Wzmożone kontrole wraz z Nowym Rokiem. Na to PIP szczególnie zwróci teraz uwagę
Nowy rok przyniesie przedsiębiorcom nie tylko kolejne wyzwania podatkowe, ale przede wszystkim rewolucję w sposobie, w jaki Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) podchodzi do weryfikacji warunków zatrudnienia. Choć zapowiedzi o mniejszej liczbie kontroli mogą na pierwszy rzut oka uśpić czujność właścicieli firm, rzeczywistość rysuje się w znacznie ciemniejszych barwach dla tych, którzy omijają prawo pracy.
- Współpraca ZUS i KAS podczas kontroli
- Precyzyjne kontrole zamiast masowych wizytacji
- 300 kontroli również w agencjach zatrudnienia
Współpraca ZUS i KAS podczas kontroli
Z najnowszych planów Państwowej Inspekcji Pracy na 2026 rok wynika, że urząd zamierza przeprowadzić około 50 tysięcy kontroli. To o 5 tysięcy mniej niż w latach ubiegłych, co jednak nie jest sygnałem odwilży, lecz zapowiedzią zmiany strategii na „jakość zamiast ilości”. Kluczem do sukcesu inspektorów ma być dokładniejsze typowanie firm na podstawie współpracy z ZUS oraz Krajową Administracją Skarbową.
Plan zakłada m.in. wizytację około tysiąca placów budowy, ponad 130 obiektów górniczych oraz setki inspekcji w rolnictwie i leśnictwie. Co istotne, PIP planuje przeprowadzenie około 200 kontroli dotyczących zasadności stosowania umów cywilnoprawnych.
Dzięki wymianie informacji urzędnicy będą wiedzieli, gdzie ryzyko nadużyć, takich jak praca na czarno czy zastępowanie etatów umowami cywilnoprawnymi, jest najwyższe.

Nowoczesne technologie na stałe zagoszczą w arsenale PIP, umożliwiając przeprowadzanie kontroli w trybie zdalnym lub hybrydowym. Inspektorzy będą mogli korzystać z aparatury rejestrującej obraz i dźwięk, przeprowadzać przesłuchania online oraz dokonywać oględzin miejsca pracy przy użyciu transmisji na żywo.
Taka cyfryzacja nadzoru ma pozwolić na szybszą reakcję w przypadkach rażących naruszeń i łatwiejsze gromadzenie materiału dowodowego bez konieczności fizycznej obecności urzędnika w siedzibie firmy przy każdym drobiazgu.
Precyzyjne kontrole zamiast masowych wizytacji
Priorytetem dla inspektorów w nadchodzących miesiącach stanie się walka z tzw. fikcyjnym samozatrudnieniem. Największą zmianą, która wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku, jest uprawnienie inspektora pracy do przekształcenia umowy cywilnoprawnej lub kontraktu B2B w stosunek pracy na mocy decyzji administracyjnej.
Do tej pory wymagało to długotrwałego procesu przed sądem pracy, co skutecznie zniechęcało zatrudnionych do walki o swoje prawa. Teraz to pracodawca będzie musiał udowodnić przed sądem, że wydana przez urzędnika decyzja była błędna, co całkowicie odwraca dotychczasowy ciężar dowodu.

Pod szczególnym nadzorem znajdą się branże tradycyjnie narażone na nadużycia, takie jak budownictwo czy transport, ale nowym obszarem zainteresowania PIP staną się platformy cyfrowe. Implementacja unijnej dyrektywy o pracy na platformach wymusza na inspekcji sprawdzenie, czy osoby dowożące jedzenie lub świadczące usługi przewozu osób nie powinny posiadać pełnych uprawnień pracowniczych.
Dodatkowo firmy muszą przygotować się na weryfikację ewidencji czasu pracy, rzetelności szkoleń BHP oraz nowość – badanie stopnia podporządkowania „samozatrudnionego”, który pracuje w stałych godzinach i na sprzęcie powierzonym przez zleceniodawcę.
300 kontroli również w agencjach zatrudnienia
Największa zmiana w strategii Państwowej Inspekcji Pracy na nadchodzący rok dotyczy sposobu wyłaniania podmiotów do kontroli, który przestanie być procesem losowym. Urząd wdraża zaawansowany system analizy ryzyka, oparty na algorytmach i danych udostępnianych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Dzięki tej cyfrowej synergii inspektorzy będą pukać przede wszystkim do drzwi tych pracodawców, u których prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowości jest statystycznie najwyższe. Dziennik Gazeta Prawna wskazuje, że taka optymalizacja ma sprawić, iż wizyty kontrolerów znacznie częściej będą kończyć się wykryciem konkretnych naruszeń.
W centrum zainteresowania inspektorów znajdą się kwestie kluczowe dla ochrony praw pracowniczych: od terminowości wypłat wynagrodzeń, przez rygorystyczne przestrzeganie norm czasu pracy, aż po weryfikację wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych. Pod lupę trafią także zasady pracy zdalnej, przejrzystość płac w kontekście równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz walka z mobbingiem. PIP zamierza sprawdzać nawet temperaturę panującą w zakładach pracy, co jest szczególnie istotne w dobie coraz częstszych ekstremów pogodowych.
Szczególnym nadzorem zostanie objęty także rynek pośrednictwa – zaplanowano 300 kontroli w agencjach zatrudnienia oraz regularne inspekcje w agencjach pracy tymczasowej, co ma ukrócić ewentualne nadużycia wobec pracowników delegowanych i zewnętrznych.