Kumulacja promocji dla posiadaczy karty Moja Biedronka. "1+1 gratis" w Biedronce to nie wszystko
Walka o portfel klienta na rynku dyskontów trwa. Biedronka, jeden z liderów rynku, ponownie sięga po najcięższą broń, czyli jednodniowe promocje. Posiadacze karty Moja Biedronka mogą liczyć na wyjątkowe okazje, można zrobić zapasy uwielbianych produktów.
Dyskonty walczą o klientów
Polacy niezmiennie pozostają wierni dyskontom. Format ten, bazujący na optymalizacji kosztów, dużej rotacji towarów i silnej pozycji marek własnych, zdominował krajowy handel. Jak wynika z badań, aż 81 procent z nas odwiedza sklepy tego typu co najmniej raz w tygodniu. To właśnie Biedronka i Lidl są arenami, na których rozstrzyga się codzienna walka o zawartość naszych koszyków. Jednak 2024 rok przyniósł interesujące pęknięcia na tym monolitycznym obrazie. Raporty wskazują na zjawisko, które analitycy rynku obserwują od kilku kwartałów, czyli lekki spadek łącznej frekwencji w dyskontach (o 1,8 procent).
Nie oznacza to, że Polacy przestali kupować. Wręcz przeciwnie, ale inaczej rozkładają swoje wizyty. W tym samym czasie zyskały hipermarkety, notując wzrost odwiedzin o 7,1 procent. Klienci, zmęczeni koniecznością komplementowania zakupów w kilku miejscach, coraz częściej wracają do formatu "one-stop-shop", gdzie podczas jednej wizyty mogą kupić nie tylko żywność, ale też chemię, tekstylia czy drobne AGD. Prawdziwym wygranym jest jednak format convenience. Sklepy takie jak Żabka odnotowały imponujący skok frekwencji o 14,2 procent.

Pokazuje to rosnący trend zakupów "na już", blisko domu, motywowanych wygodą i oszczędnością czasu, a nie tylko ceny. W tym skomplikowanym otoczeniu kluczowym kryterium pozostaje jednak presja inflacyjna. Polowanie na okazje, w obliczu wciąż wysokich kosztów życia, stało się narodowym sportem. Raport wskazuje, że 53 procent Polaków aktywnie korzysta z kuponów rabatowych i aplikacji, by ograniczyć wydatki na żywność. Popularne jest też świadome gotowanie w domu (44 procent), co jest bezpośrednią odpowiedzią na drożyznę w gastronomii, oraz celowy wybór tańszych sklepów (41 procent). Konsumenci stali się “smart shopperami” lojalnymi nie wobec marki, ale wobec okazji.
Promocje w największych dyskontach
Biedronka, aby utrzymać pozycję lidera w tak wymagającym otoczeniu, musi nieustannie udowadniać swoją dominację cenową. A jest o co walczyć. Sieć, będąca klejnotem w koronie portugalskiej grupy Jeronimo Martins, na koniec 2024 roku dysponowała armią 3730 sklepów w ponad 1300 miejscowościach. Skala działalności jest gigantyczna, szacuje się, że placówki te odwiedza codziennie ponad 5 milionów klientów. Utrzymanie tego wolumenu wymaga bezwzględnej polityki cenowej, która w 2024 roku przerodziła się w otwartą wojnę, głównie z Lidlem.
Głośne akcje z wysyłaniem do klientów SMS-ów porównujących ceny, czy billboardowe kampanie bazujące na "koszykach Faktu" lub ASM, były najbardziej widocznymi przejawami tej batalii. Ta rywalizacja, choć krótkoterminowo korzystna dla kupujących, wywiera ogromną presję na dostawców i producentów. To właśnie oni często ponoszą koszty promocji, będąc ściskanymi z obu stron przez walczących gigantów. Sytuacja stała się na tyle poważna, że zainteresował się nią nawet rząd i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, badając, czy nie dochodzi do nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej.

Dla konsumentów wojna ta oznacza jedno: konieczność ciągłego monitorowania ofert i żonglowania aplikacjami. To powrót do tradycyjnych narzędzi w nowej, cyfrowej formie. Jak wynika z analizy Hiper-Com Poland, Grupy Blix i UCE Research, w pierwszym kwartale 2025 roku sieci handlowe wydały o 16,6 procent więcej gazetek promocyjnych niż rok wcześniej. Gazetka, czy to papierowa, czy (coraz częściej) przeglądana w aplikacji "Moja Biedronka" lub "Lidl Plus", znów stała się podstawowym orężem w walce o klienta. To już nie tylko informacja, ale interaktywne narzędzie z personalizowanymi kuponami, mające przyciągnąć klienta na konkretny dział.
Biedronka przygotowała ofertę promocyjną
Kulminacją tych działań są błyskawiczne, jednodniowe akcje promocyjne, organizowane w dni największego ruchu, takie jak sobota. Taką kumulację Biedronka przygotowała właśnie na dziś, 15 listopada. Kluczem do niemal wszystkich okazji jest posiadanie karty lojalnościowej "Moja Biedronka" lub aplikacji.
Sieć postawiła na przemyślaną mieszankę ofert, targetując różne potrzeby klientów. Pierwszą z głównych promocji jest klasyczny format "1+1 gratis" na sery pleśniowe Camembert Président (120 g). To produkt z kategorii premium, a dzięki promocji jego cena spada o połowę, z 6,99 zł do 3,49 zł za opakowanie. To typowy "traffic driver", mający skusić klientów planujących weekendowe spotkania towarzyskie. Limit (2 sztuki na kartę Moja Biedronka) ma zapobiec wykupieniu towaru przez mniejsze sklepy i zapewnić dostępność dla jak największej liczby klientów.
Drugi wabik to oferta na absolutny fundament polskiego koszyka zakupowego, czyli kiełbasę śląską Morliny Duża Paczka. Tu rabat sięga aż 63 procent. Cena za 100 g to tylko 0,99 zł, co daje 9,90 zł za kilogram. To cena, która ma przyciągnąć klientów masowych, robiących duże zakupy. Limit 3 kg na kartę jest tu znacznie wyższy, co zachęca do zrobienia zapasów.
Uzupełnieniem koszyka jest oferta na owoce, a więc winogrono jasne bezpestkowe na wagę przeceniono o 46 procent. Kosztuje tylko 7,99 zł/kg, podczas gdy regularna cena wynosiła 14,99 zł/kg. To element budujący wizerunek Biedronki jako miejsca, gdzie tanio można kupić także świeże produkty.
Najnowsza promocja w Biedronce zachęca klientów do zakupu większej ilości towaru, aby zrobić zapasy, które pozostaną na dłużej.