Berlin zdecydował ws. granicy z Polską. Minister Dobrindt zapowiada deportacje

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec, słowami Alexandra Dobrindta (CSU) zapowiada przedłużenie decyzji o kontroli wewnętrznej granicy z Polską. Nasza dyplomacja już wcześniej podnosiła, że jako pierwsza środka zaradczego nie zdejmie – to oznacza, że na ponowne otwarcie Schengen przyjdzie jeszcze poczekać.
Alexander Dobrindt: Kontrole na granicy z Polską także po wrześniu 2025
Nowa administracja polskiego MSWiA (po rekonstrukcji) zdążyła już płynnie administrować odcinkiem zachodniej granicy Polski, powołując nowe przejścia i zamykając te nieuczęszczane – więcej o sprawie: Będzie wyłam na granicy z Niemcami. Kontrole po polskiej stronie są symetryczną odpowiedzią na pierwotną decyzję administracji Niemiec; obustronnie obowiązują od 1 lipca, a po stronie niemieckiej zintensyfikowały się po obsadzeniu nowego rządu, w lutym br.
Ustanowienie kontroli wewnątrz granic Strefy Schengen każdorazowo wymaga uchwały poszczególnych rządów, stąd zwyczajowo nie trwają dłużej niż 30 dni. Obecne “rozdanie” wygasa, po stronie niemieckiej, we wrześniu. Minister spraw zagranicznych Alexander Dobrindt zapowiedział już, że zostaną utrzymane także po tej dacie.

"Planowane są dalsze deportacje"
Min. Dobrindt zapowiedział przedłużenie kontroli w podcaście Table Today (Michael Brocker, Helene Bubrowski). Administracja Berlina zdaje się przy tym stawiać na deportacje, jako stały kierunek działań wobec zatrzymanych na granicy lub wewnątrz kraju.
Udało nam się już zorganizować lot do Afganistanu, którym deportowano poważnych przestępców. To nie może pozostać jednorazowym działaniem.
Rząd federalny ma pracować nad kolejnymi takimi transferami; do Afganistanu i Syrii. W kontekście migracji Dobrindt był też pytany o potencjał państwa niemieckiego do przyjmowania dzieci objętych ewakuacją ze Strefy Gazy. Zaznaczył jednak, że w tym przypadku rozsądniejszym działaniem będzie pomoc humanitarna na miejscu.
Co zrobi Polska?
Już z początkiem lipca, kiedy polski Sejm przyjął obowiązywanie kontroli granicznych, premier Donald Tusk zapowiedział, że polskie decyzje w tej sprawie będą symetryczne. Pierwotnie wyraził przekonanie, że “we wrześniu powinny się (po stronie niemieckiej - red.) skończyć”, zdradzając przy tym, że do polskiej dyplomacji docierają informacje, jakoby rząd Niemiec chciał je przedłużyć. Słowa Dobrindta wydają się więc realizować przypuszczenia polskiego rządu.
Co do zasady w liczbach na granicach wewnętrznych UE nie ma żadnego przełomu. Według danych niemieckiego MSZ, które relacjonuje Agencja AFP, od 8 maja do 31 lipca na granicach w sumie sąsiedzi zza Odry cofnęli 9.254 osoby (ok. 770 tygodniowo). Z tej liczby polskie przejścia graniczne wcale nie generują największego ruchu – to zaledwie 1816 interwencji. Większy niepokój służby notują na przejściach Francją (2038), a symilarny ze SZwajcarią – 1760, Austrią – 1623, zauważalnie mniejszy z Niderlandami – 706, czy Czechami – 576.



































