15 godzin męki. Polacy polecieli z Itaką do wakacyjnego raju. "Personel próbował się nas pozbyć"

Powrót z wakacji na jednej z greckich wysp dla setek polskich turystów przerodził się w test wytrzymałości. Tłok w terminalu, godziny oczekiwania, brak informacji od biura Itaka i rosnące zdenerwowanie – to tylko fragment tego, co przeżyli. Co sprawiło, że zostali pozostawieni sami sobie? Konieczna była interwencja Ambasady RP w Atenach.
Gorący urlop, chłodny finał – wakacje turystów z Polski wymknęły się spod kontroli
Początek sierpnia dla wielu Polaków oznacza powrót z urlopów i ostatnie chwile relaksu w słonecznych kurortach. Jednak czasem nawet najlepsze plany mogą zostać pokrzyżowane. Na słonecznej Krecie, ulubionym kierunku podróży setek tysięcy turystów, Polacy stanowią jedną z głównych grup. Tym razem jednak część rodaków doświadczyła sytuacji, która szybko wymazała beztroską atmosferę wakacji.
Wydawało się, że dzień zakończy się standardowo – transferem na lotnisko, odprawą i powrotem do domu. Jednak już na miejscu pierwsze komunikaty o przesunięciu godziny odlotu wzbudziły niepokój. Personel informował o „drobnych opóźnieniach”, które z czasem przekształciły się w kilkugodzinne oczekiwanie. Zamiast wejścia na pokład – bezradne siedzenie w terminalu, które z godziny na godzinę stawało się coraz bardziej uciążliwe.

250 turystów z Polski utknęło na lotnisku na Krecie. Pasażerowie, w tym dzieci, koczowali na hali odlotów
Uczestnicy zdarzenia opowiadają, że 250 turystów z Polski przez kilkanaście godzin czekało na samolot z greckiej Chanii do Wrocławia. Wylot był kilkukrotnie przekładany bez wyjaśnień, a obsługa miała trudności z udzielaniem precyzyjnych komunikatów. Wśród czekających były zarówno osoby młode, jak i rodziny z małymi dziećmi wymagającymi opieki i podstawowych wygód.
Niektórzy pasażerowie twierdzili, że zostali nawet poproszeni o opuszczenie terminala, co udało się powstrzymać dopiero dzięki interwencji Ambasady RP w Atenach. Na miejscu zaczęły krążyć plotki o awarii technicznej samolotu, jednak wówczas przewoźnik ich nie potwierdził. Dodatkową trudność stanowił fakt, że w szczycie sezonu znalezienie alternatywnych połączeń było praktycznie niemożliwe, a podróżni czuli się uwięzieni.
Ostatecznie część osób otrzymała vouchery na nocleg, jednak rozdano je późno w nocy, co sprawiło, że wielu podróżnych zdecydowało się pozostać w hali odlotów. Brak transportu do hoteli i niepewność co do dalszych planów sprawiły, że czas oczekiwania przekroczył kilkanaście godzin, a napięcie wśród pasażerów nieustannie rosło.
15 godzin w terminalu – interwencja polityka i reakcja biura podróży
Do sprawy odniósł się były poseł KO i były Marszałek Województwa Dolnośląskiego Marek Łapiński, który znalazł się wśród pasażerów opóźnionego lotu i publicznie apelował o rozwiązanie problemu.
Itaka czy zapewnicie bezpieczny samolot z Chanii na Krecie do Wrocławia? Turyści są już 24 godziny poza hotelami i 15 godzin czekają na lotnisku. Jakieś informacje? – napisał w mediach społecznościowych, a jego wpis szybko zaczął być szeroko komentowany przez internautów i udostępniany w mediach.
Biuro podróży Itaka potwierdziło trudności, informując, że „samolot z Chanii do Wrocławia w dniu 10.08.2025 z planowaną godziną wylotu 20:50 z przyczyn operacyjnych uległ opóźnieniu”. Przekazano, że klienci otrzymali vouchery na posiłki, a możliwość rezerwacji noclegu pojawiła się później. Koszty miały zostać pokryte przez linię Smartwings w trybie reklamacyjnym. Przedstawiciele biura podkreślali, że o zmianach informowali klientów SMS-owo, choć wielu podróżnych twierdziło, że wiadomości docierały z opóźnieniem.

Lot został ostatecznie przełożony na godz. 11:10 następnego dnia. Jak potwierdził Marek Łapiński w kolejnym wpisie na platformie X, turyści z Polski szczęśliwie wylądowali we Wrocławiu po godzinie 13.
Samolot Smartwings z Chanii do Wrocławia z 15 godzinnym opóźnieniem poleci do Polski. Dziękujemy za dobre słowo. I do zobaczenia w Polsce.
Po kilkunastu godzinach niepewności, turyści w końcu mogli wrócić do domu, choć dla wielu będzie to wspomnienie, które na długo przyćmi radość z wakacji. Opóźnienia lotów zdarzają się, ale skala oczekiwania w tym przypadku pokazuje, jak ważna jest sprawna komunikacja między organizatorem a podróżnymi.





































