Bezprecedensowy ruch Unii Europejskiej. Zapadła decyzja w sprawie rosyjskich aktywów
Finansowe starcie na linii Bruksela-Moskwa weszło w decydującą fazę. Europejska dyplomacja przestała czekać na pełną jednomyślność, wybierając twarde zabezpieczenie mechanizmów sankcyjnych przed potencjalną blokadą. Ten ruch fundamentalnie zmienia zasady gry dotyczące kapitału unieruchomionego po inwazji na Ukrainę, a stawką są środki, które mogą zaważyć na przyszłości powojennej odbudowy.
Unia Europejska omija weto. Co z bezterminowym zamrożeniem rosyjskich aktywów?
Decyzja, która zapadła w piątek 12 grudnia 2025 roku, dotyczy bezterminowego zamrożenia rosyjskich aktywów, w tym kapitału Banku Centralnego Rosji, który został zablokowany na terenie Wspólnoty w wyniku sankcji. Finansowa stawka tego dyplomatycznego manewru jest niezwykle wysoka i dotyczy ogromnego kapitału - całkowita wartość aktywów, o które toczy się gra w ramach tych postępowań, wynosi aż 210 miliardów euro. Obecna strategia zakłada, że środki te pozostaną niedostępne dla Moskwy znacznie dłużej, niż pierwotnie planowano.
Zdecydowana większość rosyjskich depozytów – około 185 mld euro – zamrożonych po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji na Ukrainę w 2022 roku, znajduje się w belgijskiej izbie rozliczeniowej Euroclear. Poza Belgią w innych państwach Unii Europejskiej znajduje się około 25 mld euro. Komisja Europejska proponuje, aby środki te zostały udostępnione Unii Europejskiej w postaci nieoprocentowanego kredytu, który następnie posłużyłby do sfinansowania pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy. Kijów miałby zwrócić te fundusze dopiero w momencie wypłaty należnych reparacji przez Rosję. Aby sformalizować ten krok, Unia Europejska uruchomiła pisemną procedurę zatwierdzenia decyzji, stosując klauzulę zabraniającą wypłaty środków.

Unia Europejska omija sprzeciw Węgier i Słowacji
Determinacja w Brukseli jest wyraźna, ponieważ kluczowa decyzja została podjęta mimo braku zgody ze strony Węgier oraz Słowacji. Premier Viktor Orban od dłuższego czasu zapowiadał, że więcej nie zgodzi się na jednomyślne przedłużanie sankcji, co groziło paraliżem decyzyjnym. Z kolei dotąd sprzeciwiająca się wykorzystaniu rosyjskich aktywów Belgia ogłosiła w piątek, że poparła "zamrożenie” środków, czyli zakaz ich transferu z powrotem do Rosji.
Dotychczas rosyjskie aktywa były zamrożone w ramach sankcji, które musiały być co pół roku przedłużane przez wszystkie państwa członkowskie. Ustanowienie stałego zakazu daje dużą pewność co do przyszłości tych depozytów - ich odblokowanie będzie możliwe jedynie w przypadku zmiany rozporządzenia. Komisja Europejska, mając poparcie krajów unijnych, powołuje się na sytuację nadzwyczajną, aby uzasadnić wprowadzenie tych mechanizmów. Przyjęta klauzula skutecznie eliminuje konieczność regularnych głosowań w tej drażliwej kwestii.
Unia Europejska, sięgając po to rozwiązanie, omija weto Węgier i Słowacji, co ma daleko idące skutki polityczne. Takie działanie zaprzepaszcza nadzieje Kremla na szybkie odblokowanie aktywów w ramach ewentualnego porozumienia pokojowego. Zgoda krajów UE na trwałe zamrożenie rosyjskich aktywów nie gwarantuje jeszcze udzielenia Ukrainie pożyczki reparacyjnej finansowanej z tych środków.
Czy zamrożone rosyjskie aktywa zostaną wykorzystane na pożyczkę reparacyjną dla Ukrainy?
Samo zamrożenie kapitału jest już przesądzone, jednak jego przeznaczenie budzi wciąż wątpliwości. Kwestia wykorzystania tych rosyjskich aktywów na pożyczkę reparacyjną dla Ukrainy jest obecnie traktowana jako zupełnie osobna sprawa. Opór wobec natychmiastowych działań płynie z kluczowych centrów finansowych Europy. Belgia, która przechowuje większość zamrożonych rosyjskich aktywów, nadal sprzeciwia się ich wykorzystaniu na wspomnianą pożyczkę reparacyjną. Jednak decyzja za unieruchomieniem tych środków jest odbierana jako znaczący krok naprzód, przybliżający Unię do tego celu.
Wysyłamy Rosji wyraźny sygnał, że dopóki będzie trwała ta brutalna, agresywna wojna, koszty ponoszone przez Rosję będą rosły. To mocne przesłanie dla Ukrainy. Chcemy mieć pewność, że nasz dzielny sąsiad stanie się jeszcze silniejszy na polu bitwy i przy stole negocjacyjnym - napisała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na platformie X, która w grudniu wyszła z propozycją zamrożenia rosyjskich aktywów na stałe.
Bruksela argumentuje, że obecne uwarunkowania geopolityczne wymagają niestandardowych kroków. Unia uzasadnia ten tryb tym, że napaść Rosji na Ukrainę spowodowała poważne i długofalowe skutki gospodarcze dla całej Wspólnoty. Lista argumentów wykracza poza samą makroekonomię i dotyczy bezpośredniego bezpieczeństwa. Dodatkowymi powodami powołania się na sytuację nadzwyczajną są ataki hybrydowe oraz sabotaż wymierzony w kraje członkowskie.
Dyskusje na ten temat wciąż trwają i wymagają dalszych uzgodnień dyplomatycznych między stolicami. Ostateczna decyzja w sprawie wykorzystania zamrożonych aktywów ma zostać podjęta w przyszłym tygodniu na szczycie w Brukseli.