił to podczas debaty w Repubice. Nikt nie zareagował
W Telewizji Republika odbywa się w piątek 9 maja kolejna debata prezydencka. Nie pojawili się na niej wszyscy kandydaci, brakuje Rafała Trzaskowskiego, Magdaleny Biejat oraz Macieja Maciaka. Początkowo nie chciał się pojawić również Szymon Hołownia, jednak decyzję zmienił po tym, jak Karol Nawrocki nie pojawił się na komisji sejmowej, podczas której miał zostać poruszony temat zakupionego przez niego mieszkania.
Przybył również Grzegorz Braun, który zwyczajowo przywitał się z potencjalnymi wyborcami słowami “Szczęść Boże”. W pierwszej turze debaty kandydaci usłyszeli pytania od ekspertów — prezesa InPostu Rafała Brzoski, Łukasza Jankowskiego — prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej i prof. Ryszarda Piotrowskiego — konstytucjonalisty.
W pewnym momencie przyszedł czas na drugie pytanie, które naturalnie dotyczyło polskiego systemu ochrony zdrowia. Podczas gdy większość kandydatów nawiązywała do sposobów reformy NFZ, Grzegorz Braun zdecydował się ponownie nawiązać do sytuacji z Oleśnicy. Nazwał ginekolożkę “Gizelą Mengele”, nawiązując oczywiście niemieckiego lekarza i zbrodniarza wojennego, który był znany z przeprowadzania kontrowersyjnych zabiegów. Żaden z prowadzących nie zareagował.





































