Optymistyczne prognozy na Boże Narodzenie i Sylwestra. Takiej zimy nie było od dawna
Po wielu latach, w których pogoda na Boże Narodzenie przypominała bardziej późną jesień niż zimę, pojawia się nadzieja na zmianę. Najnowsze prognozy długoterminowe, choć obarczone ryzykiem, wskazują na możliwy powrót śniegu i mrozu. Czy tegoroczny grudzień przyniesie upragnioną zimową aurę?
Jest szansa na białe Święta?
Białe Święta dla wielu Polaków, zwłaszcza w miastach, stają się powoli wspomnieniem z dzieciństwa. Ostatnia dekada zdominowana była przez łagodne zimy, w których dominowała cyrkulacja atlantycka, przynosząca wilgotne i ciepłe powietrze znad oceanu. Skutkowało to temperaturami oscylującymi w okolicach zera lub powyżej, a zamiast śniegu, częstym gościem był deszcz lub deszcz ze śniegiem. Ten uporczywy trend pogodowy sprawił, że oczekiwania na zimową scenerię w grudniu zmalały niemal do zera.
Tymczasem najnowsze analizy prognostyczne wnoszą powiew optymizmu. Źródłem tej nadziei jest amerykański model CFS, czyli Climate Forecast System. Jest to zaawansowany model prognostyczny, który nie służy do precyzyjnego przewidywania pogody z dnia na dzień, ale do prognozowania ogólnych trendów i anomalii w skali tygodni, a nawet miesięcy. Jego najnowsze wyliczenia dla Europy Środkowej są wyjątkowo interesujące, ponieważ wyraźnie odbiegają od wzorców, które obserwowaliśmy w poprzednich latach. Model ten sugeruje możliwość zmiany w globalnej cyrkulacji atmosferycznej, która sprzyjałaby adwekcji (napływowi) chłodnych mas powietrza z północy kontynentu. Choć meteorolodzy podkreślają, by nie przywiązywać się nadmiernie do tak odległych prognoz, sam fakt pojawienia się takiego scenariusza w wiarygodnym modelu jest warty odnotowania. To sygnał, że tegoroczna zima może mieć inny przebieg niż te, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Scenariusz zimowego przełomu
Co dokładnie przewiduje amerykański model CFS? Jego analizy wskazują na stopniowe budowanie zimowej aury. Pierwsze symptomy nadchodzących zmian miałyby pojawić się już w ostatniej dekadzie listopada. W tym okresie prognozowane jest częstsze napływanie chłodniejszych mas powietrza, które przyniosą pierwsze, początkowo przelotne i lokalne, opady śniegu. Nie będzie to jeszcze trwała zima, ale wyraźny sygnał zmiany dominującego wzorca pogodowego. W miarę upływu czasu, w pierwszej połowie grudnia, opady śniegu mają stawać się częstsze i bardziej intensywne.
Prawdziwy przełom ma jednak nastąpić w połowie miesiąca. Wtedy to model CFS przewiduje istotne przegrupowanie pól barycznych nad Europą, co otworzyłoby drogę dla głębokiego napływu arktycznego powietrza wprost do Polski. Skutkiem byłby nie tylko powszechny śnieg, ale przede wszystkim nadejście dłuższego okresu z całodobowym mrozem.

Prognozy wskazują, że zimowa i śnieżna aura miałaby się utrzymać przez kluczowy okres, czyli ostatnią dekadę grudnia oraz początek stycznia. Oznaczałoby to realizację marzenia wielu Polaków: białych Świąt Bożego Narodzenia i mroźnego, śnieżnego Sylwestra. Prognozowana grubość pokrywy śnieżnej na nizinach miałaby wynosić średnio od 2 do 10 centymetrów, jednak lokalnie mogłoby spaść nawet 15-20 cm białego puchu. Oczywiście, w regionach podgórskich i górskich warstwa śniegu byłaby znacznie grubsza. Za opadami podążałyby niskie temperatury. W najchłodniejsze noce mróz miałby być siarczysty, a termometry mogłyby pokazywać wartości spadające do kilkunastu stopni poniżej zera.
Zima w różnych regionach kraju
Według aktualnych prognoz długoterminowych, rozkład temperatur w Polsce będzie w tym okresie mocno zróżnicowany. Najzimniejszym regionem podczas Świąt ma być tradycyjnie południe kraju. W Zakopanem w Wigilię i pierwszy dzień Świąt prognozowane są temperatury maksymalne w okolicach -3°C do -4°C, a w nocy mróz może sięgnąć nawet -11°C. W tym samym czasie najłagodniejszej aury można spodziewać się nad morzem. W Gdańsku w drugi dzień Świąt termometry mają pokazywać około 0°C w dzień i -4°C lub -5°C w nocy. Podobny podział utrzyma się prawdopodobnie do Sylwestra. Podczas gdy w Zakopanem prognozuje się -3°C w dzień i -8°C w nocy, w Gdańsku termometry mogą wskazywać +1°C w najcieplejszym momencie dnia i -1°C w nocy.
Chłodny powiew realizmu w świątecznych prognozach
Wizja skrzypiącego śniegu pod butami podczas pasterki jest niezwykle kusząca, jednak zanim poniesiemy się optymizmowi, konieczne jest mocne stąpnięcie na ziemię. Sami autorzy analiz i meteorolodzy studzą emocje, przypominając o naturze prognoz długoterminowych. Modele takie jak CFS są obarczone bardzo dużym ryzykiem błędu. Próbują one przewidzieć zachowanie skomplikowanego i chaotycznego systemu, jakim jest atmosfera, w bardzo długiej perspektywie. Wystarczy niewielka zmiana warunków początkowych lub inny niż zakładany rozwój sytuacji, na przykład nad Północnym Atlantykiem czy w Arktyce, aby cały prognozowany scenariusz uległ całkowitej zmianie.
Model CFS jest tylko jednym z wielu, a inne globalne modele mogą pokazywać zupełnie odmienne tendencje. Należy traktować te wyliczenia nie jako pewnik, ale jako wskazanie jednej z możliwych dróg, którą podąży pogoda. Ostatnie kilkanaście lat, z niemal ciągłą dominacją łagodnych, „atlantyckich” zim, pokazuje, że scenariusz ciepłego i deszczowego grudnia jest statystycznie znacznie bardziej prawdopodobny. Mimo tych wszystkich zastrzeżeń tegoroczna prognoza CFS jest sygnałem, którego nie można ignorować. Wskazuje ona, że w globalnej układance pogodowej pojawiają się czynniki mogące sprzyjać zimie. Eksperci zaznaczają, że choć ogólna tendencja związana ze zmianami klimatu jest wzrostowa, nie oznacza to końca mroźnych i śnieżnych okresów. Mogą się one zdarzać rzadziej, ale wciąż są możliwe. Być może najbliższe lata przyniosą lekką zmianę tej tendencji, a tegoroczne Święta będą pierwszym zwiastunem powrotu zim, które znów potrafią pokazać swoje mroźne oblicze.