biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Wizyta u dentysty za "grosze". To tam Polacy jeżdżą leczyć zęby. MSZ jednak ostrzega
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 02.12.2025 13:45

Wizyta u dentysty za "grosze". To tam Polacy jeżdżą leczyć zęby. MSZ jednak ostrzega

Wizyta u dentysty za "grosze". To tam Polacy jeżdżą leczyć zęby. MSZ jednak ostrzega
fot. Georgijevic/canva

Polacy, poszukując oszczędności przy drożejących usługach medycznych i cięciach świadczeń w NFZ, coraz chętniej przekraczają granice kraju w celu podjęcia leczenia zębów. Choć na zachodzie Europy to Polska uchodzi za atrakcyjny cenowo kierunek stomatologiczny, to sami Polacy również szukają tańszej alternatywy. Znaczący wzrost zainteresowania pewnym kierunkiem rodzi jednak wątpliwości, szczególnie w kontekście kwestii bezpieczeństwa wskazywanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Polska stomatologicznym rajem dla sąsiadów z Zachodu i Południa?

Turystyka medyczna to zjawisko, w którym pacjenci celowo podróżują poza miejsce swojego stałego zamieszkania, aby skorzystać z opieki zdrowotnej, często kierując się niższymi kosztami, krótszym czasem oczekiwania lub dostępem do lepszych specjalistów. Choć hasło “wycieczka do Turcji" staje się coraz częściej równoznaczna z planowanym zabiegiem przeszczepu włosów, to według doniesień medialnych to właśnie stomatologia jest jednym z głównych motorów napędowych tego trendu. Paradoksalnie, Polska sama jest uznawana za atrakcyjny cenowo kierunek na tle państw Europy Środkowo-Zachodniej, a jej położenie geograficzne sprawia, że do polskich gabinetów stomatologicznych coraz chętniej przyjeżdżają nasi zachodni i południowi sąsiedzi. 

Wizyta u dentysty za "grosze". To tam Polacy jeżdżą leczyć zęby. MSZ jednak ostrzega
fot. ales_kartal/pixabay

Ceny w Polsce wciąż stanowią konkurencję. Na przykład Czesi, chcąc zaoszczędzić na usługach dentystycznych, często wybierają polskie miasta przygraniczne, ponieważ u nich koszt podstawowej higienizacji zaczyna się od około 370 zł, a leczenie kanałowe (jeden kanał) to wydatek rzędu co najmniej 302 zł. Za higienizację jamy ustnej zapłacimy u nas od 250 do 350 zł, a leczenie kanałowe jednego kanału to wydatek zaczynający się od 200 zł, choć w większych miastach koszt leczenia jednokanałowego zazwyczaj waha się w przedziale od 800 zł do 1200 zł. Z kolei wybielanie zębów w Czechach to wydatek od 1664 zł, podczas w Polsce ceny zaczynają się od 1000 zł.

Na drugim biegunie tego zjawiska znajdują się Polacy. Choć mogłoby się wydawać, że krajowe stawki i jakość usług są akceptowalne, szczególnie w porównaniu z Niemcami czy Wielką Brytanią, to skala różnic w cenach u naszych sąsiadów jest na tyle kusząca, że wielu decyduje się na podróż za wschodnią granicę.  Wysokie ceny u dentysty skłaniają do zastanowienia się, ile można zaoszczędzić, korzystając z usług za naszą wschodnią granicą i czy takie rozwiązanie jest bezpieczne.

Magnes na pacjentów z Polski. Ile kosztuje leczenie zębów w Ukrainie?

Kwestia oszczędności jest w turystyce medycznej kluczowa, a to właśnie Ukraina stała się dla Polaków jednym z najpopularniejszych kierunków, jeśli chodzi o tanie leczenie stomatologiczne. Jest to spowodowane przede wszystkim ogromną różnicą w cenach usług, które mogą być nawet kilkukrotnie niższe niż w Polsce, a tym bardziej w Czechach. 

