Jedna z mieszkanek powiatu legnickiego, która pracowała jako sprzątaczka, została przyłapana na kradzieży pieniędzy. Co więcej, na jaw wyszło, że nie był to jednorazowy występek - kobieta okradała właściciela sprzątanego domu od dwóch lat. Wiadomo, jaką sumę kobieta wyniosła przez cały okres pracy.
Pracownicy Żabki od lat walczą z problemem nieuczciwych klientów. Problem leży jednak w tym, że technologia idzie naprzód, w sklepach pojawiają się kamery, a klienci w dalszym ciągu są wprost bezczelni wobec pracowników, jak i samej sieci. Swoje “trzy grosze” dorzucają również funkcjonariusze policji.
Co jakiś czas na łamach naszego serwisu informujemy o oszustwach i przestępstwach, których ofiarami padają niczego nieświadomi ludzie. Tym razem opiszemy szczególnie bulwersującą historię, do której doszło w województwie mazowieckim.
Mieszkańcy bloków mają powód do niepokoju. Kolejni mieszkańcy warszawskiego Ursynowa zgłaszają, że po osiedlach kręcą się podejrzane osoby.
Michał Kołodziejczak, lider Agrounii i kandydat Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach, został okradziony. Polityk przekazał również, że dostał wiadomość o niepokojącej treści. Po kilku godzinach napisał, że sprawą zajmuje się policja.
Kilka miesięcy temu było głośno o kobiecie, która na kasie samoobsługowej w sklepie nabijała towary inne od kupowanych, ale za to tańsze. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie - i jest zaskakujący.
41-letni pracownik fabryki Fiata w Bielsku-Białej został zatrzymany przez tamtejszą policję. Mężczyzna systematycznie wynosił części samochodowe z zakładu pracy i składował je we własnej piwnicy.
64-letni mężczyzna zgłosił kradzież swojego samochodu. Policjanci przyjęli od niego zgłoszenie, ale sprawa o której informuje Auto Świat ma zaskakujące zakończenie.
TVN Warszawa podaje, że w Kozienicach w województwie mazowieckim doszło do próby nietypowej kradzieży. Mężczyzna chciał ukraść kury z jednego z gospodarstw, przy okazji używając gazu obezwładniającego wobec właściciela posesji. Tłumaczył, że chciał z nich zrobić niedzielny rosół.
Pracownica jednego z żyrardowskich sklepów zbierała paragony pozostawione przez klientów. Na ich podstawie dokonywała fikcyjnych zwrotów i zabierała pieniądze z kasy. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Pewien mężczyzna po włamaniu do domku letniskowego i kradzieży dwóch butelek szampana postanowił je spożyć w lesie. Policjanci aresztowali go, gdy zamierzał otworzyć drugą. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
Kilka dni temu kryminalni z Wawra zatrzymali na gorącym uczynku trzech obywateli Gruzji, którzy kilkakrotnie dokonali kradzieży metodą „na kolec”. Złodzieje typują swoje ofiary już przy bankomacie, a co robią później? O tym poniżej.
Stare czasy, gdy najczęstszymi złodziejami okazywali się młodzi ludzie w dresach i z czapkami z daszkiem odeszły w niepamięć. Ze słów ochroniarzy sklepów wynika, że teraz sytuacja z kradzieżami jest diametralnie inna niż kiedyś.
Co wchodzi w skład danych osobowych? Zdaniem większości zapytanych Polaków przede wszystkim PESEL, dopiero później imię i nazwisko, a jeszcze dalej na tej liście jest adres i numer dowodu osobistego. Niestety, coraz mniej respondentów wie, jak zadbać o bezpieczeństwo własnych danych osobowych – takie wnioski płyną z badania* zrealizowanego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów, pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Złodzieje okradali pasażerów pociągów dalekobieżnych. Pomagały im w tym osoby z obsługi pociągów. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Najczęściej kradzione są najnowsze samochody. Złodzieje samochodów nie mają większych problemów z pokonaniem nowoczesnych systemów zabezpieczeń.
Funkcjonariusze policji z Płońska zatrzymali mężczyznę, który okradł swojego pracodawcę. 48-latek za zatankowane paliwo zapłacił firmową kartą.
Pracownica sklepu z punktem gier losowych przez kilka miesięcy zdrapywała zdrapki. Problem w tym, że za nie nie płaciła. Grozi jej teraz do 5 lat więzienia za kradzież.
Na stacji benzynowej w Łazach doszło do kradzieży. Mężczyzna, korzystając z nieuwagi właściciela samochodu, ukradł plecak znajdujący się na siedzeniu pasażera. Jego łupem padło pół miliona złotych.
Kilka dni temu w Świdnicy obrabowano samochód firmy ochroniarskiej. Łupem złodziei padło prawdopodobnie kilkaset tysięcy złotych utargu. Policja ze Świdnicy prosi o pomoc kierowców, którzy przejeżdżali tego dnia przez miasto.
Według statystyk, które podaje policja, w minionym roku odnotowano znaczący wzrost liczby kradzieży w sklepach. W porównaniu do 2021 roku, liczba tych przestępstw wzrosła o ponad 31%.
Złodzieje coraz częściej okradają sklepy. Skala zjawiska może być większa niż podają oficjalne dane.
Właściciel składu opału zorientował się, że został okradziony. Były pracownik ukradł łącznie 26 ton węgla.
Z pola jednego w powiecie ostrowskim miało zniknąć ponad 4 tys. sztuk porów. Rolnik złapał złodzieja i przekazał go policji. O sprawie pisze TVN24.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w małej miejscowości pod Lubinem. Strażnicy leśni współpracujący z policją, przyłapali na gorącym uczynku mężczyznę, wywożącego drzewo z lasu. Jak się okazało, robił to nielegalnie, a teraz grozi mu więzienie, informuje portal „Interia.pl".
W lubuskiej Kłodawie zniknęły pieniądze ze skarbonki ustawionej w jednym z kościołów. Policja szybko ujęła sprawcę, głównie dzięki zapisowi z monitoringu. Za skradzioną kwotę zdecydowanie nie było warto ryzykować.
33-letni mężczyzna poszedł do sklepu w Sosnowcu, gdzie wypił dwa wina, zjadł batonika i nie zapłacił. Wcześniej był na komisariacie i pytał o kwestię odpowiedzialności karnej za kradzieże.
O tak dziwnych przestępstwach nie słyszy się zbyt często. Mężczyzna, który za nim stoi, z pewnością dołączy do listy sprawców najbardziej nietypowych kradzieży w ostatnich miesiącach. Chyba każdy wie, że połączenie mleka oraz ogórków kiszonych nie jest najlepszym pomysłem, ale jak widać, są amatorzy tego rodzaju egzotycznego mixu produktów.W Borzytuchomiu złodziej wyrywając zawias z kłódką, dostał się do piwnicy jednego z domów. Zainteresował się mlekiem oraz ogórkami kiszonymi. Nie zabrał nic poza nimi. Wartość skradzionych produktów wyceniono na zaledwie 20 zł.Policja szybko namierzyła i złapała złodzieja. Jak się okazało, nie zdążył on skonsumować uwielbianych przez Polaków ogórków kiszonych, nie ruszył też mleka.- Bytowscy dzielnicowi otrzymali informację o kradzieży z włamaniem do pomieszczenia gospodarczego w Borzytuchomiu. Sprawca miał ukraść produkty spożywcze. Właściciel przekazał policjantom, że włamywacz zniszczył zabezpieczenia w drzwiach jego piwnicy, wyrywając zawias z kłódką – przekazał st. sierż. Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.27-letni złodziej usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.