Takie są wypłaty Nawrockiego i Zełenskiego. Wiadomo, który prezydent zarabia więcej
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce zwróciła uwagę nie tylko na kwestie polityczne. Coraz częściej porównywane są zarobki prezydenta Ukrainy i prezydenta Polski Karola Nawrockiego, a różnice między nimi mogą zaskoczyć nawet osoby śledzące finanse publiczne. To zestawienie pokazuje, jak odmiennie państwa podchodzą do wynagradzania najwyższych urzędników i co tak naprawdę kryje się za prestiżem prezydentury.
- Prezydentura i pieniądze. Temat, który zawsze budzi emocje
- Jawność, przepisy i dodatkowe świadczenia. Jak państwa regulują wynagrodzenia
- Tu różnice są największe. Konkretne kwoty i realne dochody
Prezydentura i pieniądze. Temat, który zawsze budzi emocje
Wynagrodzenia osób stojących na czele państw od lat wywołują silne emocje społeczne. Z jednej strony to funkcje o ogromnej odpowiedzialności, z drugiej — finansowane z publicznych środków. Dlatego zarobki prezydentów regularnie stają się przedmiotem debat, analiz i porównań, szczególnie wtedy, gdy dochodzi do międzynarodowych spotkań na najwyższym szczeblu.
W takich momentach naturalnie pojawia się pytanie: jak bardzo różnią się realia sprawowania władzy w poszczególnych krajach? Czy prestiż urzędu zawsze idzie w parze z wysokim wynagrodzeniem? A może symboliczna pensja ma podkreślać zupełnie inne wartości?
W przypadku Polski i Ukrainy porównanie wydaje się szczególnie interesujące. Oba kraje funkcjonują w odmiennych warunkach gospodarczych, mierzą się z innymi wyzwaniami i mają różne modele finansowania najwyższych urzędów państwowych. To sprawia, że różnice w wynagrodzeniach prezydentów nie są wyłącznie suchą liczbą, lecz opowieścią o systemie, priorytetach i podejściu do władzy.
Czy jednak same pensje oddają pełny obraz sytuacji finansowej głów państw? A może kluczowe znaczenie mają również inne źródła dochodów i przywileje, które nie zawsze są oczywiste na pierwszy rzut oka?

Jawność, przepisy i dodatkowe świadczenia. Jak państwa regulują wynagrodzenia
W wielu krajach wynagrodzenie prezydenta jest ściśle regulowane przepisami prawa. Takie rozwiązanie ma zapewniać przejrzystość, ograniczać nadużycia i budować zaufanie obywateli do instytucji państwowych. Zazwyczaj pensja głowy państwa składa się z kilku elementów: części zasadniczej, dodatków funkcyjnych oraz świadczeń wynikających ze stażu lub pełnionej funkcji.
Jednak same pieniądze przelewane na konto to tylko część obrazu. Prezydenci korzystają również z przywilejów urzędowych, takich jak służbowa rezydencja, ochrona, transport czy środki na reprezentację. Te elementy nie zawsze są wliczane do publicznych porównań, a potrafią znacząco wpływać na realny komfort życia.
Jeszcze bardziej skomplikowana staje się sytuacja wtedy, gdy głowa państwa posiada inne źródła dochodów — na przykład inwestycje, nieruchomości czy instrumenty finansowe. W takich przypadkach sama pensja urzędowa może stanowić jedynie niewielki fragment całościowych przychodów.
To właśnie na tym etapie porównań wielu czytelników zaczyna się zastanawiać: czy wysoka pensja zawsze oznacza wyższe realne dochody? A może to, co oficjalnie widnieje w ustawach, wcale nie oddaje pełnego finansowego obrazu prezydentury? Odpowiedź na to pytanie prowadzi już bezpośrednio do konkretów.
Tu różnice są największe. Konkretne kwoty i realne dochody
W Polsce wynagrodzenie prezydenta RP Karola Nawrockiego jest jasno określone ustawowo. Jak podaje Super Express w 2025 roku jego maksymalne miesięczne wynagrodzenie brutto wynosi 29 987,08 zł, co przekłada się na około 21 tys. zł netto. Składają się na nie trzy elementy: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny oraz dodatek za wysługę lat, który może sięgać 20 proc. pensji zasadniczej.
Rocznie daje to około 359 844,96 zł brutto, czyli około 252 tys. zł netto. To jedyny oficjalny dochód prezydenta RP w trakcie kadencji. Dodatkowo przysługują mu świadczenia państwowe: mieszkanie w Pałacu Prezydenckim, ochrona SOP, służbowy transport, fundusz reprezentacyjny oraz prawo do dożywotniej emerytury prezydenckiej.
Sytuacja Wołodymyra Zełenskiego wygląda zupełnie inaczej. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego za 2023 rok, które przedstawia Super Express, łączny dochód rodziny Zełenskich wyniósł 12,42 mln hrywien, czyli około 1,24 mln zł. Kluczowe są jednak źródła tych pieniędzy.

Główne dochody pochodziły z obligacji skarbowych oraz wynajmu nieruchomości, a nie z pensji prezydenckiej. Sama pensja prezydenta Ukrainy wynosi bowiem 28 tys. hrywien miesięcznie, czyli około 2386 zł brutto. To mniej niż płaca minimalna w Polsce.
Rocznie daje to około 28,6 tys. zł brutto, a po opodatkowaniu — około 23 tys. zł netto, czyli niespełna 2 tys. zł miesięcznie „na rękę”. Podobnie jak w Polsce, Zełenski ma zapewnione świadczenia państwowe: ochronę, transport i mieszkanie służbowe.
Porównanie zarobków Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego pokazuje, jak bardzo różne modele prezydentury funkcjonują w Europie. W Polsce kluczową rolę odgrywa wysoka, jawna pensja urzędowa. Na Ukrainie — symboliczne wynagrodzenie, przy jednoczesnym istnieniu innych, prywatnych źródeł dochodów.
To zestawienie nie tylko obrazuje różnice finansowe, ale też pokazuje, że pensja prezydenta nie zawsze mówi całą prawdę o jego sytuacji materialnej. I właśnie dlatego takie porównania budzą tak duże zainteresowanie opinii publicznej.