biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Energetyka > W sercu zmian – Europa szuka kierunku. XVII Europejski Kongres Gospodarczy przyniósł diagnozę wyzwań naszych czasów
Redakcja BiznesInfo
Redakcja BiznesInfo 09.05.2025 17:54

W sercu zmian – Europa szuka kierunku. XVII Europejski Kongres Gospodarczy przyniósł diagnozę wyzwań naszych czasów

EEC 2025
Fot. PTWP

Ponad 200 celnie diagnozujących dzisiejszą  rzeczywistość sesji, kilkadziesiąt wydarzeń towarzyszących, 1300 znamienitych  prelegentów i aż 18 000 uczestników, z czego 13 500 stacjonarnych – trzy dni  zakończonego właśnie w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego  (EEC – European Economic Congress) przyniosły kolejny rekord frekwencji i skali tego wydarzenia. Przedstawiciele międzynarodowych korporacji, dużego  i średniego biznesu, spółek skarbu państwa, decydentów i administracji, 
instytucji unijnych i pozarządowych, nauki i mediów wspólnie poszukiwali  odpowiedzi na pytanie, jak skutecznie prowadzić politykę gospodarczą  w realiach wyzwań rozwojowych, globalnej niestabilności i geopolitycznych  napięć. Dyskusje potwierdziły wyraźnie, że Europa stoi dziś przed koniecznością  wzmacniania szeroko pojętego bezpieczeństwa: konkurencyjności i niezależności, zdolności obronnych oraz suwerenności energetycznej i technologicznej. 
 

Rekordowa edycja EKG

Tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy odbył się w przełomowym dla  Polski, Europy i świata czasie, co nadało ton prowadzonym debatom  i wybrzmiewało w rozmowach kuluarowych. W roku polskiej prezydencji  w Radzie Unii Europejskiej hasło przewodnie kongresu – Razem dla bezpiecznej  przyszłości – przez trzy dni obrad podkreślało konieczność dialogu i mierzenia  się z wyzwaniami ramię w ramię.  

Razem dla bezpiecznej przyszłości, hasło tegorocznej edycji, jest odbiciem  wspólnotowego myślenia przyświecającego kongresowi, a jednocześnie  nawiązuje do polskiej prezydencji w Radzie UE. W całej agendzie znajdują się  odwołania do bezpieczeństwa, do tego, od czego ono zależy i z czym się  bezpośrednio wiąże: do silnej, konkurencyjnej gospodarki oraz zintegrowanej,  zdecydowanej w swoich działaniach Europy. W niestabilnej rzeczywistości,  w której przyszło nam działać, widzimy wyraźnie, jak silna stała się potrzeba  bezpośrednich relacji i rzeczowej wymiany opinii. Z tej ważnej potrzeby, na którą  konsekwentnie odpowiada kongres, wziął się zapewne tegoroczny rekord frekwencji, potwierdzający dobitnie status największego tego typu wydarzenia  w Europie Centralnej

powiedział Wojciech Kuśpik, prezes Grupy PTWP, inicjator  i organizator Europejskiego Kongresu Gospodarczego, otwierając na scenie  Spodka siedemnastą już odsłonę wydarzenia. 

Prezydent Katowic, Marcin Krupa, zwrócił uwagę, że na Europejskim Kongresie  Gospodarczym zgromadzili się ludzie, którzy najlepiej wiedzą, co zrobić, by  polska i europejska gospodarka były silne i konkurencyjne. 

To wy będziecie nam wskazywali, co robić, by dla dobra wspólnego prowadzić  nasze miasta, nasze województwa, kraj i całą Europę. Potrzebujemy stołu  i dialogu, by wypracować takie rozwiązania, które będą dobre dla wszystkich  stron. To, co się dzisiaj dzieje na świecie, skłania nas do pewnych decyzji, np.  otwierania się na nowe rynki, takie jak kraje arabskie czy Chiny. Warto się nad  tym zastanowić. Budujmy mosty – zaapelował prezydent. 

Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego, zwrócił z kolei uwagę, że  przez świat przetaczają się nowe idee, które na nowo definiują jego porządek.  – Czasy są absolutnie przełomowe. Nowe technologie, nowe idee i sto dni  prezydentury Donalda Trumpa, pokazały, że stolik został przewrócony.  Budujemy nowy ład i nowe zasady. Szukamy w tym szansy i nadziei, jesteśmy  gotowi na zmianę, a czym ta zmiana ma być, usłyszymy tu od państwa – powiedział marszałek.  

Potrafiliśmy się wydobyć w 1989 roku z okowów komunizmu. Zbudowaliśmy  silną gospodarkę, dokonaliśmy transformacji energetycznej i wielu zmian, nie  tylko Śląska, ale całej Polski. Jesteśmy gotowi na zmianę, ale ważne jest, na czym  ta zmiana będzie polegać. Transformacja to nie znaczy likwidacja – 
argumentował wojewoda śląski Marek Wójcik. 

List do gości Europejskiego Kongresu Gospodarczego napisał były premier Jerzy  Buzek, który jest także przewodniczącym Rady Programowej EEC. 

Europa potrzebuje przełomowych rozwiązań. Europejski Kongres Gospodarczy  zawsze odpowiadał na dramatyczne wyzwania, jestem przekonany, że tym razem  też tak będzie. Bezpieczeństwo Europy, i to w siedmiu podstawowych wymiarach:  militarnym, wewnętrznym, zdrowotnym, żywnościowym, cyfrowym, a zwłaszcza  w gospodarczym i energetycznym – to najbardziej wymagające w historii naszych  spotkań wyzwanie” – napisał Jerzy Buzek. 

Nie ma bezpieczeństwa bez silnej i odpornej gospodarki

Wstępem do tegorocznych kongresowych dyskusji i swego rodzaju syntezą  tegorocznej tematyki była debata inauguracyjna pod hasłem „Bezpieczeństwo i gospodarka”. Przez trzy dni eksperci i ekspertki mówili o globalnej  niestabilności, zmieniającym się układzie sojuszy i rosnącej rywalizacji o zasoby,  która wymusza redefinicję strategii gospodarczej na poziomie zarówno  krajowym, jak i unijnym. 

O bezpieczeństwie energetycznym mówiła Marzena Czarnecka, minister  przemysłu. Zapewniła o niezagrożonym kalendarzu realizacji polskiego projektu  atomowego – pierwszej elektrowni jądrowej. 

Składam deklarację: wylejemy  beton pod polską elektrownię atomową w 2028 r. Pierwszy prąd popłynie w 2036  r. – zapowiedziała. – Skoro odchodzimy od paliw kopalnych i inwestujemy  w źródła odnawialne, to atom jest koniecznością, ale także szansą. Odchodząc  od węgla, zbliżamy się do atomu. To droga dla Polski – argumentowała. 

“Czysta energetyka daje nam bezpieczeństwo, niezależność, stabilne ceny  energii i wspiera rozwój gospodarki” – przekonywał Rt Hon Lord Hunt, minister  stanu ds. bezpieczeństwa energetycznego i neutralności klimatycznej Wielkiej  Brytanii, dzieląc się brytyjskim doświadczeniem z transformacji  podporządkowanej bezpieczeństwu. 

Z kolei Lukas Savickas, minister gospodarki i innowacji Litwy, położył nacisk na  wsparcie biznesu w toku energetycznej przemiany. – Musimy wykorzystać nasz  potencjał dla przyszłego rozwoju, by „pojechać po autostradzie” w kierunku  inwestycji – przekonywał. Zadeklarował uproszczenie regulacji, by skrócić czas  dochodzenia do gotowości inwestycyjnej – szczególnie w odniesieniu do  inwestycji wskazanych jako strategiczne, decydujące o odporności gospodarki  na niestabilność otoczenia. Nawiązał przy tym w pozytywnym tonie do polskiej  prezydencji w Radzie UE, przypominając, że deregulacja to jeden z europejskich  i polskich priorytetów. 

O efektach polskiego przywództwa mówiła Magdalena Sobkowiak-Czarnecka,  podsekretarz stanu w pionie ds. Unii Europejskiej w kancelarii prezesa Rady  Ministrów. – Nie ma bezpieczeństwa bez konkurencyjności, a ta jest możliwa, gdy  biznes rozwija się nieograniczany nadmiernymi regulacjami – podkreśliła,  zwracając uwagę na znaczenie porozumienia europejskich liderów co do ważności i sposobu redukcji oraz upraszczania regulacji krępujących biznes,  podnoszących koszty działalności gospodarczej, obniżających konkurencyjność. Wyliczała decyzje czasu polskiej prezydencji: wyłączenie wydatków na  obronność z liczenia długu publicznego, pakiet SAFE (150 mld euro na zbrojenia)  obejmujący także zakupy poza Europą czy wpisanie powstającej w Polsce „Tarczy  Wschód” w strategiczne dokumenty unijne. 

Dariusz Marzec, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej, Ireneusz Fąfara,  prezes Orlenu oraz Grzegorz Lot, prezes Tauron Polska Energia, zdefiniowali priorytety polskiej transformacji. 

Dariusz Marzec stwierdził, że kwestia bezpieczeństwa energetycznego  w dzisiejszych czasach określa się na nowo. Zacytował na wstępie prezesa  Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Grzegorza Onichimowskiego, który  stwierdził, że „Świętym Graalem polskiej energetyki jest elastyczność”. – Dziś  całkowicie rozjeżdża nam się moment produkcji energii z momentem jej zużycia.  To jest absolutnie nowa sytuacja, z którą nie mieliśmy do czynienia przez  ostatnie kilkadziesiąt lat – powiedział i zaznaczył, że elastyczność źródeł energii  zapewni gaz, gdyż może w kilka minut odpowiedzieć na potrzeby operatora  i zapewnić stabilne dostawy wobec dynamiki podaży energii ze źródeł  odnawialnych. – Za kilka lat mamy być w rzeczywistości wodorowej, której nikt  nie zna. Wodór jest jak yeti – wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go nie widział. Ja  jestem wielkim zwolennikiem gazu – przekonywał.  

Ireneusz Fąfara zgodził się z rolą gazu jako narzędzia bezpieczeństwa. – Dość  niestandardowo uznaliśmy, że droga do bezpiecznej energetyki w Polsce  prowadzi przez gaz, to on zapewni nam bezpieczeństwo do 2050 r. Budujemy  dwie elektrownie gazowe, planujemy budowę kolejnych trzech – powiedział  Ireneusz Fąfara. Podkreślił, że droga ku bezpieczeństwu energetycznemu  wiedzie także przez sojusze regionalne, np. w rejonie Bałtyku. – Państwa regionu  bałtyckiego odpowiadają za 1/3 emisji i zużycia energii w Europie. Tam chcemy  skoncentrować swoją aktywność – dodał.  

Zdaniem Dariusza Marca Europa powinna przemyśleć swoje priorytety. 

Musimy  odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla nas najważniejsze, co będzie  stanowić o bezpieczeństwie militarnym i gospodarczym w sensie  konkurencyjności gospodarki. Jeśli mamy 500, 800 czy bilion euro na osiągnięcie  celów klimatycznych, to ja zadaję pytanie, czy nie mamy lepszego pomysłu na  wydanie tych pieniędzy: na obronność, obniżenie cen energii i poprawę konkurencyjności europejskiej gospodarki, a niekoniecznie bicie się o kolejne 5  proc. redukcji w 2050 r. – podkreślił. 

Grzegorz Lot, prezes Tauron Polska Energia, dodał: 

Bardzo mi zależy na  poziomie emisyjności, bo walka z emisją to bodziec do zmiany. Mamy w UE  strategię, w której napisaliśmy, że budujemy przewagę konkurencyjną w oparciu  o coś. Wierzymy w to i wiele osób liczy na to, że uda się to zrealizować. Jeżeli  zmienimy naszą strategię, to przegramy. Jestem przekonany, że dzięki  zeroemisyjności będziemy konkurencyjni cenowo – ocenił. 

Trzy różne ujęcia tego, co z punktu widzenia biznesu oznacza w praktyce  bezpieczeństwo gospodarcze, zaprezentowali w trakcie inauguracji EEC Michał  Sołowow, przemysłowiec i inwestor, Kenneth Campbell, prezes  telekomunikacyjnego potentata firmy Play (Grupa iliad) oraz Rafał Modrzewski,  współzałożyciel ICEYE, polsko-fińskiego producenta systemów satelitarnych. 

Kenneth Campbell opisał sposoby zapewnienia odporności infrastruktury  telekomunikacyjnej na stałe akty cyberagersji. Nawiązał też do ofensywy  deregulacyjnej. Jego zdaniem uproszczenie podejścia do inwestowania  w infrastrukturę może realnie przyczynić się do jej stanu i bezpieczeństwa. 

Michał Sołowow przekonywał o ważnej dla bezpieczeństwa roli  konkurencyjności własnej produkcji przemysłowej. – Jeśli europejscy wytwórcy  ponoszą ciężar regulacji związanych z polityką klimatyczną, a importerzy  i eksporterzy do Europy są od tych obciążeń wolni, to zakłóca to głęboko  konkurencyjność i wolny rynek – stwierdził. – Jeśli chcemy iść ku czystej energii  i chronić planetę, to nie zrobimy tego sami, w Europie, musimy wywierać wpływ  na świat – podkreślał. – Koncepcja przejściowego uzależnienia od gazu nie jest  zła, ale nie jest to koncepcja docelowa. My, jako OSGE, chcemy dostarczyć flotę  SMR-ów, która powinna zacząć powstawać i generować energię od 2030 r.  Niestety nie uda się tego zrobić bez pełnej synchronizacji z państwem polskim.  Nie jest to projekt alternatywny, tylko uzupełniający do planów państwa – powiedział przedsiębiorca. 

Rafał Modrzewski skupił się na roli technologii, jak drony, AI czy satelity  radarowe, w zachowaniu bezpieczeństwa krajów i instytucji. ICEYE umieścił  dotychczas na orbicie konstelację 50 satelitów pozwalających obserwować  ziemię z niezwykłą dokładnością niezależnie od pogody i pory dnia.
– To oczy na świat pozwalające rozumieć rzeczywistość i reagować – podkreślał  prezes ICEYE. – Byliśmy zależni od technologii spoza Europy. Czy teraz  zainwestujemy we własne rozwiązania, które przekują się w bezpieczeństwo?  Mamy w Europie potencjał – przekonywał.  
 

Wokół atomu i Białej Księgi Transformacji

W ramach tegorocznego kongresu, biorąc za kontekst polską prezydencję w Unii  Europejskiej, Ministerstwo Przemysłu zorganizowało konferencję  „Bezpieczeństwo energetyczne a transformacja regionu”. W cyklu trzech debat  wzięli udział przedstawiciele polskiego rządu i ministrowie z innych europejskich  krajów.  

Konferencję poprzedził briefing Ministerstwa Przemysłu, podczas którego  wiceminister przemysłu Wojciech Wrochna zapowiedział, że w przyszłym  tygodniu może dojść do podpisania umowy pomostowej z amerykańskimi  firmami w sprawie dalszej realizacji projektu jądrowego. Pierwsza polska  elektrownia jądrowa ma powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu.  Pełnomocnik zasygnalizował też, że jeszcze w tym tygodniu powinien zostać  opublikowany projekt nowelizacji Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ).  

Gościem kongresu był także Craig Albert, prezes i dyrektor operacyjny grupy  Bechtel, która zorganizowała już niemal 150 projektów jądrowych na całym  świecie. – W polskim projekcie jądrowym będziemy wykorzystywali nasze  doświadczenia z realizacji innych projektów jądrowych, w tym budowy bloków 3  i 4 w elektrowni Vogtle w Stanach Zjednoczonych – zadeklarował. 

Podczas konferencji „Bezpieczeństwo energetyczne a transformacja regionu” Ministerstwo Przemysłu zaprezentowało założenia Białej Księgi Transformacji,  przygotowywanej we współpracy z Bankiem Światowym. Dokument składa się  z trzech części: zagospodarowanie terenów pogórniczych, wsparcie dla osób,  których dotyczy transformacja, a także zarządzanie procesem transformacji. – Zakładamy, że do końca czerwca pojawi się czysty tekst do konsultacji, bo  chcielibyśmy, żeby włączyły się w to wszystkie strony, zarówno biznes, jak  i strona społeczna. Chcę, żeby to był początek dalszego etapu prac – zapowiedziała Marzena Czarnecka, minister przemysłu. 

Ministerstwo Przemysłu podkreśliło, że podstawą bezpieczeństwa  energetycznego jest dywersyfikacja dostaw w budowaniu stabilności  energetycznej i uniezależniania się od surowców energetycznych z krajów trzecich. Wojciech Wrochna zwrócił uwagę, że transformacja to dojście do  nowego kształtu miksu energetycznego i atomu. – Ma on nam zapewnić  bezpieczeństwo energetyczne i dostęp do energii, która jest zeroemisyjna  i dyspozycyjna. Energia atomowa jest tym, co będzie stanowić o bezpieczeństwie  energetycznym – zaznaczył. 
 

Patriotyzm gospodarczy powinien być priorytetem

Prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta RP z ramienia Koalicji  Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, był jednym z gości pierwszego dnia  XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Wystąpił w ramach EEC Talks,  sceny otwartej, na której odbywały się rozmowy z gośćmi: znanymi  ekonomistami, politykami, dyplomatami, osobowościami świata biznesu,  kultury i życia społecznego. 

Przekonywał, że bieżące zawirowania na arenie międzynarodowej – głównie  między Chinami i Stanami Zjednoczonymi – destabilizują również rynek  europejski. 

Z tego wynika jedna rzecz, że zarządzanie gospodarką i nasze  podejście do gospodarki w Europie wymaga sporej korekty – mówił. – Jestem  absolutnie przekonany, że w tej nowej sytuacji Polska musi zadbać o swoje  własne interesy, a nie czekać, aż z tego kurzu i pyłu wyłoni się zupełnie nowy  światowy porządek. Patriotyzm gospodarczy to właśnie odpowiedź na to, co się  dzieje – argumentował. 

Rafał Trzaskowski podkreślał też, że inwestowanie w rodzime moce  przemysłowe, wsparcie, ale też równe traktowanie przedsiębiorców – tych z firm  państwowych i prywatnych – to kwestia absolutnie priorytetowa, by polskie  produkty i usługi liczyły się na arenie międzynarodowej. 

– Potrzebujemy  państwa, które potrafi wspierać rozwój technologii, innowacyjności,  przedsiębiorczości i prywatnego kapitału, ale oczywiście nie neguje wewnątrz  unijnej konkurencji. To bardzo ważne, żeby tę równowagę jasno ustawić. Ale  jeżeli chcemy mieć silny polski i europejski rynek, to powinniśmy go chronić,  zwłaszcza w tych trudnych czasach – mówił.  

Odniósł się również do prac zespołu deregulacyjnego, którego inicjatywy  wyraźnie popiera. – Jeżeli chcemy wzmacniać konkurencyjność Unii Europejskiej,  to jest dokładnie ten kierunek. Nie może być tak, żeby te przepisy europejskie,  które wcielamy w życie, były w Polsce jeszcze ostrzejsze – wskazywał. – Unia Europejska nie może karać swoich przedsiębiorców za swoje ambicje, czy to  klimatyczne, czy społeczne – przekonywał.  

Deregulacja siłą napędową gospodarki 

Podczas kongresu analizowano, jak w nowych warunkach budować trwałe  modele współpracy międzynarodowej i wzmacniać odporność gospodarek.  Zdaniem uczestników kongresu, w niestabilnym otoczeniu geopolitycznym  Europa musi jednocześnie dbać o swoją spójność wewnętrzną i zdolność do  globalnej współpracy gospodarczej, zwłaszcza w kontekście odbudowy Ukrainy  i dostępu do surowców. 
Tomasz Domogała, prezes TDJ, podczas sesji „Konkurencyjna gospodarka  Europy”, obrazowo wskazał na strukturalne nierówności, z jakimi mierzy się Unia  w globalnym wyścigu ekonomicznym, apelując o pilną deregulację, tańszą  energię i dostęp do kapitału. 

Gdyby to, co się dzieje w globalnej gospodarce, porównać do meczu siatkówki,  wyszłoby, że nasza konkurencja gra w sześciu, a my w trzech, może brać doping,  a nasze prawo zamówień publicznych nie pozwala kibicować Polakom.  Gospodarka Europy nie jest w agonii. Unia zreflektowała się w ostatnim  momencie. Dużo dał do myślenia ogłoszony we wrześniu 2024 r. raport byłego  szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego. W styczniu tego roku  Komisja Europejska zaprezentowała kompas konkurencyjności opierający się na  wnioskach z niego płynących. Potrzeba jednak szybko zamienić słowa  w konkretne rozwiązania stymulujące europejską gospodarkę. Europa  potrzebuje efektu skali. Trzeba zrobić kolejny krok – mówił.  

Zdaniem przedsiębiorcy, Europa powinna doprowadzić do obniżenia kosztów  energii, uelastycznić prawo pracy, silnie się zderegulować i ułatwić dostęp do  kapitału. 

Podczas kongresu pojawiały się także głosy, że Europa musi wypracować nową  strategię rozwoju gospodarczego, aby konkurować z Chinami i Stanami  Zjednoczonymi. Unia Europejska wolniej i słabiej dostosowuje się do wymogów,  które wynikają z globalizacji. 

O deregulacji w Polsce rozmawiali uczestnicy debaty, która odbyła się drugiego  dnia kongresu.  

– Jest wola polityczna, a także administracyjna na przeprowadzenie zmian  legislacyjnych w ramach deregulacji przygotowanej przez ruch SprawdzaMy. Do 
rządu trafiło już 249 rozwiązań deregulacyjnych, z których do tej pory rząd  rozpatrzył 173 – powiedział wiceminister finansów Jurand Drop. Od chwili rozpoczęcia prac przez ruch społeczny przedsiębiorców „SprawdzaMy"  wpłynęło ok. 14,5 tys. propozycji dotyczących zmian przepisów. – Mamy do  czynienia z naprawdę masywną zmianą deregulacyjną. Wynika to z tego, że jest  wola polityczna, ale także administracyjna, co oznacza, że zmiany nastąpią. Dla  nas najważniejsza jest jakość i racjonalność rozwiązań, które zostaną przyjęte – powiedział wiceminister finansów. 

– Do końca maja przedstawimy nasze propozycje i zakładamy, że rząd będzie  miał 100 dni na przedstawienie planów wdrożenia tych rozwiązań  i przygotowania projektów ustaw. Nie planujemy sytuacji, że 1 czerwca  zakończymy naszą aktywność – skomentował koordynator projektu SprawdzaMy Jacek Socha, minister Skarbu Państwa w latach 2004-2005. 

Ważne głosy pojawiły się także podczas debaty komentującej wyniki  przygotowanego specjalnie na kongres raportu „Motory polskiego wzrostu.  Obawy i postulaty biznesu”. Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex, odnosząc  się między innymi do unijnych regulacji dotyczących m.in. raportowania śladu  węglowego, podkreślał: – To, że będziemy musieli więcej raportować, nie uczyni  naszego biznesu lepszym. Tego nie da się zadekretować – wyjaśniał. Dodatkowo, jego zdaniem odroczenie chwili, kiedy obowiązek raportowania obejmie szeroki  wachlarz firm, nie ma dużego znaczenia, bo koszty, które teraz zostaną  „odpuszczone”, trzeba będzie i tak ponieść w przyszłości. 

Zbigniew Jakubas, właściciel grupy Multico oraz Motoru Lublin, podczas sesji  „Inwestycje i rozwój” powiedział, że na kontach bankowych przedsiębiorców leżą  biliony złotych, ale firmy obawiają się je wydawać, ponieważ mamy  przeregulowane przepisy i nadmierną biurokrację. – Część z tych niepotrzebnych  przepisów narzuciła nam Unia Europejska, ale część to efekt naszej krajowej  głupoty – zauważył biznesmen. 
 

Infrastruktura technologiczna pod lupą 

Cyfryzacja, sztuczna inteligencja i nowe technologie przekształcają europejską  gospodarkę, tworząc zarówno szanse, jak i zagrożenia. Uczestnicy kongresu  rozważali, w jaki sposób wspierać rozwój innowacyjnych rozwiązań przy  jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa danych i stabilności  cyberprzestrzeni. Dyskutowano o konieczności harmonizacji regulacji, inwestycji w technologie przyszłości oraz budowania silnych ekosystemów dla startupów  i firm technologicznych, które będą zdolne konkurować na globalnym rynku. Nie  brakowało głosów o potrzebie minimalizacji ryzyka związanego  z bezpieczeństwem danych i cyberprzestrzeni. Eksperci zwracali uwagę, że  kluczową rolę w cyfrowej transformacji odgrywają nie tylko inwestycje  w infrastrukturę, ale i budowa zaufania społecznego wobec nowych rozwiązań  technologicznych. 

Wyzwania związane z cyfrową transformacją państwa i społeczeństwa znalazły  się w centrum wystąpienia wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa  Gawkowskiego, które otworzyło debatę „Digitalizacja, technologie, regulacje”. – Cyfrowa suwerenność nie zaczyna się od państwa, lecz od obywatela – powiedział wicepremier. Podkreślił także, że fundamentami cyfrowej  suwerenności nie są wyłącznie infrastruktura czy instytucje, lecz są nim  świadomość i kompetencje obywateli. – Nie potrafimy jeszcze „czytać” technologii, która wkroczyła do naszego życia. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić  sobie, jak ogromny wpływ może mieć na nas urządzenie, którego używamy  każdego dnia – i bez którego prawdopodobnie nie potrafilibyśmy już  funkcjonować – zwracał uwagę.  

Alarmował, że „tylko 20% Polek i Polaków ma podstawowe kompetencje cyfrowe  i rozumie, z czego korzysta”, a „pozostałe 80% używa narzędzi cyfrowych niemal  bez świadomości ich działania, funkcji i ryzyka”. Wskazał również na pilną  potrzebę odpowiednich regulacji prawnych, które ochronią użytkowników przed  manipulacją, dezinformacją i przemocą w sieci. 

Wojna cyfrowa już trwa. Toczy  się między innymi z Rosją. I będą do niej dołączać kolejne państwa, bo era  geopolitycznego spokoju się skończyła. Świat staje się coraz bardziej  spolaryzowany, a my żyjemy w czasach przedwojennych. Czołgi do Polski szybko  nie wjadą, a samoloty nie przylecą nad Warszawę. Za to rosyjskie i białoruskie  cyfrowe czołgi już tu stoją – w naszej przestrzeni cyfrowej, która jest polem walki – ostrzegał minister cyfryzacji. 

Krzysztof Gawkowski poparł też działania Komisji Europejskiej wobec gigantów  technologicznych, podkreślając konieczność egzekwowania przestrzegania  unijnego prawa przez globalne platformy cyfrowe. – Nie dziwię się decyzji  Komisji Europejskiej, która nakłada niebagatelne kary na Apple i Metę, dlatego,  że od długich miesięcy widzieliśmy, że naruszane są przepisy dotyczące DMA – mówił.  

Rosnące zagrożenia w przestrzeni cyfrowej sprawiają, że bezpieczeństwo  informatyczne staje się dziś kluczowym elementem odpowiedzialnego zarządzania w sektorze prywatnym i publicznym. W panelu  „Cyberbezpieczeństwo w biznesie” wybrzmiał silny głos administracji oraz  przedstawicieli kluczowych sektorów infrastruktury. Michał Pukaluk, zastępca  dyrektora Departamentu Cyberbezpieczeństwa w Ministerstwie Cyfryzacji, zapowiedział kompleksową nowelizację przepisów. – Musimy wprowadzać nowe  regulacje, np. 5G Toolbox czy podejście z dostarczaniem usług i procesów przez  dostawców wysokiego ryzyka (HRV). Mamy system S46, który będzie służył temu,  by podmioty mogły zgłaszać incydenty, dostarczymy usługi w zakresie cyber  threat intelligence (CTI), anty-DDoS, system n6. Pracujemy nad portalem  cyber.gov.pl – tam przedsiębiorstwa będą mogły albo znaleźć informacje, albo  załatwić swoje sprawy, które wynikają z obowiązków narzuconych przez ustawę – wskazywał.

Z kolei Agnieszka Okońska, wiceprezeska Polskich Sieci Elektroenergetycznych, podkreśliła: – Jak widzimy w przypadku wojny fizycznej, infrastruktura krytyczna  jest drugim celem po wojskowej. Jeżeli nie jesteśmy w stanie wojny, ale jesteśmy  w zagrożeniu, to metodą przeciwnika jest cyberatak. Obecne ataki są  zaawansowane, finansowane przez obce kraje, ich służby to nie są amatorskie  ataki. Zmieniła się też intencja ataku – z czysto finansowej, by budować biznes  na skradzionej bazie danych, do przejęcia operacyjności, np. kontroli ruchu  statków. To jest wojna hybrydowa. PSE pełni obowiązki ochronne od dawna,  a takie dyrektywy, jak NIS2, traktujemy jako udoskonalenie tego, co stosujemy  od zawsze. 

Tomasz Dreslerski, enterprise executive z Microsoftu, wskazał na obszary, które  wymagają poprawy. 

Brakuje inkorporowania tematów cyberbezpieczeństwa do  strategii firm, a to przecież jest to jej immanentna rzecz. Wiele podmiotów ma  wielu dostawców – ktoś się zajmuje antywirusem, ktoś firewallem i na koniec  dnia potrzeba dużej ekspertyzy technologicznej, by zrozumieć, czy owe  technologie nas zabezpieczają – powiedział.  

Sky is the limit – arena dla innowacji i rozwojowych współprac 

Wiele razy podczas trzech dni kongresowych debat i spotkań do głosu  dochodziły innowacje, nowe technologie, ambitne projekty i rozwojowe dla  polskiego biznesu porozumienia. 
Pierwszego dnia EKG premierę miał nowy pojazd elektryczny Ultre 4 Cargo projektu zespołu Oskara Zięty – znanego projektanta, architekta, twórcy  technologii FiDU.  

W drugim dniu kongresu przedstawiciele Miasta Katowice i Urzędu  Marszałkowskiego Województwa Śląskiego podpisali list intencyjny z firmą  ICEYE. Ten światowy lider w danych satelitarnych SAR współpracuje m.in.  z Centrum Sytuacyjnym NATO i z Ministerstwem Obrony Ukrainy. Na mocy  podpisanego listu firma otworzy w Katowicach, na terenie dawnej kopalni  „Wieczorek”, swoje biuro w ramach hubu gamingowo-technologicznego, który  ma wspierać branże gier, sztucznej inteligencji i nowoczesnych technologii  kosmicznych. 

Kongres oddaje pole również naukowcom i stwarza okazję do współpracy nauki  z biznesem. Przez wszystkie dni na stoisku krakowskiej Akademii Górniczo Hutniczej promowano otwarcie nowego wydziału, który będzie przygotowywał  do pracy w sektorze kosmicznym. Proponowane studia, zainteresowanie którymi  jest ogromne, oferują zajęcia prowadzone wraz z ekspertami z branży  kosmicznej czy przedstawicielami agencji kosmicznych oraz firm  technologicznych. – Teraz jest czas na kosmos i jego eksploatację. W tej chwili  to jest coś, co jest niezbędne dla techniki czy technologii. W zasadzie Ziemia nie  istniałaby bez obserwacji z kosmosu. Kosmos to jesteśmy my – mówił podczas  kongresu rektor AGH, prof. Jerzy Lis.  
 

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: