Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Wybory prezydenckie USA. Są pierwsze wyniki i ogromne zaskoczenia
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 04.11.2020 01:00

Wybory prezydenckie USA. Są pierwsze wyniki i ogromne zaskoczenia

Wybory prezydenckie w USA Trump Biden
PHILIP FONG/AFP/East News

Wybory prezydenckie w USA zaciekłe jak nigdy dotąd. Najlepsza frekwencja od ponad 100 lat

W wyborach prezydenckich w USA o reelekcje ubiega się kandydat Republikanów Donald Trump, a jego politycznym przeciwnikiem jest kandydat Demokratów Joe Biden. Gdy o północy zamknięto lokale, zaczęły spływać pierwsze wyniki z exit poll, nie obyło się bez zaskoczeń.

Jak przewidywał New York Times, w tegorocznych wyborach może być największa frekwencja od ponad wieku. Później się to potwierdziło, zagłosowało ok. 67 proc. uprawnionych do głosowania, co jest najlepszym wynikiem od 1900 roku. Według badań 90 proc. Amerykanów uznało, że to najważniejsze wybory w ich życiu, 80 proc. obawia się przemocy związanej z ich wynikiem. Nie ma co się dziwić, bo sondaże wskazują, że niewielka różnica może zadecydować o zwycięstwie bądź porażce. 

Jednym z pierwszych zaskakujących doniesień było publiczne przyznanie się gubernatora stanu Vermont, Phila Scotta do zagłosowania na Joe Bidena. Był to pierwszy republikański gubernator, który nie zagłosował na kandydata ze swojej partii.

O 1 w nocy w Polsce podano, że stan Indiana (11 głosów elektorskich) trafił do Donalda Trumpa, co dało mu prowadzenie. Chwilę przed drugą dotarły wieści o wygraniu Vermont przez Bidena oraz Wirginii Zachodniej przez ubiegającego się o reelekcję kandydata Republikanów. Wynik w głosach elektorskich stanowił 3-24 dla Trumpa.

Niedługo później dotarły wieści o kolejnych stanach, w których wygrał kandydat Demokratów. Joe Biden zgarnął głosy w Massachusetts, Maryland, Delaware oraz w Dystrykcie Kolumbii. Na konto Donalda Trumpa trafiły głosy elektorskie z Oklahomy.

1. Waloryzacja emerytur 2021. Wiadomo już konkretnie na co mogą liczyć polscy emeryci. Będą zadowoleni?2. W tym celu idą pieniądze na TVP. Pereira wybrał się do USA i nawet nie włączył mikrofonu, kompletna amatorka, materiał, jak nagrywany telefonem3. Kolejny głos w sprawie zakazu handlu w niedzielę. Gowin mówił już o ew. zmianach dotyczących niedziel handlowych

Sytuacja zmienia się dynamicznie. W nocy wiele wskazywało na Trumpa

Przed 4 w nocy, Donald Trump zdobył 18 głosów elektorskich w Alabamie oraz Karolinie Południowej. Nad ranem zaczęły docierać wyjątkowo złe informacje dla Joe Bidena, jego rywal wygrał w Ohio, a jeszcze nigdy Republikanin nie został prezydentem bez wygranej w tym stanie. Niedługo później ubiegający się o reelekcję Donald Trump wygrał w Idaho.

Głosy na Florydzie były liczone w zadziwiającym tempie, godzinę po północy zliczono ich ponad 5 mln. Pół godziny później zliczonych było 7,5 mln, wtedy 50,8 proc. głosów przypadało na Bidena. Po policzeniu 77 proc. kart miał przewagę o 140 tys. głosów. Sytuacja zmieniła się koło drugiej w nocy, gdy przy policzeniu 87 proc. głosów Trump wysunął się na prowadzenie, ostatecznie wygrywając kolejny stan i zgarniając 29 głosów elektorskich.

Bidenowi udało się zyskać głosy elektorskie z Minnesoty. Jak sam przyznał niedługo po ogłoszeniu tych informacji, wciąż wierzy w wygraną w wyborach, apelował także o zliczenie każdego głosu. Później jego konkurent dodał dwa wpisy na Twitterze, w pierwszym pisał o "wielkim zwycięstwie", a w drugim zaatakował Demokratów twierdząc, że chcą "ukraść wybory" głosując po zamknięciu lokali. Wpis został później oznaczony przez Twittera jako "kontrowersyjny lub wprowadzający w błąd".

Zaskakujące wieści zaczęły napływać także z Teksasu, który jest stanem z ogromną przewagę Republikanów. Po zliczeniu 43 proc. kart Biden prowadził o ok. 140 tys. głosów. W kolejnych godzinach przewaga zaczęła topnieć, aż na prowadzenie wyszedł Trump, który ostatecznie zgarnął 38 głosów elektorskich z tego stanu.

Donald Trump oskarża Republikanów o oszustwo wyborcze

Koło godziny 8 czasu europejskiego, spłynęły wyniki w Nebraski, 4 głosy elektorskie trafiły do Trumpa i 1 do Bidena. Sporym zaskoczeniem była także Arizona, która wybrała kandydata Demokratów. Niedługo później prezydent USA zorganizował konferencję prasową i zaczął znów atakować Demokratów, twierdząc, że próbują wpływać na wynik wyborów. To efekt nagłej, porannej sytuacji, która zmieniła rozkład sił.

- Wygrywaliśmy wszystko i nagle coś się stało [...] - Przygotowywaliśmy się do świętowania. Wszystko wyglądało świetnie. Odnotowano ogromną frekwencję  [...] Wygraliśmy w wyborach. Co się stało z tymi wyborami? To szwindel! [...] To oszustwo wykonane na Amerykanach. To wstyd dla naszego kraju. Przegotowywaliśmy się do świętowania. Wygrywaliśmy i jeśli chodzi o moje zdanie, wygraliśmy [...] Chcemy zakończyć głosowanie. Nie chcemy, żeby znajdowali karty do głosowania nad ranem - mówił Trump, czym spowodował ogromne kontrowersje w mediach.

Po godzinie 9 ostateczne wyniki wciąż nie są znane, choć w głosach elektorskich przeważa Joe Biden, który zgarnął cenne głosy choćby w Illinois, Waszyngtonie, Oregonie czy Nowym Jorku. Ogromną rolę odegrało także 55 głosów elektorskich w Kalifornii. Na godzinę 9:30 kandydat demokratów ma przewagę 238 głosów nad Trumpem, który ma ich 213. Do zwycięstwa potrzeba wyniku na poziomie 270 głosów elektorskich.

Wciąż czekamy na wyniki z kilku stanów. W Nevadzie prowadzi Biden, a w pozostałych jednostkach, w których liczone są głosy, wciąż jest przewaga Trumpa (Winscosin, Michigan, Pensylwania, Karolina Północna, Georgia, Alaska). Jak jednak zaznaczają eksperci, nie ma pewności, że szybko poznamy zwycięzcę wyborów.

- Sztaby Bidena i Trumpa od wielu tygodni przygotowują swoich prawników do batalii sądowej, bo stawka jest duża. Są scenariusze, że dopiero w styczniu będziemy wiedzieć, kto zostanie prezydentem - mówiła dla Onetu Marta Zdzieborska, korespondentka "Tygodnika Powszechnego" w USA.

Co ciekawe NBC przerwało transmisję konferencji Donalda Trumpa, twierdząc, że padły w niej nieprawdziwe stwierdzenia. Ponadto w wielu miastach doszło do manifestacji ruchu "Black Lives Matter" co poskutkowało starciami z policją.

Tagi: Wybory USA