biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Odzież przyjeżdżająca do Polski już nie pochodzi w większości z Chin. Pojawiły się nowe kraje
Kamila Jeziorska
Kamila Jeziorska 04.05.2021 02:00

Odzież przyjeżdżająca do Polski już nie pochodzi w większości z Chin. Pojawiły się nowe kraje

Odzież przyjeżdżająca do Polski już nie pochodzi w większości z Chin. Pojawiły się nowe kraje
pixabay, jarmoluk

Odzież polskiej firmy LPP przyjeżdżająca do kraju wciąż w większości pochodzi z Chin, ale te nie mogą być pewne swojej pozycji. Polski gigant odzieżowy stawia na maleńkie powierzchniowo państwo, jakim jest Bangladesz.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Z jakich krajów importuje towary polski gigant

  • Jak wzrósł import Polski z Bangladeszu i Chin

  • Czym spowodowana jest obecna sytuacja

Odzież do Polski już nie tylko z Chin

Powszechnie wiadomo, że większość odzieży sprowadzanej do Polski szyta jest w krajach azjatyckich, a zwłaszcza w Chinach. Ogromne korporacje wykorzystują fakt, że tamtejsza siła robocza jest naprawdę tania oraz jest w stanie pracować przez wiele godzin. Furtką do takich sytuacji jest również brak regulacji prawnych w tym zakresie w poszczególnych krajach.

Jak się okazuje, polskie firmy wciąż większość ubrań szyją w Chinach. Business Insider, powołując się na sprawozdanie finansowe LPP (właściciela sieciówek Reserved, Sinsay, Cropp, House i Mohito) analizuje, gdzie polski gigant szyje swoje ubrania. Wyniki zaskakują.

Najwięcej ubrań sprzedawanych w prawie 900 sklepach LPP powstaje w Chinach. W 2020 r. spółka sprowadziła stamtąd 34,7 proc. towaru, jednakże Chiny tracą na rzecz Bangladeszu. Z malutkiego kraju LPP zamówiło 34,3 proc. towaru.

Ostatnie lata pokazują, że Bangladesz rośnie w siłę. BI przypomina, że w roku 2019 firma sprowadziła z Bangladeszu zaledwie 31,4 proc. towaru, natomiast z Państwa Środka przyjechało go 36,4 proc.

Odzież polskich firm także z Bangladeszu

LPP sprowadza towary także z Turcji (6,4 proc.), Pakistanu (5,2 proc.), czy Kambodży (5,1 proc.). W Polsce w 2020 r. produkowanych było zaledwie 1,3 proc. ubrań, a w 2019 r. - 2,5 proc. Co jeszcze pokazuje nam sprawozdanie finansowe polskiego giganta?

Pandemia koronawirusa i kryzys nią wywołany spowodowały impuls przenoszenia produkcji do innych krajów. Możliwe, że produkcja towarów w innych krajach jest tańsza niż w Chinach, a droga transportu krótsza.

Na przestrzeni ostatnich lat Bangladesz bardzo mocno umocnił swoją pozycję w eksporcie towarów do Polski. W porównaniu z poprzednimi latami, eksport do Polski wzrósł o ponad 25,2 proc. Co więcej, stanowił 31 proc. naszego importu ubrań spoza Unii Europejskiej.

Wciąż rośnie import ubrań sprowadzanych z Chin - w skali rok do roku było to o 5,7 proc. więcej. Jednakże nie jest to tak dynamiczny wzrost jak w przypadku Bangladeszu. Wyścig tych dwóch państwo może doprowadzić do tego, że w niedługim czasie Polacy będą nosić strój bangladesko-chiński.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Tagi: Zakupy odzież
Wybór Redakcji
długi, przedawnienie długów
Tych długów nie będziesz musiał spłacać. Przedawnią się 31 grudnia 2025 r.
Pieniądze PIP
Miliony złotych odzyskane dla pracowników. Kontrole PIP ujawniły największe grzechy pracodawców
Zakupy
Kalendarz niedziel handlowych 2026. Wiadomo, kiedy sklepy będą otwarte
Vissavi, sklep odzieżowy
Te sklepy znikną z Polskich galerii. Marka zamyka butiki po 25 latach
Stokrotka
To już pewne. Znana sieć sklepów sprzedana, tę markę znają wszyscy w Polsce
telefon z PRL
Arcytrudny quiz o PRL. To nie tylko długie kolejki i kartki na mięso. Sprawdź się
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: