Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Porażające informacje z wielu przychodni, pacjenci są załamani. NFZ ma pełne ręce roboty
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 21.09.2020 02:00

Porażające informacje z wielu przychodni, pacjenci są załamani. NFZ ma pełne ręce roboty

NFZ bierze się za kontrole przychodni.
Marek BAZAK/East News

NFZ kontroluje przychodnie

Sprawę kontroli prowadzonych przez NFZ prześledził portal Dziennik Gazeta Prawna. Redaktorzy poprosili fundusz o dane dotyczące liczby porad. Wynika z nich, że do czerwca przeprowadzono o 12 mln mniej porad niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku.

W latach 2018 i 2019 roku lekarze przeprowadzili ok. 55 mln wizyt, w tym roku ta liczba wyniosła 43 mln i nie wiadomo jaką ich część stanowią teleporady. Lekarze zostali zobowiązani do informowania NFZ o tym w jakiej formie udzielili pomocy dopiero od września.

Jeszcze bardziej alarmujące wydaje się to, że pacjenci, mimo mniejszej liczby wizyt, byli z nich zdecydowanie mniej zadowoleni. Rzecznik NFZ przekazał, że liczba skarg dotyczących lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej jest porównywalna do skarg dotyczących specjalistów. Jakub Gołąb z biura rzecznika przekazał, że od stycznia do sierpnia bieżącego roku odebrano 20 tys. skarg na lekarzy. To więcej niż w zeszłym roku.

Więcej osób skarży się na lekarzy rodzinnych. W samym sierpniu liczba skarg wyniosła 2004. Jak wynika z danych NFZ, z usług specjalistów niezadowolonych było 1922 pacjentów.

Na początku epidemii pacjenci skarżyli się głównie na problemy z dodzwonieniem się do przychodni, jednak w maju najwięcej skarg dotyczyło braku bezpośredniego kontaktu z lekarzem i kontakt jedynie za pośrednictwem teleporad (skargi pochodziły od osób, dla których teleporady okazały się nieskuteczne).

Frustracja pacjentów coraz bardziej rośnie. Okazuje się, że przez telefon nie da się załatwić wszystkiego. Oprócz tego pacjenci skarżą się, że lekarze zamiast zapisać ich na wizytę osobistą odsyłają na SOR.

– Od kilku dni próbuję dostać zaświadczenie potrzebne przed zabiegiem. Regularnie dowiaduję się, że jestem 20. lub 30. osobą oczekującą. A kiedy udało się skontaktować, usłyszałem, że nie ma szans na zapis, bo jest tylko dwóch lekarzy. Rejestratorka prawie płakała, że wszyscy mają pretensje do nich. Tymczasem po prostu brakuje specjalistów – powiedział jeden z rozmówców DGP.

Skargi na działanie służby zdrowia wpłynęły także do Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Trzysta skarg, które wpłynęły do funduszu znalazły swój finał w kontrolach, które prowadzi od sierpnia. Kontrole polegają na tym, że urzędnicy dzwonią do przychodni udając klientów. Jeśli obsługa będzie pozostawiała wiele do życzenia NFZ może nałożyć upomnienie lub karę finansową.

Odsyłanie pacjentów na SOR zamiast umawianie ich na wizyty jest naganną praktyką, która może się okazać wielkim problemem, gdy wzrośnie liczba zachorowań na grypę.

Szpitalny Oddział Ratunkowy odwiedzają często pacjenci z naprawdę błahymi problemami. Skutkuje to tym, że istnieje ryzyko pojawienia się braków kadrowych w szpitalach.