Od 1 stycznia znika uciążliwa opłata. Skorzystają wszyscy bez wyjątku
Ministerstwo Energii poinformowało, że obecnie obowiązująca opłata przejściowa ma zostać całkowicie zniesiona w 2026 roku. To jedna z bardziej symbolicznych pozycji na rachunkach za prąd, bo płacimy ją od blisko dwóch dekad. Decyzja ma przynieść odczuwalne oszczędności gospodarstwom domowym i ujednolicić system opłat.
Dlaczego opłata przejściowa w ogóle powstała?
Opłata przejściowa została wprowadzona po restrukturyzacji sektora energetycznego. Jej zadaniem było finansowanie kosztów rozwiązanych umów długoterminowych zawieranych przed przekształceniami rynku. Choć pierwotnie planowano, że będzie obowiązywać przez ograniczony czas, utrzymała się na rachunkach przez kilkanaście lat i stała się jedną z tych opłat, które konsumenci akceptowali, choć ich historia była często niezrozumiała dla przeciętnego użytkownika energii.
Przez lata wysokość opłaty stopniowo malała, jednak pozostawała stałym elementem faktur. Z biegiem czasu dla odbiorców stała się symbolem przestarzałych rozwiązań, które trwają mimo zmian na rynku energii. Rząd wielokrotnie zapowiadał, że planuje ją ograniczyć, a później całkowicie zlikwidować. Dzisiejsza decyzja to pierwszy konkretny termin, który wyznacza koniec obowiązywania tej pozycji na rachunkach.

Jakie zmiany odczują odbiorcy od 2026 roku?
Zgodnie z planem resortu, opłata przejściowa przestanie obowiązywać z początkiem 2026 roku. Oznacza to, że opłaty za energię zostaną uproszczone, a odbiorcy przestaną płacić dodatkową pozycję niezwiązaną z bieżącymi kosztami dostaw czy wytwarzania prądu.
Zmiana ta wpisuje się w szerszą reformę systemu energetycznego, która ma uporządkować strukturę rachunków i ograniczyć liczbę opłat stałych. Ministerstwo podkreśla, że likwidacja opłaty przejściowej nie wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne, bo koszty, które kiedyś uzasadniały jej istnienie, zostały już dawno pokryte.
Dla odbiorców indywidualnych oznacza to realną oszczędność w skali roku. Choć kwota opłaty nie jest wysoka, jej zniknięcie będzie jednym z elementów, które odciążą domowe budżety w momencie, gdy ceny energii i tak budzą wiele obaw.

W jaki sposób likwidacja opłaty wpisuje się w reformy rynku
Od kilku lat rynek energii przechodzi intensywną przebudowę. Rosnąca rola odnawialnych źródeł, modernizacja sieci oraz konieczność stabilizowania cen wymagają porządkowania systemu opłat. Usunięcie pozycji, która od lat nie odpowiada obecnym realiom, to krok w stronę większej przejrzystości rachunków.
Eksperci zwracają uwagę, że część opłat na fakturach jest dla odbiorców trudna do zrozumienia. Zniknięcie jednej z nich, zwłaszcza tej o historycznym charakterze, może być sygnałem, że system jest w końcu dostosowywany do współczesnych potrzeb. W połączeniu z kolejnymi reformami zapowiadanymi przez resort energii ma to doprowadzić do sytuacji, w której klient widzi bardziej logiczną strukturę kosztów.
Co oznaczają te zmiany dla przyszłych rachunków za prąd?
Likwidacja opłaty przejściowej to jedna z kilku modyfikacji, które mają wejść w życie w najbliższych dwóch latach. Ministerstwo zapowiada, że kolejnym etapem będzie analiza innych opłat stałych oraz sposobu rozliczania energii w zależności od profilu zużycia. Celem jest stworzenie bardziej przewidywalnego systemu, który będzie odporny na skoki cen i zmiany na światowych rynkach.
Choć ustawa nie wpłynie bezpośrednio na ceny energii, uproszczenie struktury rachunku jest dla wielu odbiorców dobrą wiadomością. Zniknięcie opłaty, która od lat wydawała się niepotrzebna, to krok w stronę większej transparentności i uporządkowania przepisów. Dla konsumentów oznacza to nie tylko oszczędności, lecz także większą jasność w tym, za co faktycznie płacą.
