Auchan sprzedaje centra handlowe w Polsce. Wiadomo, kto je przejmie

Polacy uwielbiają robić tam zakupy

Hipermarkety w Polsce to prawdziwy fenomen transformacji ustrojowej lat 90. i początku XXI wieku. Polacy, spragnieni zachodniego stylu konsumpcji, pokochali zakupy "wszystko w jednym miejscu". Sklepy wielkopowierzchniowe, takie jak Auchan, Carrefour, HIT, Geant czy nieistniejące już Tesco, były nie tylko miejscami zaopatrzenia, ale często celem weekendowych wycieczek całych rodzin. Były symbolem otwarcia na świat i dostępu do nieograniczonej liczby towarów.

Budowano je zwykle na obrzeżach miast, ale z czasem dynamiczna urbanizacja sprawiła, że aglomeracje wchłonęły te lokalizacje, czyniąc je jeszcze bardziej atrakcyjnymi. Kluczowa była sama koncepcja. Hipermarket rzadko był wolnostojącym blaszakiem. Zazwyczaj stanowił "kotwicę", czyli głównego najemcę, wokół którego budowano zintegrowaną galerię handlową. Pasaż z mniejszymi sklepami odzieżowymi, punktami usługowymi, placem zabaw dla dzieci i strefą gastronomiczną (tzw. food court) stał się standardem. Przez lata ten model dominował i wydawał się niezagrożony. Dziś jednak mierzy się z potężną konkurencją.

Z jednej strony są dyskonty, jak Biedronka i Lidl, które zdominowały codzienne, szybkie zakupy spożywcze, wygrywając bliskością i efektywnością. Z drugiej, dynamiczny rozwój e-commerce i wyspecjalizowanych sieci (jak RTV EURO AGD, Media Expert czy budowlane markety DIY, w tym siostrzana spółka Auchan - Leroy Merlin) odebrał hipermarketom dużą część marży na artykułach przemysłowych. Raporty rynkowe, jak te przygotowywane przez GfK, od lat wskazują na systematyczny spadek udziału hipermarketów w koszyku zakupowym Polaków. Dlatego operatorzy tacy jak Auchan czy Carrefour szukają nowych pomysłów: zmniejszają powierzchnie sprzedaży (tzw. downsizing), wydzielają strefy "click & collect" dla zamówień internetowych, rozwijają formaty convenience i mocniej inwestują w marki własne. Utrzymanie gigantycznych, często starzejących się obiektów i otaczających je galerii, staje się ogromnym wyzwaniem kapitałowym.

Auchan ma wielu klientów

Auchan jest jednym z filarów polskiego rynku hipermarketów, mimo iż musi mierzyć się z rosnącą konkurencją i problemami wizerunkowymi. Francuska sieć, należąca do potężnej, dyskretnej rodziny Mulliez i skupiona w Association Familiale Mulliez (AFM), weszła na nasz rynek stosunkowo wcześnie. Pierwszy sklep otwarto w 1996 roku w Piasecznie pod Warszawą. Sieć szybko zdobyła popularność dzięki agresywnej polityce cenowej i bardzo szerokiej ofercie. Kluczowym momentem dla pozycji Auchan było jednak przejęcie w 2014 roku 57 hipermarketów Real od niemieckiej grupy Metro.

Była to jedna z największych transakcji w historii polskiego detalu, która uczyniła z Auchan absolutnego lidera segmentu wielkopowierzchniowego pod względem liczby placówek i powierzchni handlowej. Asortyment sklepów Auchan jest imponujący, obejmując dziesiątki tysięcy produktów, od marek własnych (w tym popularnej serii "Pewni Dobrego" czy ekonomicznej z logo czerwonego ptaka) po produkty premium i importowane. Jednak w ostatnich latach wizerunek firmy w Polsce został wystawiony na ciężką próbę.

Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, centrala Auchan, podobnie jak inne spółki z galaktyki Mulliez, np. Leroy Merlin, zdecydowała o kontynuowaniu działalności na kluczowym dla siebie rynku rosyjskim. Decyzja ta wywołała falę krytyki, zorganizowane bojkoty konsumenckie w Polsce i innych krajach Europy, a nawet wpisanie firmy przez ukraińską agencję NACP na listę "międzynarodowych sponsorów wojny". Mimo iż polski oddział firmy podkreślał swoją niezależność operacyjną i organizował pomoc dla uchodźców, globalna strategia koncernu rzuciła się głębokim cieniem na lokalną działalność i wpłynęła na postrzeganie marki przez wielu dotychczas lojalnych klientów. Co warto podkreślić, po 2,5 roku trwania wojny Auchan wycofał się z Rosji.

Zobacz też: W Lidlu zacznie się w poniedziałek. Obniżki do 50 proc. to nie wszystko. Polacy rzucą się na hitowy sprzęt

Auchan sprzedaje centra handlowe

Najnowsze doniesienia, potwierdzone przez portal dlahandlu.pl, mówią o sfinalizowaniu sprzedaży ośmiu centrów handlowych należących do Auchan Polska. Nabywcą jest węgierski fundusz inwestycyjny Adventum Penta Fund SCA SICAV-RAIF. Fundusz ten działa poprzez spółkę zarejestrowaną w Luksemburgu. Nie jest to niczym niezwykłym, Wielkie Księstwo jest europejskim centrum funduszy inwestycyjnych, a format SCA SICAV-RAIF (Reserved Alternative Investment Fund) to popularna, regulowana struktura prawna przeznaczona dla doświadczonych inwestorów.

Kim jest nabywca? Adventum Group to butikowy, ale prężny menedżer funduszy, który specjalizuje się w inwestycjach w nieruchomości komercyjne w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (CEE). Ich strategia to często “value-add”, czyli przejmowanie obiektów o ugruntowanej pozycji, ale wymagających doinwestowania, w celu podniesienia ich wartości poprzez modernizację i aktywne zarządzanie portfelem najemców. Co ta transakcja oznacza dla klientów i samego Auchan? Przede wszystkim nie jest to sygnał wycofywania się francuskiej sieci z Polski. Mamy tu do czynienia z klasyczną transakcją typu "sale and leaseback" (sprzedaż i najem zwrotny). W strategii tej firmy posiadające nieruchomości sprzedają je wyspecjalizowanym funduszom, aby uwolnić zamrożony w "murach" kapitał.

Auchan zyskuje więc dziesiątki, a może nawet setki milionów euro w gotówce. Pieniądze te mogą być przeznaczone na dalsze inwestycje, na przykład modernizację swoich hipermarketów, rozwój logistyki dla e-commerce, spłatę zobowiązań czy po prostu wzmocnienie bilansu. Fundusz Adventum staje się więc nowym właścicielem budynków i zarządcą pasażów handlowych, zyskując stabilnego, wieloletniego najemcę (Auchan) i stały przychód z czynszu. Można się spodziewać, że nowy właściciel zainwestuje teraz w modernizację tych ośmiu galerii, aby podnieść ich atrakcyjność i wartość rynkową.