Przebadali ziemniaki z Biedronki i Lidla. Oto czym naprawdę zajadają się Polacy
Ziemniaki to jeden z podstawowych produktów spożywczych, które goszczą na talerzach Polaków. Ostatnio warzywa z dwóch największych sieci handlowych w Polsce - Biedronki i Lidla - trafiły pod lupę Fundacji Pro-Test. Zostały przebadane w laboratorium pod kątem obecności w nich szkodliwych substancji. Wyniki mogą zaniepokoić konsumentów.
Popularne ziemniaki z Biedronki i Lidla pod lupą
Kwestia jakości produktów spożywczych, zwłaszcza warzyw i owoców, budzi coraz większe zainteresowanie konsumentów, którzy coraz częściej zwracają uwagę na potencjalną obecność pozostałości środków ochrony roślin - pestycydów. Fundacja Pro-Test, znana z niezależnych testów konsumenckich, postanowiła przyjrzeć się bliżej ziemniakom - jednemu z najchętniej spożywanych warzyw w Polsce.
Pod lupę wzięto popularne odmiany z dwóch największych sieci handlowych: Lidla i Biedronki. Wyniki badań, choć ogólnie pozytywne, wykazały pewne różnice między kartoflami z obu dyskontów. W jednym z produktów wykryto pozostałości pestycydu.

Zbadali ziemniaki z Biedronki i Lidla
Fundacja Pro-Test zleciła badania polskiej odmiany ziemniaków Gala, które zakupiono w Lidlu (pod marką „Ryneczek Lidla”) oraz w Biedronce (marka „Warzywniak”). Analizę przeprowadzono w akredytowanym laboratorium, gdzie próbki warzyw sprawdzono pod kątem obecności 540 różnych środków ochrony roślin. Dodatkowo poddano je testom na obecność hydrazydu maleinowego, który jest regulatorem wzrostu roślin często stosowanym w uprawach, aby zapobiegać kiełkowaniu ziemniaków podczas ich przechowywania.
Badanie to wpisuje się w serię testów przeprowadzanych przez Fundację Pro-Test, która wcześniej sprawdzała już między innymi jabłka i pomidory z tych samych dyskontów, a wyniki dla ziemniaków okazały się generalnie lepsze niż w przypadku tych owoców. Fundacja podkreśliła, że w odróżnieniu od wcześniejszych analiz, ziemniaki wypadły dużo korzystniej.
Co istotne, w przypadku obu badanych produktów, wykryte ilości pozostałości środków ochrony roślin nie przekraczały Najwyższych Dopuszczalnych Poziomów (NDP) ustalonych przez przepisy unijne. Oznacza to, że pod względem prawnym, oba produkty były bezpieczne dla konsumentów, choć w jednym z nich wykryto pozostałości jednego pestycydu.
Które ziemniaki wypadły lepiej? To wykryto w warzywach z Lidla
Wyniki analizy laboratoryjnej Fundacji Pro-Test jednoznacznie wykazały, że ziemniaki zakupione w Biedronce nie zawierały żadnych pozostałości pestycydów. Fundacja zaznaczyła, że taki rezultat jest szczególnie godny uwagi, ponieważ oznacza, że te ziemniaki spełniły pod kątem badanych pestycydów rygorystyczne wymagania normy dla warzyw ekologicznych.
Natomiast w kartoflach z Lidla eksperci Fundacji Pro-Test wykryli pozostałości jednego pestycydu. Był to związek o nazwie propamokarb. Propamokarb jest środkiem o działaniu grzybobójczym (fungicydem) i jest stosowany zarówno zapobiegawczo, jak i interwencyjnie w celu ochrony upraw przed zarazą ziemniaka. Mimo wykrycia tej substancji, jej stężenie w ziemniakach z Lidla nie przekraczało dopuszczalnej normy. Fundacja, podsumowując wyniki, wskazała, że choć oba produkty były zgodne z prawem, najlepiej wybierać te warzywa i owoce, w których stężenie szkodliwych substancji jest jak najniższe.
W odpowiedzi na opublikowane wyniki badań Fundacji Pro-Test Lidl Polska wydał oświadczenie. Jak czytamy w “Dzienniku Łódzkim”, sieć podkreśliła, że sprzedawane przez nią ziemniaki są zgodne z obowiązującym prawem i spełniają wszystkie wewnętrzne standardy jakości Lidl Polska. W komunikacie zaznaczono również, że wyniki tylko nieznacznie odbiegają od jakości produktów ekologicznych.
Lidl poinformował, że w ramach swojego regularnego monitoringu jakości, w 2023 roku przeprowadził ponad 460 badań ziemniaków. Według danych sieci, 98,3% tych wyników spełniało wymogi prawne, a w około 68% przypadków nie wykryto żadnej pozostałości pestycydów, co oznacza, że te produkty również spełniały normy dla żywności ekologicznej. Co więcej, Lidl podkreślił, że bada każdy produkt na obecność 730 różnych substancji, czyli znacznie więcej, niż to miało miejsce w teście Fundacji Pro-Test.