W lipcu w jednej z polskich lodziarni doszło do kuriozalnej sytuacji. Julia Myszalowa sprzedała klientowi dwie gałki lodów, położyła paragon na ladzie i poszła zrealizować zamówienie. Chwilę później pojawili się kontrolerzy skarbówki, którzy ukarali dziewczynę mandatem w wys. 3 tys. zł. W mojej ocenie przypadek lodziarni to przykład naruszenia zasad kontroli – mówi Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt, w informacji nadesłanej do redakcji Biznesinfo. Jaki jest finał tej sprawy?