biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Biznes > Diamenty to Wielki SCAM? Jak rewolucja z laboratorium zmienia rynek biżuterii
Darek Dziduch
Darek Dziduch 29.07.2025 15:21

Diamenty to Wielki SCAM? Jak rewolucja z laboratorium zmienia rynek biżuterii

Przez dekady były symbolem luksusu, wiecznej miłości i najcenniejszym marzeniem milionów kobiet. Dziś ich mit upada z hukiem. Jacek Jakubiak w rozmowie z Maciejem Wapińskim z Biznes Info bezlitośnie obnaża prawdę o rynku diamentów, nazywając go jednym z największych marketingowych oszustw w historii i przedstawiając alternatywę, która jest tańsza, etyczniejsza i… praktycznie identyczna.

Diamenty to Wielki SCAM? Jak rewolucja z laboratorium zmienia rynek biżuterii

W najnowszym odcinku na kanale Biznes Info gościł Jacek Jakubiak, przedsiębiorca i ekspert, który rzucił nowe światło na jeden z najbardziej mitycznych rynków na świecie. W rozmowie z Maciejem Wapińskim wyjaśnił, dlaczego diamenty hodowane laboratoryjnie wstrząsnęły branżą jubilerską i dlaczego konsumenci powinni mieć się na baczności. Okazuje się, że kamień, o którym marzymy, wcale nie musi kosztować fortuny, a jego naturalne pochodzenie jest okupione nie tylko ogromnymi pieniędzmi, ale często także ludzkim cierpieniem i dewastacją środowiska.


Mit wiecznej miłości, czyli jak marketing stworzył rynek


Jakubiak rozpoczyna od mocnej tezy: postrzeganie diamentów jako rzadkiego i niezwykle cennego kruszcu to efekt jednej z najskuteczniejszych kampanii marketingowych w dziejach. Za wszystkim stał koncern De Beers, który na początku XX wieku zmonopolizował rynek, skupując kopalnie w Afryce. Aby utrzymać astronomiczne ceny, firma sztucznie ograniczała podaż diamentów na rynku, tworząc iluzję ich rzadkości. Prawdziwym przełomem było jednak hasło „A Diamond is Forever” (Diament jest wieczny), które połączyło kamień z ideą nierozerwalnej miłości i oświadczyn. Dzięki zaangażowaniu gwiazd Hollywood, takich jak Marilyn Monroe, pierścionek z diamentem stał się nieodzownym elementem zaręczyn, a jego cena – symbolem statusu i głębi uczuć. To marketing, a nie faktyczna rzadkość, zbudował potęgę diamentowego imperium.


Rewolucja z laboratorium – diament idealny i etyczny


Przełom nadszedł wraz z rozwojem technologii, która pozwoliła na odtworzenie w laboratorium warunków panujących głęboko pod ziemią. Diamenty syntetyczne, jak wyjaśnia gość, to nie podróbki, a kamienie o identycznej budowie chemicznej i fizycznej co ich naturalne odpowiedniki. Składają się z tego samego – czystego węgla skrystalizowanego pod wpływem ogromnego ciśnienia i temperatury. Różnica? Są wielokrotnie tańsze, a ich produkcja jest wolna od etycznych dylematów. Jakubiak stawia sprawę jasno, bez owijania w bawełnę:


Diamenty to jest jeden wielki scam.


Wybierając diament laboratoryjny, konsumenci omijają problem tzw. „krwawych diamentów”, finansujących konflikty zbrojne, oraz unikają wspierania przemysłu odpowiedzialnego za wyzysk i niszczenie ekosystemów. Co więcej, technologia ta daje niemal nieograniczone możliwości – z diamentu można stworzyć dowolny kształt, na przykład literkę czy fantazyjny wzór, co w przypadku naturalnych kamieni jest niemożliwe.
Jak nie dać się oszukać? 

Przestroga dla kupujących


Jak odróżnić diament syntetyczny od naturalnego? Dla laika, a nawet dla wielu jubilerów, jest to praktycznie niemożliwe. Standardowe testery przewodnictwa cieplnego i elektrycznego w obu przypadkach wskażą „diament”, ponieważ pod względem fizycznym to ten sam materiał. Różnice są widoczne jedynie w wyspecjalizowanych laboratoriach gemmologicznych i dotyczą śladowych ilości azotu lub minimalnych różnic w strukturze krystalicznej.


Jacek Jakubiak ostrzega, że ta trudność w identyfikacji jest wykorzystywana przez nieuczciwych sprzedawców. Coraz częściej zdarza się, że sieci jubilerskie kupują tańsze diamenty laboratoryjne (często bez certyfikatów) i sprzedają je klientom w cenie naturalnych, maksymalizując swoją marżę. Dlatego kluczem do bezpiecznego zakupu jest świadomość i żądanie odpowiedniej dokumentacji. Gość radzi, by zamiast przepłacać za marketingową iluzję, rozważyć zakup certyfikowanego diamentu laboratoryjnego i oprawienie go u zaufanego jubilera. Dzięki temu można uzyskać znacznie większy i piękniejszy kamień za ułamek ceny, mając jednocześnie pewność, że nasz wybór był etyczny i mądry.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: