
Podatki CIT i VAT potężnym ciosem dla Polski. Rząd będzie musiał wprowadzić zmiany
Pandemia koronawirusa niewątpliwie mocno obciążyła budżet państwa, jednak nie znamy jeszcze dokładnej skali strat sektora finansów publicznych. Co prawda deficyt budżetu centralnego nie będzie zapewne monstrualny, jednakże wydatki nie ograniczają się tylko do niego. Trzeba wziąć pod uwagę także wydatki spoza budżetu. Jak donosi Rzeczpospolita, deficyt całego sektora może sięgnąć 200 mld złotych. Wiąże się to także ze zmniejszonymi wpływami z podatków VAT i CIT. Ten pierwszy jest szczególnie ważny - podatek VAT dostarcza ponad 40 proc. dochodów budżetu państwa.
Dziury w budżecie
Jak już pisaliśmy na Biznes Info, nawet minister finansów Tadeusz Kościński ocenia sytuację polskich finansów jako krytyczną. - To jest największy kryzys w historii Polski - przwoływał Kościńskiego portal Business Insider. Minister zapowiedział także nowelizację budżetu, której projekt ma zostać przedstawiony w ciągu 1,5 do 2 tygodni.
Nowelizacja miałaby zostać przeprowadzona jeszcze w lipcu, nim posłowie wyjadą na sierpniowe urlopy. "Nowelizacja jest konieczna, bo kryzys pandemiczny pustoszy kasę państwa, a dotychczasowy plan z zerowym deficytem stał się zupełnie nieaktualny. Już po maju deficyt wyniósł prawie 26 mld zł" - napisała w środę (24.06) Rzeczpospolita.
Prawdopodobnie zmiany nie będą jednak radykalne. - Jeśli chodzi o kształt nowelizacji, to raczej będzie to dostosowanie się do kryzysowej rzeczywistości niż zmiana najważniejszych parametrów – powiedział Rzeczpospolitej Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
Możemy się zatem spodziewać nie tyle wyższych podatków czy zatrzymania transferów społecznych, ile raczej zwiększenia dopuszczalnego deficytu budżetowego. Zdaniem Bujaka deficyt ten zmieści się w przedziale od 50 do 100 miliardów złotych. Deficyt budżetu centralnego nie stanowi jednak całości deficytu sektora finansów publicznych. Należy wziąć pod uwagę także wydatki spoza tego budżetu, np. z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 czy z Polskiego Funduszu Rozwoju.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Ryanair zawiesza popularne trasy z Polski. Kolejne destynacje znikają z radarów
2. Nagła i pilna decyzja papieża Franciszka ws. biskupa Janiaka. Porażające na skalę ogólnoświatową
Podatek VAT nie starcza
Głównym źródłem problemów budżetowych mogą okazać się zmniejszone wpływy z podatków. Zdaniem Sławomira Dudka, ekonomisty Pracodawców RP, największego spadku należy się spodziewać w dochodach z podatków CIT i VAT. Spadki przychodów z podatku VAT odzwierciedlają zmniejszenie konsumpcji w wyniku kwarantanny. Chociaż kwietniowy spadek PIT i CIT można powiązać z przesunięciem okresu rozliczeniowego, to jednak w dłuższej perspektywie tutaj także spodziewane są duże straty.
CIT jest podatkiem od zysków przedsiębiorstw, a te także wiele straciły z powodu lockdownu. Z kolei możliwym masowym zwolnieniom i wzrostowi bezrobocia będzie towarzyszył spadek wpływów z podatku PIT. Jednak to właśnie spadek wpływów z podatku VAT najbardziej nadwyręża budżet państwa, któremu podatek ten dostarcza ponad 40 proc. dochodów.
ZOBACZ TAKŻE:
- Koronawirus w ośrodku wczasowym. Kilkadziesiąt osób objętych kwarantanną
- Polska legenda sportu zginęła w wypadku. Widok grobu zapiera dech w piersiach. Wszystko niemal 30 lat od śmierci
- Od 28 lat szukają winnych morderstwa polskiego premiera. Jest nowe otwarcie. ws. zabójstwa Jaroszewiczów
- Skarbówka wraca do kontrolowania, 3,2 tys. w toku na koniec kwietnia. Do twoich drzwi także mogą zapukać
- W 2019 roku skorzystało 120 tys. Polaków. Ty też możesz zwiększyć emeryturę o 10%, sposób jest banalny
- Wideo - Koszmarny wypadek. Z gigantycznym impetem wbił się w inny samochód. Auto aż złamało się na pół
