Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Sam sobie przyznawał gigantyczne nagrody finansowe. Ale o następnych szef PIP musi zapomnieć
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 13.09.2020 02:00

Sam sobie przyznawał gigantyczne nagrody finansowe. Ale o następnych szef PIP musi zapomnieć

Wiesław Łyszczek z PIP
Piotr Molecki/East News

Wiesław Łyszczek składa rezygnację

O tym, co ma na sumieniu Wiesław Łyszczek informował portal Interia, ujawniając tym samym aferę w PIP. W publikacjach portalu napisano, że szef instytucji przyznał sobie 20 tys. zł nagrody. Po tym, jak na Łyszczka spadła krytyka, trafił nie tylko na celownik mediów, ale także na celownik PiS.

Po odbyciu rozmowy z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim Wiesław Łyszczek złożył rezygnację. Potwierdził to rzecznik prasowy PIP Tomasz Zalewski w oficjalnym oświadczeniu prasowym. Prezes instytucji przyznał się do przyznawania sobie nagród. Ponadto z oświadczenia wynika także, że kierownictwo PIP zarabia średnio po 50 tys. zł rocznie.

Wiesław Łyszczek przyznał się również, że nagrody otrzymywali także jego najbliżsi współpracownicy. W 2020 roku przyznał trzem swoim zastępcom nagrody o łącznej kwocie 47 tys. zł (przeciętnie ok. 15,6 tys.). Jak zaznacza Interia, takie nagrody mogą być przyznane jedynie trzy razy w roku, w porozumieniu ze związkami zawodowymi, do czego oczywiście nie doszło.

DZISIAJ W GRZEJE:1. Wchodzi kolejna opłata. Rachunki w górę o 130 zł2. Afera mięsna w Biedronce. Para natychmiast zgłosiła sprawę, gdy odkryła, co znajduje się w opakowaniu

Wiesław Łyszczek przyznał się do bezprawnego działania

W oficjalnym piśmie Wiesław Łyszczek sam przyznał, że działał wbrew przepisom. Co ciekawe, jeszcze niedawno Interia pisała, że gdy próbowali ujawnić sprawę, Główny Inspektor Pracy ich "zbywał". Wygląda jednak na to, że dusza presja medialna dała oczekiwane efekty, po tym, jak sprawą zainteresował się PiS, nastąpiła w końcu reakcja.

PIP broni się tym, że to nie Wiesław Łyszczek podejmował decyzję o nagrodach, a Kolegium Głównego Inspektora Pracy, w którego skład wchodzą zastępcy szefa PIP. Jak pisze Interia, w ten sposób najpierw inspektor nagrodził swoich zastępców, a potem oni wynagrodzili jego. Teraz rezygnację Wiesława Łyszczka rozpatrzy Rada Ochrony Pracy, później sprawa trafi do Komisji Kontroli Państwowej. Ostateczna decyzja będzie zależeć od Marszałek Sejmu RP Elżbiety Witek.