Przykładowo, koszt profesjonalnej higienizacji jamy ustnej na Ukrainie to zaledwie około 150 zł. Różnice widać szczególnie przy bardziej skomplikowanych i kosztownych zabiegach. Leczenie kanałowe, będące w Polsce wydatkiem kilkuset złotych, w Ukrainie kosztuje 17-20 zł za jeden kanał. Ważne jest jednak to, że ta cena często nie obejmuje znieczulenia ani lepszej jakości plomby lub opatrunków, za które trzeba dodatkowo dopłacić. 

Jeszcze większe oszczędności można odnotować przy zabiegach estetycznych i implantologii. Za wybielanie zębów w gabinecie z nakładkami do domu Polacy płacą na Ukrainie od 425 zł (w Polsce to ponad 1000 zł). Cena implantu zębowego w ukraińskich klinikach zaczyna się od 1058 zł, co stanowi zaledwie ułamek polskiej stawki (od 2500 zł). Te drastyczne różnice w cenach sprawiają, że leczenie stomatologiczne w Ukrainie jest masowo wybierane przez Polaków, którzy w ten sposób obniżają koszty leczenia całych rodzin. Przy skomplikowanym leczeniu lub konieczności wstawienia kilku implantów, potencjalne oszczędności mogą sięgać kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Jest to argument, który w oczach wielu pacjentów przewyższa inne czynniki.

Tani dentysta kontra wysokie ryzyko. MSZ ostrzega przed podróżami do tego kraju

Wybór Ukrainy jako miejsca leczenia rodzi jednak uzasadnione obawy o bezpieczeństwo, szczególnie ze względu na trwającą wojnę i regularne ostrzeżenia wydawane przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Mimo to wielu Polaków nadal decyduje się na podróż do zachodnich obwodów Ukrainy, które uchodzą za relatywnie bezpieczne, aby skorzystać z tańszych usług stomatologicznych, tworząc w ten sposób transgraniczny rynek usług medycznych. 

Kulisy wizyt u dentysty zdradziła Ukrainka, która wraz z teściową, Polką, prowadzi m.in. konto na TikToku pod nazwą „mmstanislawskie”. W jednym z ostatnich nagrań pokazano wizytę Polki u dentysty w Ukrainie oraz przedstawiono obowiązujący tam cennik:

  • Plomby: od 50 do 70 zł, tymczasowe: 10–20 zł,
  • Implanty: 2800 zł za całość — dla porównania, w Polsce sama wymiana starego implantu kosztowałaby ją 400 zł, bez zakładania nowego,
  • Mostki: od 400 zł,
  • Aparaty ortodontyczne (promocja w gabinecie): metalowy 1000 zł, ceramiczny 1400 zł,
  • Usunięcie ósemki: 230–520 zł,
  • Usunięcie zwykłego zęba: do 100 zł.

TikTokerka zaznacza, że ceny mogą być atrakcyjne dla turystów z Polski, ale dla mieszkańców Ukrainy, gdzie minimalna pensja wynosi około 760 zł brutto, stanowią istotny koszt.

Czytaj więcej: Pilny alert do polskich turystów. MSZ rozsyła ważną wiadomość na ich telefony

Rozważając wizytę w gabinecie stomatologicznym w Ukrainie, należy pamiętać, że oprócz kwestii bezpieczeństwa, leczenie za granicą wiąże się z innymi, często niedostrzeganymi ryzykami. W razie niepowodzenia zabiegu lub konieczności reklamacji, dochodzenie roszczeń w obcym systemie prawnym i medycznym jest znacznie utrudnione. Pacjenci muszą również brać pod uwagę koszty podróży i ewentualnego noclegu, a także czas, który muszą poświęcić na dojazdy i oczekiwanie na wizytę, co w skali całej procedury może zniwelować część finansowych korzyści.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: