Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Pracownicy Biedronki mówią dość. Zapowiadają strajk
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 12.03.2024 20:30

Pracownicy Biedronki mówią dość. Zapowiadają strajk

sklep Biedronka
Fot. East News/Marek Bazak

Wygląda na to, że Biedronka nie może odpędzić od siebie kłopotów. Tym razem z siecią zamierza walczyć jednak nie konkurencja w postaci Lidla, a sami pracownicy dyskontów. Do zarządu trafi specjalna petycja.

Narzekacie na Biedronkę? Pracownicy też to zauważyli

Kiedy tylko wybuchł spór Lidla i Biedronki, klienci obu sieci wytykali konkurencji jej błędy. Wśród oskarżeń rzucanych w stronę Biedronki znalazły się m.in. długie kolejki czy alejki zastawione paletami. Okazuje się jednak, że pracownicy również zdają sobie sprawę z tych problemów. Ich postulaty do zarządu spółki mogłyby okazać się rozwiązaniem bolączek nie tylko kasjerów, ale również klientów.
 

Czas tylko do 15 marca. Wielu Polaków zapłaci blisko 500 zł

Czego chcą pracownicy Biedronki?

Petycja z najważniejszymi postulatami ma trafić do zarządu Jeronimo Martins Polska już jutro, 13 marca. Wśród najważniejszych postulatów znalazła się przede wszystkim konieczność poprawy warunków pracy poprzez zwiększenie liczby etatów i tym samym zatrudnienie dodatkowego personelu. Zdaniem pracowników z każdym rokiem problem braków kadrowych rośnie, a przez to w sklepach panuje ”bałagan i chaos”.

Po prostu brakuje rąk do pracy, tymczasem non stop słyszymy, że jest nas za dużo i będą cięcia etatów — powiedziała Gabriela Kaim, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w Jeronimo Martins Polska w rozmowie z ”Wyborczą”.

Pracownicy Biedronki oczekują też podwyżek. Problemem jest nie tylko wynagrodzenie niewiele wyższe od płacy minimalnej, ale również zarobki doświadczonych pracowników, którzy zarabiają niemal tyle samo, co osoby dopiero co zatrudnione. Dodatków żądają także pracownicy stoisk mięsnych. Kaim wyjaśniła, że zajmują się oni nie tylko sprzedażą, ale również odpowiadają za zarządzanie całym stanowiskiem.

Sieć odpowiada. Dojdzie do strajku?

Gabriela Kaim podkreśliła, że pracownicy są gotowi strajkować, jeśli rozmowy nie przyniosą rezultatu. A na to niestety się nie zapowiada, wnioskując z wypowiedzi dyrektorki Działu HR Makroregionu Biedronki, Kingi Jagiełło-Kuleszy:

Ewentualne potrzeby wzmocnienia obsady sklepów mogą wynikać z sytuacji incydentalnych, spowodowanych np. absencjami chorobowymi i są na bieżąco zarządzane.

Jeśli dojdzie do protestu, sieć będzie miała na głowie już nie tylko strajkujących rolników, którzy zaczęli krytykować sieć zaledwie w zeszłym miesiącu, ale również załogę własnych sklepów. Dodajmy, że to nie pierwszy problem wizerunkowy Biedronki. W przeszłości pracownicy tej sieci skarżyli się już na wyzysk i mobbing.

źródło: o2.pl