Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Jutro ruszy główny strajk kobiet. Prawnicy mają kilka ostrzeżeń dla osób, które się na niego wybiorą
Maria Glinka
Maria Glinka 27.10.2020 01:00

Jutro ruszy główny strajk kobiet. Prawnicy mają kilka ostrzeżeń dla osób, które się na niego wybiorą

Strajk kobiet przeciwko decyzji TK
Biznesinfo

Strajk kobiet przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego

Środowy strajk kobiet to kontynuacja działań podejmowanych przez obywateli od czwartku 22 października, kiedy to Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność aborcji eugenicznej z zapisami polskiej ustawy zasadniczej.

Od pięciu dni nie słabną echa sprzeciwu wobec kontrowersyjnej decyzji, co widać na ulicach większych i mniejszych polskich miast. Wczoraj zorganizowano blokady miast, w trakcie których obywatele uniemożliwiali przejazd kluczowymi drogami i głośno protestowali wobec zaostrzenia zasad aborcji.

Główny strajk kobiet zakłada odejście od stanowisk pracy w środę 28 października. Za organizację tej zmasowanej akcji sprzeciwu odpowiada Ogólnopolski Strajk Kobiet, czyli ruch feministyczny, który powstał we wrześniu 2016 r., gdy Sejm odrzucił ustawę „Ratujmy kobiety” i rozpoczął prace nad projektem „Stop aborcji”.

Strajk kobiet niezgodny z prawem

Z technicznego punktu widzenia osoby, które chcą uczestniczyć w środowym strajku kobiet, muszą wziąć tego dnia urlop, urlop na żądanie lub L4. Portal monet.pl podaje, że kwestie formalno-prawne rodzą poważne problemy – okazuje się bowiem, że strajk kobiet, który przybiera formę protestu generalnego przeciwko władzom państwowym, jest co do zasady nielegalny.

- Ustawa z 1991 roku o rozwiązywaniu sporów zbiorowych reguluje strajk w zakresie sporów zbiorowych z pracodawcą, a więc jej regulacje nie mają zastosowania w przypadku strajku, jaki jest organizowany przez kobiety w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji – wyjaśnia Miłosława Strzelec-Gwóźdź, radca prawny i partner zarządzający w GP Kancelarii Radców Prawnych.

Zapis ten oznacza, że każdy, kto w dniu strajku kobiet nie pojawi się w pracy, nie podlega ochronie prawnej. Dlatego też pracodawca może nie udzielić urlopu, zwłaszcza gdy nieobecność wpływa negatywnie na ochronę interesów danego przedsiębiorstwa. - Na przykład w sytuacji, gdy z powodu liczby zgłoszonych urlopów pracodawca nie będzie w stanie zapewnić ciągłości pracy zakładu pracy - tłumaczy prawniczka.

1. Niestety, Boże Narodzenie będzie wyglądać zupełnie inaczej w tym roku. Minister zdrowia z nieprzyjemnymi informacjami2. (https://wtv.pl/wiadomosci-tvp-271020-mh-zadymiarze "Oburzający materiał "Wiadomości" TVP o "lewackich zadymiarzach". Pasek przebił wszystko, co dotąd widzieliśmy")3. Segregacja śmieci znowu do zmiany? Nie wypełnisz obowiązku, spodziewaj się grzywny albo aresztu

Dotkliwe konsekwencje uczestnictwa w strajku kobiet

Mecenas zwraca uwagę, że w niektórych sytuacjach nieusprawiedliwiona nieobecność w miejscu pracy może być powodem zwolnienia pracownika w trybie dyscyplinarnym. Co więcej, korzystanie z masowej ilości zwolnień lekarskich bez faktycznej podstawy sprawia, że roszczeń od pracowników mogą domagać się nie tylko ich przełożeni, ale i Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Na nieprzyjemne konsekwencje uczestnictwa w nielegalnym proteście zwraca uwagę Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - Dla wielu z tych pań może się to skończyć zawaleniem kariery – ostrzega. W jego ocenie nieuzasadnione jest ponoszenie kosztów przez firmy wyłącznie z uwagi na ideologiczny spór kobiet z władzami państwowymi.

Co na ten temat sądzą związkowcy? Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność", zdecydowanie odrzuca koncepcję  strajku kobiet. - Jesteśmy chrześcijańskim związkiem zawodowym opartym na społecznej nauce Kościoła. Nie będziemy popierać strajku, którego celem jest prawo do aborcji eugenicznej – oznajmił.